Milan nie błyszczał przeciwko Zvezdzie, ale Abraham dał wygraną w ...
AC Milan bardzo ucierpiał przeciwko Crvenej zvezdzie, która była w stanie przywrócić równowagę dzięki efektownej bramce Nemanji Radonjicia. Mecz został rozstrzygnięty dopiero przez Tammy'ego Abrahama, który trafił na 2:1 po tym, jak Camarda ustrzelił poprzeczkę.
Zraniony porażką z Atalantą, Milan zaprezentował się pośród swoich fanów, aby odkupić chwiejny początek sezonu. Tracąc już 12 punktów do lidera Serie A, Diavolo musieli odłożyć na bok negatywne myśli i presję, by myśleć o Lidze Mistrzów: rozgrywkach, które zawsze były drogie Rossonerim. W poszukiwaniu trzech kluczowych punktów, które zapewniłyby awans przynajmniej do playoffów, Fonseca polegał na grze Leao i głodzie Abrahama. Anglik i Portugalczyk byli decydujący w tym meczu, wygranym niewielkim marginesem z wynikiem 2:1.
Sprawdź szczegóły meczu Milan - Crvena zvezda
Milan nie rozpoczął najlepiej, a dominacja w grze pozostawała w rękach aktywnej i bardzo naładowanej drużyny z Serbii. Mecz był początkowo wyrównany: Leao był bliski zdobycia bramki po 12 minutach, a poprzeczka uratowała gospodarzy zaledwie cztery minuty później. Westchnienie ulgi dla całego San Siro, które ucichło po strzale Maksimovicia lewą nogą, który został zatrzymany przez konstrukcję, gdy Maignan został pokonany.
To była słodko-gorzka pierwsza połowa dla Diavolo, którzy po nierównym starcie stracili w parę minut Loftusa-Cheeka i Moraty tuż przed upływem pół godziny. Dwie kontuzje w ciągu dwóch minut! Anglik i Hiszpan nie byli w stanie kontynuować gry i zostali zastąpieni przez Chukwueze i Abrahama. Wejście angielskiego napastnika było doskonałe, błyszczał jako centralny ofensor i był w stanie stworzyć mnóstwo miejsca dla swoich kolegów z drużyny.
Przy jednym z jego zagrań obrona gości naiwnie zostawiła dziurę, którą natychmiast wykorzystał Fofana. Francuz, po podniesieniu głowy, przyciągnął Rafę Leao długim, dobrze skalibrowanym podaniem: obsłużenie Portugalczyka było spektakularne, a jego strzał lewą nogą idealny, poza próbującym interweniować Gutesą. To szczególny moment dla dziesiątki Rossonerich, który powrócił, aby strzelić gola w Lidze Mistrzów, którego nie miał od 7 listopada 2023 roku.
Milan upadł, ale został uratowany przez AbrahamaNiewytłumaczalne było jednak załamanie Milanu w drugiej połowie, w której wyraźnie zwolnili tempo, pozostawiając scenę przeciwnikom. Obrona Rossonerich nie reagowała zbyt dobrze po powrocie z szatni, zaskoczona, po minutach niepewności, piorunującym uderzeniem Nemanji Radonjicia w 67. minucie. Mistrzowskie wykończenie byłego gracza Torino, strzałem ze skraju pola karnego, przywróciło równowagę ku niedowierzaniu kibiców.
Ciężki był cios zadany Diavolo nieco ponad dwadzieścia minut przed końcem: gol na 1:1, który niezwykle podbudował Crveną zvezdę. Jedenastu ludzi Fonseki było powolnych i usztywnionych, niezdolnych do stworzenia odpowiednich przestrzeni, aby sprawić kłopoty Czerwonej Gwieździe, która tak bardzo urosła w drugiej połowie.
W finale Camarda został wprowadzony, aby spróbować znaleźć ostatni cios: był to desperacki ruch portugalskiego trenera, który okazał się decydujący w 87. minucie, kiedy Abraham skierował piłkę do siatki, aby dać mediolańskiej drużynie prowadzenie. Szansa Anglika nie pojawiłaby się, gdyby Camarda nie uderzył na tyle groźnie, że piłka odbiła się od poprzeczki i otworzyła się okazja dla Abrahama.
Milan, choć ucierpiał kadrowo i cierpiał na boisku, nie zaprzepaścił szansy na duży skok w tabeli, przydatny do zapewnienia sobie kwalifikacji do rundy play-off Ligi Mistrzów. Nie był to najlepszy występ Rossonerich, po raz kolejny chwiejnych, ale zapewnił czwarty z rzędu sukces w najbardziej prestiżowych rozgrywkach w Europie.