Nie zagrał w LM, bo urodziło mu się dziecko. Zdumiewające słowa ...
Bramkarz PSV Eindhoven, Walter Benitez, opuścił swoją drużynę przed meczem z Juventusem ze względu na to, że na świat przyszło jego dziecko. Wydawało się, że jest to zrozumiały powód, ale nie dla wszystkich. Zvonimir Boban nie rozumie Argentyńczyka.
Naturalne jest, że w życiu są rzeczy ważniejsze niż piłka nożna. Oczywiście futbol jest istotny dla milionów ludzi na całym świecie, ale czasami po prostu życie pisze takie scenariusze, że konieczne jest odpuszczenie jednego meczu.
Tak stało się w przypadku bramkarza PSV Eindhoven. Walter Benitez w dniu spotkania przeciwko Juventusowi opuścił resztę zespołu i wrócił do rodziny. Wszystko ze względu na to, że na świat przyszło dziecko Argentyńczyka.
O takim fakcie we wtorek rano poinformował holenderski klub za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych. Wiele osób ze zrozumieniem przyjęło ten fakt, ale niektórzy byli piłkarze wyrazili swój sprzeciw wobec takiego działania.
ZOBACZ WIDEO: Odtworzył legendarny gol z rzutu wolnego. Tylko spójrz na to uderzenie!
W tym tonie w studio przedmeczowym w telewizji Sky Sport wypowiedział się Zvonimir Boban. - Ale co to jest, zostawiasz zespół i jedziesz do żony na narodziny córki? To twoja praca, grasz, a potem uciekasz w nocy i idziesz ją pocałować. Mówię za siebie, nie zrobiłbym tego, to twoja praca, masz kolegów, którzy ci pomogą - powiedział.
Niezależnie od tego, co myślimy o decyzji Argentyńczyka, faktem jest, że nie zagrał w meczu z Juventusem, a w jego miejsce wszedł rezerwowy golkiper. Ten robił, co mógł, ale ostatecznie i tak wpuścił kilka bramek.
Czytaj też:
Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Zgłoś błąd w treści
Dostosuj serwis do swoich preferencji dodając interesujące tematy do obserwowanych.