PKO BP Ekstraklasa: Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze. Relacja i wynik ...
Śląsk wygrał ostatnie siedem meczów i doskonałe nastroje w klubie z Wrocławia nie mogą dziwić. Trener Magiera przed spotkaniem z Górnikiem przyznał jednak, że to co było, w tej chwili nie ma już znaczenia.
„Ważne jest natomiast, co przed nami. Z Górnikiem chcemy zapunktować, być skuteczni i realizować zadania, które przekażemy piłkarzom. Znamy coraz lepiej zawodników, a oni nas. Nasze relacje są coraz lepsze. To mecz przed przerwą na reprezentację. Ważny dla nas, dla układu tabeli” – podkreślił szkoleniowiec.
Magiera przyznał, że jak zawsze przed każdym meczem jego sztab bardzo skrupulatnie dokonał analizy rywali i jest przygotowany plan, jak zagrać z zabrzanami.
„Nie ma tajemnicy, że Górnik to drużyna, która ma sporo indywidualności. Są Lukas Podolski, Daisuke Yokota. To zespół z zawodnikami intensywnie biegającymi, podrażnionymi niepowodzeniem z Zagłębiem Lubin. To ekipa głodna, aby zdobywać punkty. Mamy zrobioną analizę i już wczoraj przekazaliśmy piłkarzom pomysł na ten mecz. W żaden sposób nie można powiedzieć, że Śląsk jest zdecydowanym faworytem” – dodał.
Dalej Magiera przyznał, że zdaje sobie sprawę, iż presja na jego zespół będzie z każdym zwycięstwem rosła, ale też postrzeganie wrocławskiej drużyny znacznie się zmieniło od tego, co było na początku sezonu.
„Uważam, że jesteśmy rewelacją rozgrywek. Wygranie siedmiu meczów z rzędu dla zespołu, który jeszcze niedawno bronił się przed spadkiem, to duża sztuka. Ale chcę, żeby ta zwycięska seria trwała jak najdłużej. Oczekiwania ze strony kibiców są ogromne i zdaję sobie z tego sprawę. Przyjdzie jednak taki moment, w którym stracimy punkty i zapewniam, że podejdziemy do tego odpowiedzialnie. Teraz cieszymy się, tym co mamy i walczymy dalej” – skomentował.
W porównaniu z poprzednim meczem z Wartą Poznań sytuacja kadrowa Śląska się nie zmieniła. Co prawda Patryk Janasik wrócił do treningów z zespołem, ale jest mało prawdopodobne, aby w niedzielę wybiegł na boisko. Pozostali piłkarze są gotowi do gry.
„Czy będzie to szczególne spotkanie ze względu na Jana Urbana? Nie. Mamy z sobą stały kontakt, często do siebie dzwonimy. Dużo nas łączy. Zaczęliśmy współpracę w 2007 roku, gdy Jan prowadził Legię Warszawa. Najwięcej wyciągnąłem z kariery trenerskiej właśnie od niego. Ma świetną aurę wokół siebie, w jaki sposób się komunikuje, buduje sztaby, szanuje ludzi. Łączy nas coś więcej, nadajemy na podobnych falach” – odpowiedział trener wrocławian.
Swoją drugą przygodę z Śląskiem Magiera rozpoczął właśnie od meczu z Górnikiem. Spotykanie wówczas było rozgrywane w Zabrzu i gospodarze wygrali. Jak powiedział szkoleniowiec, chociaż to wszystko działo się w kwietniu, wiele w zespole z Wrocławia od tamtego czasu się zmieniło.
„Różnica między tamtym Śląskiem, a obecnym jest taka, że wtedy pracowaliśmy 40 godzin, a teraz pracujemy od długiego czasu. Nadeszły wzmocnienia, które dały wiele jakości. Tamten Śląsk był w zupełnie innym położeniu. Szatnia była rozbita, a piłkarze nie za bardzo kwapili się do współpracy. Dzisiaj jest zupełnie inaczej” – dodał.
Na koniec z uśmiechem Magiera przyznał, że on sam także jest innym trenerem niż za pierwszym razem, kiedy prowadził Śląsk.
„Dzisiaj podchodzę zupełnie inaczej do wielu spraw. Zmiana jest też taka, że teraz jestem ubrany w dres, a nie w garnitur. To zasługa mojego syna Janka, który zabronił mi chodzić w garniturze i powiedział, że jeśli on chodzi w dresie, to ja też muszę” – zdradził trener wrocławian.
Relacja i wynik na żywo z meczu Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze od 12:30 na Polsatsport.pl.