Eurowizja 2024. Izrael wygwizdany na próbach. W Malmo protesty

11 dni temu
Malmo

Tegoroczna Eurowizja upływa w cieniu politycznych decyzji, od których organizatorzy próbują się odcinać. Izrael dopuszczono do konkursu, ale już próby pokazały, że trudno będzie zapanować nad zebranym w hali koncertowej w Malmo tłumem.

Od początku inwazji Izraela na Palestynę zginęło co najmniej 35 tysięcy Palestyńczyków. Otwarta wojna to odwet za atak terrorystyczny, jaki przeprowadził Hamas na początku października ubiegłego roku. Terroryści zabili wówczas 1139 izraelskich cywilów, innych porwali. Izrael już od pół roku pacyfikuje w odpowiedzi Strefę Gazy, atakuje prócz celów wojskowych szpitale, obozy uchodźców, dzielnice mieszkalne. Szykuje się też do poważnego ataku na Rafah, jedno z ostatnich miast, gdzie cywile palestyńscy mogą się schronić. Kiedy do ataku dojdzie, zginać może, jak szacują eksperci, nawet milion osób.

Zobacz wideo Izraelska żądza zemsty i poziom dehumanizacji Palestyńczyków są przeogromne

Wojna nie przeszkodziła jednak przyjąć izraelskiej kandydatury do tegorocznej Eurowizji. Kraj reprezentuje Eden Golan, zaś organizatorzy stają teraz na głowie, jak sprawić, żeby jej występ nie przerodził się nie tylko w polityczny manifest, ale również jak uniknąć uwikłania w politykę niekoniecznie przychylnych polityce Izraela pozostałych artystów. Do gry weszła właśnie kolejna strona, czyli zgromadzeni w hali koncertowej w Malmo widzowie i fani. A to wciąż nie koniec.

Eurowizja 2024. Eden Golan z Izraela wygwizdana na próbach

Półfinały eurowizyjne poprzedzają próby sceniczne, które pozwalają sprawdzić, czy cały show jest dopięty na ostatni guzik. Odbywają się one przy udziale publiczności, która w czasie występu Eden Golan z Izraela dała głośno znać, co myśli o sytuacji, do jakiej doprowadził ten kraj w Palestynie. Wokalistkę wybuczano i wygwizdano, rozległy się również okrzyki "Free Palestine".

Nieoficjalnie wiadomo już, że szwedzki nadawca będzie próbował wygłuszyć dźwięki dochodzące z publiczności za pomocą nagrań cieszących się ludzi.

Eurowizja 2024. Protesty w Malmo

W samym Malmo również może być gorąco w czwartkowy wieczór. Jak informuje Dagens Nyheter, spodziewane są demonstracje przeciwko wojnie w Palestynie i działaniom Izraela. Ma to być nawet 20 tysięcy osób (dla porównania - masz PiS z 11 stycznia szacowano na 35 tysięcy osób). Jak informuje Time.com, miasto wzmocniło ochronę na wypadek prowokacji w czasie demonstracji, jak również żeby zapewnić bezpieczeństwo samym uczestnikom protestów. Z kolei Reuters przekazuje, że zaniepokojona jest również żydowska diaspora w Malmo.

Czuć pewne napięcie, nie mogę powiedzieć, że nie jestem zaniepokojony. Synagoga może stać się celem protestujących z powodu występu Izraela na Eurowizji, kiedy emocje będą naprawdę duże. To nie jest nie do pomyślenia - mówi Reutersowi Felix Krausz Sjogren, przewodnik po synagodze w Malmo.

Rada bezpieczeństwa Izraela odradza swoim obywatelom przyjazdy do Malmo, sugerując, że mogą się oni stać celem ataków terrorystów, którzy mieliby wykorzystać zamieszanie związane z protestami.

Czytaj dalej
Podobne wiadomości
Najpopularniejsze wiadomości tygodnia