Sensacja na St. James' Park! West Ham pokonuje Newcastle ...

2 godziny temu

Źródło: Agencja BE&W

Newcastle – West Ham - Figure 1
Zdjęcia Angielskie Espresso

W ostatnim spotkaniu 12. kolejki doszło do niespodzianki. West Ham United pokonał na wyjeździe Newcastle United 2:0 po bramkach Soucka oraz Wan-Bissaki. Wygrana pomogła uratować posadę Lopeteguiego, natomiast dla Srok był to mecz niewykorzystanych okazji.

Mecz o być albo nie być

Kibice West Hamu mieli wyższe oczekiwania wobec tego sezonu. Po przyjściu Julena Lopeteguiego i dużej aktywności na rynku transferowym sądzono, że dojdzie do pozytywnych zmian w zespole ze wschodniej część Londynu. Tymczasem drużyna zajmowała 14. miejsce w tabeli i wygrała zaledwie 3 spotkania, w tym tylko jedno na własnym stadionie. Co więcej, na wyjeździe wygrały w tym sezonie tylko raz w sierpniu z Crystal Palace.

Nad nowym menadżerem zawisły czarne chmury. Tak zła dyspozycja doprowadziła do plotek o możliwym zwolnieniu Lopeteguiego zaledwie po kilku miesiącach od przejęcia przez niego drużyny. Bask musiał pokazać zarządowi, że może mu zaufać, dlatego wygrana w Newcastle była dla niego jedyną opcją. Na mecz ze Srokami musiał poradzić sobie bez zawieszonego Kudusa oraz kontuzjowanego Füllkruga, chociaż na razie Niemiec nie miał okazji dobrze zaprezentować się kibicom West Hamu.

Próba powrotu na odpowiednie tory

Poprzedni sezon w wykonaniu Srok był zdecydowanie do zapomnienia. Powrót do Ligi Mistrzów zakończył się na fazie grupowej, a sezon zakończył się dla drużyny siódmym miejscem w ligowej tabeli. Drużyna nie była w stanie podołać grze na dwóch frontach, a jeszcze bardziej wyniszczały ją kontuzje. Kampania 2024/2025 może być okazją dla Eddiego Howe’a i jego podopiecznych na odbudowanie się i ponowną walkę o miejsce w europejskich pucharach.

Newcastle – West Ham - Figure 2
Zdjęcia Angielskie Espresso

Sam menadżer po wygranym meczu z Chelsea w ramach EFL Cup, przyznał, że gra była tym, czego oczekuje się od zawodników. Podkreślił, że nie jest do mydlenie oczu kibicom, tylko faktycznie widzimy Newcastle, który odradza się po poprzednim nieudanym sezonie.  Chociaż 10. miejsce tego aż tak nie okazuje, tak sami piłkarze pokazują się bardzo dobrze. Ulubieńcem fanów na St. James’ Park stał się Isak. Szwed w tym sezonie strzelił 4 gole oraz zanotował 2 asysty.

Newcastle supporters honored their star striker Alexander Isak with a tifo and banner behind each goal ahead of their match vs. West Ham at St. James' Park ????????

They also held up the Eritrean flag, honoring the country where his parents are from ????????

Class ???? pic.twitter.com/cxtA8UhqXE

— ESPN FC (@ESPNFC) November 25, 2024

Wieczór niespodzianek

Pierwsze 10 minut spotkania nie zapowiadały tego, co wydarzy się w tym spotkaniu. Gospodarze dominowali, a do siatki trafił Alexander Isak, jednak jego bramka nie została uznana z powodu spalonego. Niespodziewanie to goście wyszli na prowadzenie, kiedy Tomas Soucek mocnym strzałem głową umieścił futbolówkę w siatce. Sroki chciały odrobić straty, ale na Młoty dobrze pracowały w obronie. Warto odnotować również występ Łukasza Fabiańskiego, który stał na posterunku.

Mogłoby się wydawać, że Newcastle ruszy w drugiej połowie i nadrobi straty, tak jak zrobiło to w meczu z Nottingham Forest. Okazało się jednak, że gospodarze nie byli w stanie przedrzeć się przez obronę West Hamu. Na domiar złego w 53. minucie drugą bramkę strzelił Aaron Wan-Bissaka, która ustawiła wynik spotkania. Do ostatniego gwizdka goście nie pozwolili złamać swojej defensywy, przez co Newcastle było bezradne.

Można powiedzieć, że Julen Lopetegui dzięki wygranym trzem punktom zachował posadę w klubie. O tym na jak długo pokażą następne spotkania, a zwłaszcza najbliższe u siebie z Arsenalem. Natomiast w przypadku Newcastle trzeba mówić o zmarnowanej szansy. Gdyby Sroki wygrały z West Hamem, mogłyby wskoczyć na 6. miejsce w ligowej tabeli.

Czytaj dalej
Podobne wiadomości
Najpopularniejsze wiadomości tygodnia