W środę szef komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004-2024 gen. Jarosław Stróżyk omówił pierwszy niejawny raport z jej prac. Zarzucił Macierewiczowi m.in. że "bez trybu, analiz i konsekwencji" wycofał się z programu Karkonosze (programu pozyskania tankowców powietrznych). Zdaniem generała ujawnione przez komisję przypadki świadczą o "celowym osłabianiu bezpieczeństwa Polski", w tym potencjału Sił Zbrojnych oraz służb specjalnych oraz "osłabianiu Polski na arenie międzynarodowej, co wpisuje się w cele polityki Rosji".
Odnosząc się do zarzutów tuż po prezentacji raportu, Antoni Macierewicz stwierdził, że "moim »przestępstwem« jest to, że jako minister obrony narodowej zagwarantowałem, że Polska jest bezpieczna dzięki sojuszowi ze Stanami Zjednoczonymi".
Zobacz: "Fronty wojny". "Antoni Macierewicz miał obowiązek poinformować służby o spotkaniu z Rosjaninem". Dlaczego tego nie zrobił Antoni Macierewicz o gen. Stróżyku: to jest człowiek służb specjalnychByły minister obrony narodowej w podobnym tonie skomentował sprawę w porannej rozmowie z Radiu Wnet. Na początku prowadzący rozmowę zapytał, co Macierewicz pomyślał, gdy usłyszał o zdradzie dyplomatycznej.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
— Jestem tym bardzo zainteresowany. Myślę, że działanie tego generała ma głębsze znaczenie. Wiedząc, że oszukuje, chce, żebyśmy wrócili do tamtego czasu, i dokonali analizy działań, w tym także moich. W roku 2015 i 2018 doszło do odbudowy siły armii polskiej i zrealizowania czegoś, co było cudem i jestem po dzień dzisiejszy tym zafascynowany, że udało się doprowadzić do sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi — stwierdził były minister obrony narodowej.
Przeczytaj: Prezydent o kontrowersjach wokół Antoniego Macierewicza. "Katastrofa smoleńska jest niewygodna dla premiera"— Sądzę, że ten pan generał w swoich niekompetentnych sformułowaniach, chce wrócić do tamtego czasu i pokazać jak wielkim osiągnięciem PiS było zagwarantowanie bezpieczeństwa Polski. (...) To jest człowiek służb specjalnych. On robi różne operacje, w których ciężko się zorientować, ale skutki są takie, że mówimy o tym, co było w tamtym czasie, a o tym się nie mówi od dawna — dodał Macierewicz.
Wówczas prowadzący rozmowę Krzysztof Skowroński stwierdził, że "jeżeli to miał być skutek, to wygląda jakby gen. Stróżyk pracował na rzecz Prawa i Sprawiedliwości, a tak chyba nie jest".
— A może tak jest? A może on dokonuje tego właśnie, żeby media wróciły do tamtego czasu, jaka była siła wojska, co zrobiło Prawo i Sprawiedliwość? Młodzi ludzie tego nie pamiętają, a media będą teraz o tym mówiły. To bardzo ważne — stwierdził.