Spotkali go trzy tygodnie przed śmiercią. Paul Grant przyznał, że za ...

Paul Grant, mierzący niewiele ponad metr aktor, znany był z roli Ewoka w "Gwiezdnych wojnach" czy goblina w pierwszej odsłonie filmowej opowieści o losach "Harry'ego Pottera". 56-latek zmarł w niedzielę 19 marca, po tym jak jego rodzina wyraziła zgodę na odłączenie go od aparatury podtrzymującej życie.

Paul Grant nie żyje

Grant trafił do szpitala w czwartek w stanie krytycznym, po tym jak policja znalazła go nieprzytomnego na jednej ze stacji londyńskiego metra. Jak dotąd nieznane są oficjalne przyczyny śmierci aktora, choć jak wskazuje na to nagranie z udziałem Granta, szeroko komentowane dziś w brytyjskiej prasie, aktor od dawna potrzebował pomocy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ostatnie nagranie z Paulem Grantem krąży w sieci

Trzy tygodnie przed śmiercią, na stacji King’s Cross, gdzie później znaleziono go nieprzytomnego, z Paulem Grantem rozmawiali twórcy youtubowego profilu Revelation 22:13 (nawiązanie do biblijnej Księgi Objawienia nie jest przypadkowe). Dziewięciominutowe nagranie jest dostępne na ich profilu. Zachęcający przechodniów do nauki Jezusa aktywiści początkowo kompletnie nie zdawali sobie sprawy, z kim mają do czynienia.

Paul Grant przyznał, że przepuścił majątek na prostytutki i używki

Dopiero w trakcie rozmowy Grant wyjawia, że jest aktorem i opowiada o swojej roli w czwartej części "Gwiezdnych wojen: Powrót Jedi". Jego rozmówcy początkowo reagują na to z niedowierzaniem, tym bardziej, że Grant trzyma w ręku puszkę z alkoholem i sprawia wrażenie nietrzeźwego.

Kiedy w popularnej wyszukiwarce znajdują jednak potwierdzenie, że faktycznie jest aktorem, dopytują go m.in. o fortunę. Wtedy Grant opowiada im, że cały majątek przepuścił na prostytutki i kokainę...

- Słuchaj, cieszyłem się swoim życiem. Żyje się tylko raz, prawda? - przekonywał spotkanych youtuberów aktor. Później już w mniej beztroskim tonie przyznał jednak, że nadużywa alkoholu.

- Muszę przestać pić. Piję za dużo - przyznał Grant, cały czas zachęcany był przez swoich rozmówców, by uwierzył w siłę Jezusa i przyszedł do kościoła. Życie, jak wiadomo, napisało jednak inny scenariusz.

Poniżej możesz zobaczyć całą rozmowę z Paulem Grantem.