Spróbowałam "Drwala" od konkurencji, bo McDonald się na mnie ...
Kolejny rok to kolejne rozczarowania w związku z ofertą Drwala. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: od kilku dobrych lat jestem wegetarianką. I zanim podniosą się głosy przedstawicieli ostatniego bastionu obrońców McDonalda, którzy stwierdzą, że ci wstrętni roślinożercy powinni zadowolić się sałatką, uspokajam. Dziś nie o Maku, a o Max Burgers - w związku z tym, że restauracja pod złotymi łukami po raz kolejny się na mnie wypięła, postanowiłam spróbować Burgera Rywala w wersji wegetariańskiej.
mniej niż minutę temu
W McDonaldzie zadebiutowała klasyczna wersja Burgera Drwala, co oznacza, że sezon zimowy został oficjalnie otwarty. Najpopularniejsza kanapka w Polsce co roku budzi ogromną ekscytację wśród konsumentów, choć oczywiście nie wszystkich. W restauracji pojawiła się klasyczna wersja Drwala, która składa się z kotleta wołowego, panierowanego kotleta serowego i chrupiącego boczku, a za tydzień goście będą mogli spróbować również innych wersji smakowych. Kiedy pojawiły się pierwsze doniesienia, że pojawi się zupełnie nowy Drwal z kurkami, moje podekscytowanie szybko zastąpiło rozczarowanie - okazało się, że i ta pozycja nie będzie sprzedawana w opcji wegetariańskiej.
Trybiki w głowach niektórych osób pewnie zaczynają już pracować na pełnych obrotach, dlatego oszczędzę wam informowania mnie, że jak tak bardzo mam ochotę na Drwala, to przecież mogę sobie spersonalizować kanapkę i usunąć z niej mięso. I przyznam, że niejednokrotnie w akcie desperacji decydowałam się na ten ruch w przypadku innych pozycji. Czy to się opłacało? No nie. Czy mogłam zamówić po raz setny tortillę z warzywnym kotletem, którego nie cierpię? No tak. Ale po co? Szczególnie, że inna restauracja pokazała, że da się to zrobić inaczej. Mowa o Max Burgers i słynnym Burgerze Rywala, którego postanowiłam spróbować w dniu premiery słynnego Drwala.
Max Burgers robi to dobrze. Burger Rywala to świetna opcja dla wegetarian
W szwedzkiej sieci fast foodów Max Burgers miałam okazję jadać już wcześniej, choć liczba lokalizacji zdecydowanie nie ułatwia - podczas gdy w Polsce znajduje się ponad 540 McDonaldów, 210 restauracji KFC i 74 Burger Kingów, miejsc z logo Max Burgers można znaleźć zaledwie 24. Jedno z nich znajduje się w Krakowie przy ul. Nowohuckiej 54 i to właśnie tam zdecydowałam się wybrać w poszukiwaniu idealnego zamiennika Drwala dla wegetarian.
Nie jest to niestety łatwo dostępne miejsce, do którego można wejść przy okazji zakupów w galerii handlowej czy podczas upojnej imprezy na mieście, by zaspokoić głód. Max Burgers w Krakowie jest nieco bardziej oddalony od centrum, co oznacza, że goście mogli znaleźć się w knajpie z dwóch powodów: albo przyjechali tam specjalnie, albo postanowili wpaść na szamkę po zakupach w pobliskim Selgrosie. A mam takie podejrzenia, ponieważ kiedy weszłam do lokalu, był on prawie pusty.
Max Burgers
Już od wejścia głodnych gości witają plakaty ze smakowitym Burgerem Rywala. "Robimy to lepiej" - głosi napis. Czy rzeczywiście? Pod jednym względem tak: wegetariańskich opcji jest cała masa. Pierwszy raz od dawna byłam przytłoczona ilością pozycji - nie wiedziałam, na co mam się zdecydować. Jeśli chodzi o niemięsne opcje Burgera Rywala, do wyboru są trzy:
Oprócz tych trzech wegetariańskich opcji można zamówić 11 innych pozycji. Sporo, biorąc pod uwagę, że w Maku jest opcja tylko z wegetariańskim kotletem. Mnie skusił Burger Rywala Crispy Supreme, dlatego to właśnie jego zdecydowałam się zamówić. I nie żałuję - nawet teraz ślinka mi cieknie na samą myśl o tej kanapce.
Burger Rywala
Bułka była, jak dla mnie, gigantyczna i uczciwie napakowana składnikami. Na przepysznym kotlecie roślinnym otulonym chrupiącą panierką znajdował się smażony ser i szwedzka borówka, którą ubóstwiam. Warzywnymi dodatkami były natomiast sałata i plaster czerwonej cebuli, który dodawał kanapce pikantnego smaku. Całość dopełniał dip BBQ i sos kreolski. Burgera zamówiłam w zestawie z frytkami i napojem, no i tutaj nikogo nie zaskoczę - frytki z Maka nie mogą równać się z żadnymi innymi. Te od Max Burgers były mocno średnie, choć i tak lepsze niż grubaski z KFC.
Max Burgers: ile kosztuje Burger Rywala?
Przechodzimy do chyba najbardziej kontrowersyjnej kwestii, czyli ceny. Za Burger Rywala Crispy Supreme w zestawie zapłaciłam 39,20 zł (pozostałe dwie wege kanapki z dodatkami kosztują tyle samo). Gdybym chciała zamówić samego Rywala, musiałabym zapłacić 28,95 zł. Mięsne opcje bez zestawu (oprócz Burgera Rywala Beef 'n' Bacon, za którego trzeba zapłacić 30,95 zł) kosztują tyle samo.
Tymczasem klasyczny Burger Drwala w McDonaldzie jest kilka złotych tańszy - sama kanapka kosztuje 24,90 zł, a za Burger Drwala Zestaw, czyli kanapkę z frytkami i napojem, trzeba będzie zapłacić 32,90 zł. By skomponować zestaw powiększony, do ceny podstawowego zestawu należy doliczyć 3 zł. Smakosze cały rok czekają też z pewnością na zakręcone frytki z sosem, których cena wynosi 9,90 zł. Jak widać, zestaw w Max Burgers jest droższy o 6,30 zł, a kanapka - o 4,05 zł.
Pytanie, czy warto? Jeśli jesteście wegetarianami i macie ochotę na namiastkę Burgera Drwala, to dajcie sobie. Kanapka jest pyszna, treściwa i sycąca. I chociaż nie jest to najtańsza opcja, to warto sobie pofolgować. W przeciwnym wypadku zostaje wam pałaszowanie bułki z panierowanym serem bez mięsa lub zadowolenie się papierowym warzywnym kotletem. Tak że bez łaski, McDonald, ja swojego idealnego "Drwala" już znalazłam.
O jedzeniu czytaj w Spider's Web:
Anna Bortniak
mniej niż minutę temu
Najnowsze
Zobacz komentarze