Czy Niemcy przygotowują się do wojny? Generał z Bundeswehry ...
— Niemcy mają plan obrony narodowej. Każdy kraj NATO ma takie plany — zarówno wewnętrzne, jak i te dotyczące całego Sojuszu — podkreślił w rozmowie z dziennikarzami gen. Jürgen-Joachim von Sandrart. Jak dodał, w razie kryzysu różne państwa będą musiały ze sobą współpracować — kraje Beneluksu, Niemcy, ale też USA czy Kanada. Więc generał zaznaczył, że taka logistyka musi być odpowiednio zaplanowana.
— Dokładnie na tym polega NATO. Na zdolności do obrony — powiedział. — Jesteśmy gotowi na stawienie czoła każdemu zagrożeniu. Chodzi o to, by mieć system, który może odpowiedzieć na każde zagrożenie, w każdym momencie — mówił.
— Putin chce napisać nowy rozdział historii i nie jest zainteresowany pokojem. Ale nie zdaje sobie sprawy z tego, że jako Sojusz będziemy bronić każdego milimetra terytorium państw NATO — mówił również gen. von Sandrart. Stwierdził również, że Polska o kraje bałtyckie są "wzorami do naśladowania" jeśli chodzi o swoje podejście do bezpieczeństwa narodowego.
Przypomnijmy, "Frankfurter Allgemeine Zeitung" podawał, że w Niemczech rozpoczęły się przygotowania na wypadek wojny. Gdyby sytuacja w krajach bałtyckich czy w Polsce się nagle pogorszyła, to Niemcy stałyby się głównym węzłem logistycznym wojsk NATO. W całym kraju dowództwa regionalne przygotowują spotkania instruktażowe.
Według FAZ" Bundeswehra przygotowywała nawet niemieckie firmy na sytuacje wojenne.
Gen. Jürgen-Joachim von Sandrart przez ostatnie trzy lata był dowódcą Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego z siedzibą w Szczecinie. Na stanowisku zastąpił go właśnie Polak, gen. Dariusz Parylak.
Dowództwo Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego pełni w strukturach NATO funkcję Regionalnego Dowództwa Komponentu Lądowego. Jest to jedyne dowództwo w NATO, któremu przypisano konkretny rejon odpowiedzialności, czyli obszar Morza Bałtyckiego, tzw. wschodnią flankę.
Dowództwo Korpusu powołano jeszcze 1999 r. i początkowo dowodziło ono jednostkami z Danii, Niemiec i Polski. Dziś w Szczecinie służy blisko 400 żołnierzy i pracowników cywilnych z 25 państw, m.in. Belgii, Chorwacji, Czech, Danii, Francji, Holandii, Kanady, Niemiec, USA i Polski.
Zobacz także: "Skandaliczna sytuacja". Wiceminister o cłach na nawozy z Rosji i Białorusi