Niemcy: Raport Draghiego podzielił rząd. Nie podoba się też Holandii

8 dni temu
Były premier Włoch Mario Draghi w opublikowanym wczoraj raporcie wezwał UE, aby nadal zaciągała wspólny dług na kluczowe inwestycje. Propozycja ta podzieliła niemiecką koalicję rządzącą i wywołała sprzeciw Holandii.

Apel Maria Draghiego, aby UE nadal emitowała wspólny dług, pogłębił podziały w i tak już skłóconym niemieckim rządzie i spotkał się z ostrą krytyką ze strony Holandii. Pokazuje to, że niektóre propozycje włoskiego technokraty mogą się okazać politycznie niewykonalne.

Mario Draghi - Figure 1
Zdjęcia EURACTIV Poland

Draghi, były prezes Europejskiego Banku Centralnego, w swoim opublikowanym wczoraj (9 września) długo oczekiwanym raporcie na temat przyszłości konkurencyjności UE stwierdził, że „jeśli zostaną spełnione warunki polityczne i instytucjonalne”, Europa powinna nadal „budować na modelu” swojego planu odbudowy po pandemii COVID-19 o wartości 806,9 mld euro.

W ramach postpandemicznego funduszu odbudowy NextGenerationEU państwa UE otrzymują dotacje i pożyczki na realizację zadeklarowanych inwestycji. Fundusz ten jest finansowany ze środków pochodzących z długu zaciągniętego wspólnie przez państwa członkowskie UE. Dotacje i pożyczki będą wypłacane do sierpnia 2026 r.

Tradycyjnie „oszczędne” kraje UE, opowiadające się za rygorystyczną polityką fiskalną, takie jak Holandia i Niemcy, stanowczo sprzeciwiają się temu, aby przedłużać funkcjonowanie funduszu odbudowy po planowanym terminie jego wygaśnięcia lub zaciągać nowe długi na inne cele.

„Wspólne pożyczki zaciągane przez UE nie rozwiążą problemów strukturalnych: przedsiębiorstwom nie brakuje dotacji”, napisał w poniedziałek w serwisie X niemiecki minister finansów Christian Lindner, lider probiznesowej liberalnej FDP.

Jego zdaniem przedsiębiorstwa „ogranicza głównie biurokracja i gospodarka planowa”. – Mają one też trudności z dostępem do kapitału prywatnego. Musimy nad tym popracować – ocenił minister.

Całkowicie inną opinię ma wicekanclerz Robert Habeck z Partii Zielonych, który określił raport Draghiego jako „wezwanie do działania dla nowej Komisji Europejskiej i UE jako całości”.

„Z przyjemnością deklaruję swoje poparcie” dla propozycji zawartych w raporcie, stwierdził w wydanym oświadczeniu.

Habeck, który pełni też rolę niemieckiego ministra gospodarki, chwalił szczególnie nacisk na innowacje oraz mobilizację publicznych i prywatnych inwestycji.

W rządzie Olafa Scholza trwa spór między poszczególnymi partiami koalicji rządzącej o przyszłoroczny budżet. 

Mario Draghi - Figure 2
Zdjęcia EURACTIV Poland

Lindner, znany z „jastrzębiego” podejścia do polityki fiskalnej, wielokrotnie naciskał na ostre cięcia wydatków publicznych, aby dostosować się do zawartego w konstytucji limitu długu. Ograniczeniu wydatków sprzeciwiają się jednak dwie pozostałe partie rządzące – Zieloni i SDP.

Najnowszy spór jest w dużej mierze konsekwencją katastrofalnych wyników wszystkich trzech partii koalicyjnych w ostatnich wyborach regionalnych we wschodnich Niemczech, w których historyczny sukces odniosły skrajnie prawicowa AfD i skrajnie lewicowy Sojusz Sahry Wagenknecht (BSW).

„Więcej pieniędzy nie zawsze jest rozwiązaniem”

Raport Draghiego spotkał natomiast z jednoznacznie negatywną reakcją czteropartyjnego holenderskiego rządu.

– Więcej pieniędzy nie zawsze jest rozwiązaniem – ocenił holenderski minister finansów Eelco Heinen, inny znany „jastrząb” fiskalny, członek konserwatywnej Partii Ludowej na rzecz Wolności i Demokracji (VVD), cytowany przez holenderską agencję prasową ANP.

Podobną ocenę wyraził minister gospodarki Dirk Beljaarts, wywodzący się ze skrajnie prawicowej Partii Wolności (PVV) Geerta Wildersa.

– Dodatkowe inwestycje publiczne nie są celem samym w sobie – stwierdził.

– Są one konieczne tylko w przypadku nieuczciwej konkurencji lub niepowodzeń na rynku – dodał minister.

Raport Draghiego, w tym propozycję znaczącego zwiększenia inwestycji na szczeblu UE, krytykują również niektórzy unijni dyplomaci.

– Dyskusja na temat dalszych inwestycji UE odnosi się do następnego wieloletniego budżetu – powiedział w rozmowie z EURACTIV jeden z dyplomatów. Obecne siedmioletni budżet o wartości 1,2 biliona euro wygaśnie w 2027 r.

Hiszpania i Francja popierają pomysły Draghiego

Propozycje Draghiego spotkały się jednak z poparciem części państw, w tym Francji i Hiszpanii.

Bernand Guetta, europoseł partii Odrodzenie prezydenta Francji Emmanuela Macrona, pochwalił zawarte w raporcie „francuskie podejście” do „porzucenia tabu dotyczącego wspólnej obrony, polityki przemysłowej i wspólnego zadłużenia”.

– Trzeba wezwać państwa członkowskie, Parlament Europejski i przyszłą Komisję do pełnego przyjęcia idei polityki przemysłowej i wspólnych inwestycji – powiedział w rozmowie z EURACTIV.

Guetta wezwał również takie państwa członkowskie jak Niemcy i Holandia, aby „otworzyły oczy i skończyły z ideologicznym podejściem” do wspólnego długu UE.

Przyznał jednak, że Francja, która na początku tego roku została formalnie upomniana przez Komisję Europejską za wysoki poziom wydatków publicznych, „nie jest najlepszym krajem, aby promować tę narrację i przekonywać inne państwa członkowskie”.

– Francja rzeczywiście nie jest najbardziej wiarygodnym państwem członkowskim, jeśli chodzi o rozmowy o wspólnym finansowaniu unijnych inwestycje, ponieważ jest na minusie z własnymi finansami – powiedział.

Propozycje Draghiego poparł też minister finansów Hiszpanii Carlos Cuerpo, którego kraj jest jednym z głównych beneficjentów unijnego funduszu odbudowy.

– Podobnie jak Draghi uważamy, że część wymaganego finansowania musi pochodzić z UE. Zgadzamy się z potrzebą pracy nad stałym programem wspólnego zadłużenia UE – powiedział w rozmowie z „Financial Times”.

Czytaj dalej
Podobne wiadomości
Najpopularniejsze wiadomości tygodnia