Zrobiła oszałamiającą karierę i wygrała walkę ze śmiertelną chorobą

17 sie 2023
Madonna

Od dekad uznawana jest za jedną z najbardziej wpływowych kobiet w Korei Południowej, a dziękim swemu dorobkowi muzycznemu i filmowemu jest nazywana "koreańską Madonną". 17 sierpnia Uhm Jung-hwa obchodzi 54. urodziny, ale nic nie wskazuje na to, aby planowała przedwczesną emeryturę.

Międzynarodowe zainteresowanie wzbudziła za sprawą tytułowej roli w k-dramie "Doktor Cha" (2023), ale w rodzinnych stronach od kilkudziesięciu lat uchodzi za królową koreańskiego przemysłu rozrywkowego. Swemu dorobkowi muzycznemu i filmowemu zawdzięcza tytuł "koreańskiej Madonny". W czym tkwi jej sekret?

Orientalny żywioł

W słodko-gorzkim serialu medycznym "Doktor Cha" Uhm sportretowała Cha Jeong-suk, która w obliczu ciężkiej choroby postanawia odmienić dotychczasowe życie i po dwudziestu latach wraca do pracy jako lekarz. Kobieta przed laty zrezygnowała bowiem z medycznych marzeń, stając się typową kurą domową i pozwalając rodzinie dosłownie wejść sobie na głowę. Kiedy bohaterka zapada na zdrowiu i przechodzi ryzykowny przeszczep wątroby, ocierając się o śmierć, postanawia wrócić do wykonywania zawodu, jednocześnie uświadamiając sobie oszustwa najbliższych.

Polecamy: Przez lata ukrywała swój związek z kobietą. Dziś Whitney Houston skończyłaby 60 lat

Ekranowa doktor Cha, na przekór przeciwnościom losu, staje się niezależna, spełniona, pełna pasji i radości życia. Prywatnie taka jest również aktorka Uhm Jung-hwa. Jej wewnętrzna siła, ambicja oraz optymizm nieustannie fascynują fanów nie tylko koreańskich seriali, ale też całej kultury. Obecnie pozostaje jedną z najbardziej wpływowych kobiet w Korei Południowej. Jest świadoma swojej rangi. "Chcę wykorzystać swój talent i wpływać na innych w znaczący sposób" – mówi. Dziś stanowi wzór dla wielu gwiazd k-popu. Zanim stała się ikoną wielkiego ekranu, jej żywiołem była bowiem muzyka. Jako córka zmarłego tragicznie nauczyciela muzyki artystyczne predyspozycje miała we krwi. Zresztą jej młodszy brat, Uhm Tae-woong, również obrał podobną ścieżkę i został aktorem, choć nigdy nie przerósł sławą własnej siostry i musiał znosić gorycz życia w cieniu jej sławy.

Po śmierci ojca w wypadku motocyklowym rodzina Uhm nie miała lekko, borykając się z problemami finansowymi. Jung-hwa osiągnęła sukces wyłącznie ciężką pracą. W 1989 r. dwudziestoletnia Uhm znalazła zatrudnienie jako członkini chóru w spółce radiowo-telewizyjnej MBC, a cztery lata później zadebiutowała jako piosenkarka pierwszym albumem "Sorrowful Secret". W międzyczasie rozwijała swe aktorskie zdolności, począwszy od romansu "Marriage Story" (1992). Od tej pory zainteresowanie publiczności jej osobą miało już stale rosnąć. Wkrótce Uhm Jung-hwa wyrosła na prawdziwą ikonę k-popu oraz południowokoreańskiego przemysłu rozrywkowego. Była muzycznym kameleonem oraz wyrazistą aktorką czarującą z ekranu naturalnym stylem gry i charyzmą.

Przeczytaj: Supermodelki odtworzyły kultową okładkę "Vogue" sprzed 33 lat. Zabrakło jednej twarzy "Koreańska Madonna"

W 1998 r. światło dzienne ujrzał czwarty album Uhm "Invitation", na którym zaprezentowała bardziej dojrzałe utwory. Wciąż była ikoną muzyki tanecznej, ale w jej repertuarze można było odnaleźć wpływy techno i hip-hopu. Wizerunek Jung-hwa w tym okresie uległ jednak pewnej zmianie. Z mrocznej i emanującej seksapilem kobiety-wampa znanej z teledysków do jej wcześniejszych kawałków (m.in. "Rose of Betrayal") stała się bardziej subtelną uwodzicielką, którą spowijała aura tajemniczości. Gdy podczas promocji utworu "Poison" – największego przeboju ze wspomnianej płyty, ścięła włosy na boba, narodził się nowy trend. Kobiety w całej Korei Południowej chciały się do niej upodobnić i szturmem ruszyły do salonów fryzjerskich.

Po 2000 r. artystka skupiła się bardziej na rozwijaniu aktorskiej pasji. Przełomem w jej filmowej karierze okazała się erotyczna komedia "Marriage Is a Crazy Thing" (2002), za którą otrzymała nagrodę Baeksang Arts Awards, czyli tzw. koreańską wersję Złotego Globu. Po raz drugi zdobyła tę prestiżową statuetkę za rolę w komedii romantycznej "Dancing Queen" (2012). Wśród największych ekranowych hitów Jung-hwa znalazły się ponadto komedia romantyczna "Singles" (2003) oraz film katastroficzny "Haeundae" (2009), które zapisały się w historii południowokoreańskiej kinematografii jako jedne z najbardziej dochodowych obrazów.

Zobacz także: Mieszkały w legendarnej willi Hefnera. Co dziś robią byłe króliczki Playboya?

Nie przestała również tworzyć muzyki, choć zwróciła się bardziej w kierunku elektroniki, co dało się odczuć zwłaszcza na jej ciepło przyjętych przez krytykę i publiczność albumach "Self Control" (2004) oraz "Prestige" (2006). Recenzenci byli zgodni co do tego, że Jung-hwa wciąż pozostaje nieprzewidywalną i ambitną artystką, stale poszukującą nie tylko muzycznych, ale też wizerunkowych transformacji. Ciekawostką jest, że w 2007 r. Uhm zainicjowała własną linię bielizny, która, jak sama przyznała, "emanowała pewnością siebie i seksapilem".

Zwycięstwo z chorobą

W pewnym momencie nad życiem Jung-hwa zawisły ciemne chmury. W 2010 r. zdiagnozowano u niej raka tarczycy. Południowokoreańska aktorka i piosenkarka przeszła pomyślną operację, jednak przez dłuższy czas część jej strun głosowych pozostawała sparaliżowana. "Myślałam, że oszaleję, ponieważ mój głos nie brzmiał tak, jak chciałam. Myślałam, że to był dla mnie koniec" – wspominała. Z czasem dzięki regularnym ćwiczeniom odzyskała sprawność głosu.

Przeczytaj: Gdy się poznali, Bacall miała 19 lat, Bogart 45. Nikt nie wierzył, że to się uda

Na muzyczną scenę powróciła albumem "The Cloud Dream Of The Nine" (2017). W 2020 r. dołączyła natomiast do supergrupy Refund Sisters wraz z piosenkarkami Lee Hyori, Hwasa i Jessi. Kontynuowała ponadto kinową karierę. Grała w filmach "Montage" (2013) i "Wonderful Nightmare" (2015), a także serialach "A Witch’s Love" (2014) oraz "You Are Too Much" (2017). Tegoroczna k-drama "Doktor Cha" to pierwsza wielka kreacja Uhm Jung-hwa po jej kilkuletniej przerwie na srebrnym ekranie (nie licząc epizodycznej roli w "Błękitnych opowieściach" z 2022 r.). Serial odniósł wielki sukces komercyjny, w samej Korei Południowej zapisując się jako jeden z największych hitów w dziejach tamtejszej telewizji.

W Polsce komediodramat również przyciągnął przed ekrany wielu widzów, choć faktem jest, że to raczej produkcja dedykowana kobietom, bo traktująca o ich wyzwoleniu spod patriarchalnego systemu i codziennych bolączkach. Uhm Jung-hwa w tytułowej roli staje się bliska wielu kobietom, dając popis swych aktorskich zdolności – bawiąc, wzruszając oraz inspirując publiczność. Tak samo jak twórcy serialu, aktorka chce przekazać młodemu i często zakompleksionemu pokoleniu ważne przesłanie, wskazując, że nigdy nie jest za późno na samorealizację. "Chciałabym, aby ludzie po dwudziestce i trzydziestce zawsze myśleli o sobie jako fajnych i godnych podziwu. Kiedyś myślałam, że nie byłabym w stanie robić rzeczy, które chciałabym robić, ze względu na swój wiek. Ale jak widzicie, wciąż je robię" – motywuje artystka.

Czytaj dalej
Podobne wiadomości