Skandal w walce Marianny Schreiber. Dostała w głowę... butelką ...
Partner merytoryczny: Eleven Sports
Do dantejskich scen doszło podczas gali PRIME MMA 10 w Ostrowcu Świętokrzyskim. Marianna Schreiber zawalczyła z dużo starszą kobietą Małgorzatą Zwierzyńską. Wydarzenie zakończyło się skandalem, po nielegalnej akcji aktywistki syn "Gohy" wstał i rzucił butelką w głowę Schreiber. Pojedynek od razu został przerwany, a Zwierzyńska została zdyskwalifikowana. Szokujące słowa padły także już po werdykcie. Marianna Schreiber łamiącym głosem przyznała się, że czuła jakby... biła własną matkę.
PRIME MMA 10: Marianna Schreiber - Małgorzata Zwierzyńska/PRIME MMA/materiały prasowe
Ten pojedynek pierwotnie miał odbyć się w marcu na gali Clout MMA 4, ale dosłownie kilka dni przed wydarzeniem popularna "Goha" została aresztowana i przewieziona do aresztu. Koniec końców opuściła mury i w sierpniu zawalczyła na PRIME MMA 9 z "Mamą Mopsa". Wygrała ten pojedynek przez decyzję sędziów i ma teraz na koncie bilans 2-0.
Marianna Schreiber zadebiutowała we freak fightach w grudniu ubiegłego roku i od razu rozprawiła się z Moniką Laskowską. Kolejny jej bój na Clout MMA 5 zakończył się bardzo niespodziewanie, a kibice od razu wygwizdali byłą żonę polityka PiS. Aktywistka mierzyła się z Weroniką Jaroniewską i nagle... przestała walczyć i zasygnalizowała poddanie się.
Teraz walka Schreiber vs Zwierzyńska odbywała się na zasadach kickboxingu w małych rękawicach. Panie ruszyły bez podania ręki, po chwili zaczynały "latać" pierwsze ciosy. Bardzo trudno było dopatrzeć się tutaj jakiejkolwiek poprawnej techniki. Częściej atakowała jednak Schreiber. W pewnym momencie czysto trafiła "Gohę", a ta upadła przy siatce. Aktywistka nielegalnie zaczęła dobijać i kopnęła raz przeciwniczkę, co mocno zdenerwowało narożnik Zwierzyńskiej.
Syn zawodniczki wychylił się znad klatki i rzucił z impetem w Mariannę Schreiber butelką wody w głowę. Sędziowie od razu przerwali walkę i ogłosili dyskwalifikację "Gohy". Pod oktagonem wywiązała się mała awantura, ale ochrona szybko zainterweniowała.
To nie był koniec show, szokujące okazały się słowa po walce z obu stron. - Czułam jakbym uderzała własną matkę. Bardzo mi jej szkoda, bardzo ciężko było mi się przełamać - powiedziała łamiącym się głosem Schreiber. - Muszę zrobić tomograf, bo nie słyszę na lewe oko - dodała, komentując moment uderzenia butelką w głowę.
- Szkoda, że tak się skończyło. Gdyby nie ta butelka, wygrałabym. Ja czuję się zwycięska - odpowiedziała z kolei "Goha".
Marianna Schreiber/Adam Jankowski/REPORTER/East News
Brutalne słowa o Mariannie Schreiber. Takie sceny działy się za kulisami. WIDEO/INTERIA.TV/INTERIA.TV
Zobacz także