Obajtek znów nie przyjdzie na komisję śledczą? "Jest koniec ...

3 cze 2024

Michał Szczerba, kierujący pracami sejmowej komisji śledczej ds. tzw. afery wizowej, przekazał, że w poniedziałek Daniel Obajtek został "skutecznie wezwany na posiedzenie komisji wizowej w dniu 5 czerwca na godzinę 15". - Wezwanie dostarczone przez policję odebrał jego pełnomocnik. Stawiennictwo jest obowiązkowe. W przypadku dalszego uporczywego uchylania się od zeznań, komisja złoży w środę wniosek o jego zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie - wyjaśnił Szczerba.

Obajtek - Figure 1
Zdjęcia Money.pl

Obajtek znów nie przyjdzie na komisję?

Były prezes Orlenu w późniejszej poniedziałkowej rozmowie z PAP potwierdził, że wezwanie na przesłuchanie przed komisją zostało skutecznie dostarczone. Jednak to może być za mało, by skłonić go do zeznawania przed komisją 5 czerwca. - Teraz jest koniec kampanii i nie mam czasu na to, żeby poświęcić trzy dni, żeby stawić się przed komisją - stwierdził Daniel Obajtek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także:

Wynajmowanie drogich aut jest bardziej opłacalne niż mieszkania. Bartek Walaszczyk w Biznes Klasie

- Dlatego z moim pełnomocnikiem zastanawiamy się, czy nie zwrócić się do komisji z wnioskiem, aby to przesłuchanie nastąpiło po wyborach, wtedy opadną emocje – dodał. Zaznaczył, że decyzja o ewentualnym złożeniu takiego wniosku ma zapaść we wtorek.

Były prezes Orlenu, a obecnie kandydat PiS do europarlamentu, podkreślił, że chce się stawić przed komisją, ale ma też zobowiązania wobec swoich wyborców. - Z wizami nie mam nic wspólnego, ja wiz na targach nie sprzedawałem. To międzynarodowe koncerny, które wykonywały inwestycje na zlecenie Orlenu, sprowadzały sobie pracowników – przekonywał.

Obajtek - Figure 2
Zdjęcia Money.pl

Obajtek był już wezwany przed komisję na 28 maja, jednak się nie stawił. Twierdził wówczas, że "formalnie nie został powiadomiony o tym przesłuchaniu". Komisja zdecydowała wówczas o wystąpieniu do Sądu Okręgowego w Warszawie o nałożenie 3 tys. zł kary porządkowej.

Prokuratura czeka

W poniedziałkowej rozmowie z PAP Obajtek odniósł się również do informacji prokuratury o wyznaczeniu nowego terminu jego przesłuchania na drugą połowę czerwca. Obajtek miał się stawić w prokuraturze w poniedziałek o godzinie 10, miał zostać przesłuchanym w sprawie składania fałszywych zeznań. Zawiadomienie złożył dziennikarz i były likwidator Radia dla Ciebie Grzegorz Jakubowski. Uważa on, że Obajtek skłamał przed sądem w sprawie swojej znajomości, relacji i spotkań z dziennikarzem Piotrem Nisztorem.

W ocenie Obajtka to atak polityczny, w którym wykorzystuje się instrumenty państwa do walki politycznej. - Oczywiście, ja się zawsze stawiam na wszystkie wezwania prokuratury. Uważam, że organy państwa są bardzo ważną instytucją i trzeba to szanować - zaznaczył, dodając jednocześnie, że nie może pozwolić, by "politycy robili sobie cyrk, jak poseł Szczerba, bo to jest wykorzystywanie organów państwa".

Obajtek - Figure 3
Zdjęcia Money.pl

Daniel Obajtek podkreślił, że nie toczy się przeciwko niemu żadne postępowanie i nie ma żadnych postawionych zarzutów. - To nie są moje słowa, a prokuratora krajowego, który powiedział, że toczą się postępowania w sprawie, a nie przeciwko mojej osobie – dodał.

Podkreślił, że w kontakcie z prokuraturą jest jego pełnomocnik. - Nie jest to sprawa, która nie może poczekać, dlatego prokuratura zgodziła się, by po wyborach, w drugiej połowie czerwca, został ustalony termin mojego przesłuchania jako świadka – przekazał.

Dodał, że dziwi go, że wykorzystywany jest cały aparat państwa do "robienia wrażenia, że jest poszukiwany listem gończym". - Odkąd to list gończy daje się za kimś, kto jest raz wezwany do sprawy jako świadek? To jest kuriozum. To jest dewastowanie tego państwa – ocenił.

"W PE brakuje ludzi, którzy są z dużego biznesu"

Pytany o kampanię, którą prowadzi na Podkarpaciu, podkreślił, że jest bardzo intensywna i odbył wiele rozmów z wyborcami. Jego zdaniem mieszkańcy Podkarpacia "chcą przede wszystkim zmiany, uważają, że pora rozhermetyzować ten układ, który jest". W ocenie Obajtka mieszkańcy regionu boją się przede wszystkim Zielonego Ładu i zmian, jakie wprowadza ten dokument; jak relacjonował, zwracają też uwagę na sprawy światopoglądowe. - Widzą walkę z Kościołem, z krzyżem. Trzeba szanować ich zwyczaje, obyczaje, ich wiarę. Ludzie boją się tego, co niesie Unia, tego, że poprzez rzekomą tolerancję usuwane są inne rzeczy. To nie jest dobre – powiedział.

Obajtek - Figure 4
Zdjęcia Money.pl

Jak zaznaczył Obajtek, mieszkańcy boją się również wzrostu kosztów życia.

Lider podkarpackiej listy PiS do PE tłumaczył, że zdecydował się kandydować od europarlamentu, bo "dziś w PE brakuje ludzi, którzy są z dużego biznesu". Zdaniem Obajtka w PE powinny być osoby, "które w życiu coś zrobiły". - Osoby, które mają dokonania, które znają się na biznesie ogólnoświatowym – powiedział b. prezes Orlenu.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Źródło:

Nie przyjdę i możecie mi skoczyć na pompę, he, he.

Jestem głęboko przekonany że jego drwina i szyderstwo z wymiaru sprawiedliwości jest do czasu....lepiej żeby spał ubrany, sugeruje nawet mocno zasznurowane buty.

list gonczy i areszt konstytucja wszyscy jestesmy rowni

To jakiś żart tego Pana od razu do paki.

Czytaj dalej
Podobne wiadomości