„Nosferatu”: Pierwszy zwiastun remake'u z Willemem Defoe i Billem ...
„Nosferatu – symfonia grozy” to bezsprzecznie jeden z najlepszych filmów o wampirach, którego nie nadgryzł (he, he) ząb czasu, a i trudno o lepszy przykład niemieckiego ekspresjonizmu w kinie. Obraz zestarzał się okrutnie, jednak nie ujmuje mu to uroku oraz wartości dla rozwoju kinematografii – zresztą tak samo, jak remake’owi z 1979 roku z Klausem Kinskim w roli tytułowej.
Od kilku lat wiemy, że 102 lata (!) po kinowym debiucie hrabia Orlok wraca. Tym razem wcieli się w niego Bill Skarsgård („To”, „Clark” – polecam, świetny serial – „Barbarzyńcy”), a w roli wzorowanego na Jonathanie Harkerze z „Draculi” Thomasa Huttera wystąpi Nicholas Hoult („Wiecznie żywy”, „Mad Max: Na drodze gniewu”). Na ekranie zobaczymy także Lily Rose-Depp („Planetarium”, „Tancerka”), Aarona Taylora-Johnsona („Bullet Train”, „Pokój na czacie”) oraz Willema Dafoe („Pluton”, „Święci z Bostonu”). Pierwszy zwiastun „Nosferatu” budzi nadzieje na niezły seans:
Obraz reżyseruje Robbert Eggers, który ma na koncie „Wikinga”, „Lighthouse” oraz „Czarownicę: Bajkę ludową z Nowej Anglii”. Jeśli oglądaliście choć jeden z tych filmów, mniej więcej wiecie, czego się po kolejnej produkcji spodziewać. Jeśli nie – możecie nadrobić zaległości, bo warto i do premiery „Nosferatu” na pewno zdążycie. Film pojawi się w kinach 25 grudnia bieżącego roku po łącznie 7 latach produkcji.
Na koniec nie mogę nie wspomnieć o „Cieniu wampira” sprzed ponad 20 lat, w którym Edmund Elias Merhige, reżyser kojarzony głównie z surrealistycznym „Begotten” prezentuje alternatywną historię kręcenia oryginalnego „Nosferatu – symfonii grozy”. Ten horror o horrorze wypadł świetnie i będzie wisienką na torcie nadrabiania zaległości, ponieważ w roli Maksa Schrecka (wcielającego się w wampira) zobaczymy Willema Dafoe.