Liga Mistrzów. Liverpool lepszy w hicie. Bayern Monachium strzelał ...
TwitterFacebookWykopE-mail
Harry Kane zdobył aż 4 gole dla Bayernu w meczu z Dinamem Zagrzeb. Foto: PAP/EPA/ANNA SZILAGYISzlagierowo zapowiadał się mecz AC Milan - Liverpool FC.
Początek spotkania na San Siro był wymarzony dla gospodarzy. Już w trzeciej minucie Christian Pulisic wyprowadził "Rossonerich" na prowadzenie! Amerykanin otrzymał podanie od Alvaro Moraty, wbiegł w pole karne i, wykorzystując zawahanie stoperów Liverpoolu, kopnął na bramkę. Zrobił to na tyle precyzyjnie, iż Allison Becker wyciągał piłkę z siatki.
Tylko początek Milanu był dobry"The Reds" się nie załamali. Podopieczni Arne Slota mogli wyrównać już w 17. minucie. Mohamed Salah oddał mocny strzał, ale piłka trafiła w poprzeczkę. Dobitka w wykonaniu Egipcjanina nie była celna.
Jak się okazało, tajną bronią gości z Anglii były we wtorek stałe fragmenty gry. Liverpool wyrównał w 23. minucie, gdy Trent Alexander-Arnold dośrodkował z rzutu wolnego, a w polu karnym najlepiej zachował się Ibrahima Konate. Francuski obrońca wygrał walkę w powietrzu i zdobył gola po strzale głową.
REKLAMA
Liverpool złapał wiatr w żagle. Po pół godzinie gry goście mogli prowadzić, lecz Salah znowu trafił w poprzeczkę. Gwiazdor LFC dobijał strzał Cody'ego Gakpo, po którym Mike Maignan zdołał odbić piłkę. Francuski golkiper ponownie musiał się wykazać w 40. minucie, gdy z najwyższym trudem sparował piłkę na rzut rożny po kolejnym uderzeniu Salaha.
Na przerwę "The Reds" zeszli jednak przy prowadzeniu. Tym razem trafili po rzucie rożnym. Wrzucał Kostas Tsimikas, a precyzyjnie główkował Virgil van Dijk. W doliczonym czasie pierwszej połowy uderzał jeszcze Gakpo, lecz Maignan znowu interweniował bez zarzutu.
Sytuacja wicemistrzów Włoch stała się jeszcze trudniejsza, gdy na początku drugiej połowy boisko opuścić musiał Maignan, który doznał urazu przy bronieniu strzału Diogo Joty. Francuza zastąpił Lorenzo Torriani.
Jakby tego było mało, podopieczni Paulo Fonseki nie istnieli w ofensywie. Milan był bezradny, a Liverpool kontrolował mecz i potrafił zdobyć kolejnego gola.
REKLAMA
W 67. minucie na listę strzelców wpisał się Dominik Szoboszlai. Węgier wykończył indywidualną akcję Gakpo i z najbliższej odległości zdobył gola po uderzeniu... kolanem.
Starania Milanu były już zbyt słabe, by zdobyć choćby drugiego gola. Świetny początek meczu w wykonaniu "'Rossonerich" nie przełożył się na dobrą postawę w przekroju całego spotkania.
Real wcale nie miał łatwoWygrana w pierwszej kolejce nie przyszła łatwo obrońcom tytułu. Real Madryt wygrał na Estadio Santiago Bernabeu z VfB Stuttgart 3:1, jednak niemiecka drużyna postawiła trudne warunki.
Goście od początku stwarzali sobie groźne sytuacje. Najgroźniej było w momencie, gdy Enzo Millot przegrał pojedynek sam na sam z Thibaut Courtois.
REKLAMA
"Los Blancos" zaczęli grać lepiej dopiero po około 20 minutach gry. W pierwszej połowie goli jednak nie było. Niewiele natomiast brakowało, by gospodarze mieli rzut karny. Turecki sędzia Halit Umut Meler zobaczył jednak na wideo powtórkę akcji i słusznie uznał, iż Maximilian Mittelstadt nie faulował Antonio Ruedigera.
Na bramki trzeba było poczekać do drugiej połowy. Błyskawicznie po powrocie piłkarzy na boisko swojego debiutanckiego gola dla Realu w LM zdobył Kylian Mbappe. Zaczęło się od świetnego, długiego podania Aureliena Tchouameniego do Rodrygo. Brazylijczyk był już sam na sam z bramkarzem Alexandrem Nuebelem, ale zdecydował się jeszcze wyłożyć piłkę do Francuza.
Od tego momentu podopieczni Carlo Ancelottiego przeważali, jednak nie byli w stanie podwyższyć wyniku. Zamiast tego, to goście wyrównali w 68. minucie gry. Po wrzutce Jamiego Lawelinga skutecznym strzałem głową popisał się bowiem Deniz Undav.
Ostatnie słowo, a właściwie dwa słowa, należały jednak do "Królewskich". W 83. minucie z rzutu rożnego wrzucał Luka Modrić, a Ruedigier doszedł do strzeleckiej szansy i celnie główkował!
REKLAMA
Wynik już w doliczonym czasie ustalił natomiast 18-letni Endrick. Brazylijczyk pewnym strzałem z dystansu wykończył kontrę obrońców tytułu. Asystował mu Dani Carvajal.
Bayern gromi, kapitalny gol w LizbonieO ile Real trochę męczył się, będąc faworytem, o tyle kapitalny mecz rozegrał Bayern Monachium. Niemiecki gigant rozbił u siebie Dinamo Zagrzeb aż 9:2!
Bohaterem gospodarzy był Harry Kane. Anglik zdobył cztery gole, choć aż trzy z rzutów karnych. Dwa trafienia dołożył Michael Olise, a po jednym Raphael Guerreiro, Leroy Sane i Leon Goretzka.
Podopieczni Vincenta Kompany'ego dominowali przez cały mecz, ale moment dekoncentracji na początku drugiej połowy kosztował ich dwa stracone gole, których autorami byli Bruno Petković i Takuya Ogiwara.
REKLAMA
Dużo mniej bramek padło na Estadio Jose Alvalade w Lizbonie, gdzie miejscowy Sporting wygrał z Lille OSC 2:0. "Lwy" prowadziły od 38. minuty po golu swojego superstrzelca Victora Gyokeresa. Chwilę później sytuacja gości stała się bardzo trudna, gdyż za drugą żółtą kartkę wyrzucony z boiska został Angel Gomes.
Podopieczni Rubena Amorima nie zmarnowali szansy i udowodnili swoją wyższość też w drugiej połowie. Ozdobą spotkania był gol Zeno Debasta. Belgijski stoper popisał się atomowym uderzeniem z dystansu.
Czytaj także:
/empe