Nie szukajmy taniego alibi. Legia musi ich ograć

18 gru 2023
Legia

Legia Warszawa nie mogła lepiej trafić. W 1/16 finału Ligi Konferencji wicemistrzowie Polski zagrają z norweskim Molde. Drużyną, która jest absolutnie w zasięgu możliwości ekipy Kosty Runjaicia.

Nie trafia do mnie argument mówiący o tym, że spadać to najlepiej z wysokiego konia. Z całym szacunkiem, ale mamy do czynienia z trzecią ligą europejskich rozgrywek, a nie Ligą Mistrzów, w której sam udział byłby dla polskiej drużyny nobilitacją. Liczba przeszkód, które musiała pokonać Legia, aby dobrnąć do tego momentu, jest imponująca, ale w grze jest jeszcze mnóstwo drużyn, nie mówiąc o tych, które grają w Lidze Mistrzów i Lidze Europy.

ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje 15-letni piłkarz. Został pobity przez innego zawodnika

Do czego zmierzam? W moim odczuciu można ugrać jeszcze sporo więcej i naprawdę zrobić wrażenie w Europie. Gdyby Legia trafiła np. na Betis Sevilla lub Ajax Amsterdam, mecze byłyby bardziej medialne i pewnie nieco więcej można by na nich zarobić, ale przecież jeszcze nic straconego. Na kogoś z dużo lepszych lig można trafić później.

A tak się składa, że liga norweska lepsza od polskiej na pewno nie jest. Molde, choć zespół przyzwoity, to jednak mający swoje ograniczenia. O ile jeszcze w eliminacjach Ligi Mistrzów, kiedy Norwegowie mierzyli się z Galatasaray z wielkimi gwizdami budowanym za wielkie pieniądze, byli w stanie postawić się i grali naprawdę godnie (nikłe porażki po mocnej walce - 2:3 i 1:2), to już w fazie grupowej Ligi Europy było widać, że Molde odstaje. Bayer Leverkusen ogrywał ich nawet 5:1. Nie dali rady również naszemu znajomemu Karabachowi z Azerbejdżanu.

W Molde nie ma żadnych gwiazd, wszyscy zawodnicy pierwszego składu są Norwegami. Najbardziej wartościowy piłkarz trenera Erlinga Moe – Sivert Mansverk odszedł do Ajaksu po wspomnianych meczach z Galatasaray.

Do tego dwumecz z Legią w lutym odbędzie się dwa miesiące przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych w Norwegii (grają tam systemem wiosna – jesień), zatem Skandynawowie będą mieli duży kłopot, aby być w optymalnej formie w tym terminie.

Rewanż rozegrany zostanie w Warszawie - w atmosferze, która musi sprzyjać naszej drużynie.

Oczywiście Legia jest tak nieobliczalna, że może przegrać z każdym, także u siebie przed wspaniałą publicznością. Czas jednak najwyższy, aby polski klub od czasu do czasu (a tu okazja jest wyśmienita) postawił się w roli faworyta i po prostu zgarnął to, na co go realnie stać. Wieczne szukanie alibi, robienie z siebie europejskich kopciuszków i przekonywanie, że już i tak udało się sporo osiągnąć i drużyna nic nie musi, byłoby pójściem na łatwiznę. To jest grupa naprawdę dobrych świetnie opłacanych zawodników. Musimy od siebie zacząć wymagać.

Runjaic ma znakomite narzędzia (a może jeszcze zimą pojawi się ktoś ciekawy), aby Molde nie było zwieńczeniem udanego sezonu międzynarodowego, ale trampoliną do czegoś naprawdę poważnego.

Przejdź na Polsatsport.pl

Czytaj dalej
Podobne wiadomości