Przyjaciółka z kortu broni Sabalenki. "Jest wspaniała. To nie ...

6 lip 2023
Paula Badosa

- Aryna jest wspaniała. Ma niesamowitą energię, zawsze jest uśmiechnięta. Kwestia polityczna nie definiuje jej jako osoby - mówi nam Paula Badosa. Hiszpańska tenisistka przyjaźni się z Sabalenką i obserwowała, co działo się z naciskaną podczas Roland Garros w sprawie wojny w Ukrainie Białorusinką. - To nie powinno się zdarzyć - ocenia.

Dla polskich kibiców Aryna Sabalenka to w coraz większym stopniu nie tylko wielka rywalka Igi Świątek, ale przede wszystkim tenisowa twarz wojny w Ukrainie. Ta wroga twarz. Paula Badosa przypomina zaś, że Białorusinka ma też tę ludzką.

Badosa o Sabalence: wspaniała osoba. Bratnie dusze w tourze

"Sabadosa" - taki przydomek nadano żartobliwie przyjaźni tych tenisistek. W tym roku życie obu przypomina sinusoidę. Białorusinka jest w trakcie najlepszego sezonu w karierze pod względem sportowym, ale nieustannie wraca do niej temat wojny w Ukrainie. Wiceliderka światowego rankingu zwłaszcza podczas niedawnego Roland Garros była często naciskana, by się zadeklarowała w tej sprawie. Hiszpanka z kolei dopiero dzięki Wimbledonowi zaliczyła w tym roku wielkoszlemowy debiut, bo zarówno z Australian Open, jak i z paryskiej imprezy wyeliminowały ją kłopoty zdrowotne. Na pocieszenie pozostaje jej rozkwit życia osobistego - kibice tenisa żyją teraz jej związkiem z Grekiem Stefanosem Tsitsipasem.

Sabalenka w styczniu w Melbourne zdobyła swój pierwszy tytuł wielkoszlemowy. Oprócz tego w tym roku wygrała dwa turnieje WTA, a w dwóch kolejnych dotarła do finału. W Wimbledonie, do którego wróciła po przerwie (rok temu Rosjanie i Białorusini byli wykluczeni z powodu wojny w Ukrainie) jest jedną z głównych, o ile nie największą faworytką. Stała się też największą obok Jeleny Rybakiny rywalką Igi Świątek i stąd polscy kibice skupiają na niej mocno uwagę. Często patrzą na nią negatywnie - nie tylko dlatego, że zagraża pozycji ich ulubionej zawodniczki, ale też z uwagi na sytuację społeczno-polityczną. Część dziennikarzy mocno naciskało na nią podczas Roland Garros w kwestii wojny. Ja postanowiłam zaś spytać o 25-latkę z Mińska Badosę, która może pokazać ją także od innej strony.

- Aryna jest wspaniałą osobą. To jedna z moich najlepszych przyjaciółek. Myślę, że możecie zobaczyć, jaka jest podczas rozmów z prasą i na korcie. Ma niesamowitą energię, zawsze jest uśmiechnięta. Uwielbiam ją. Kwestia polityczna nie definiuje jej jako osoby - zaznaczyła Hiszpanka na konferencji prasowej podczas Wimbledonu.

Była wiceliderka światowego rankingu nie ma wątpliwości, że sprawa wojny i stałe naciski na jej przyjaciółkę, by się wypowiadała w tej sprawie, mają na nią duży wpływ.

- Widać to było w Paryżu, gdy nie brała udziału w konferencji prasowej. To był dla niej trudny czas i to nie powinno się zdarzyć. Nie będę tego jednak szerzej komentować, bo to nie moja sprawa - podsumowała.

Z Sabalenką zaprzyjaźniły się ponad rok temu, kiedy poznały się lepiej dzięki wspólnemu występowi w deblu w Miami. Potem połączyły znów siły na korcie w Madrycie.

- Gdy ją lepiej poznałam, to zobaczyłam, że jest przemiłą osobą o wielkim sercu i do tego bardzo skromną - opisywała kilka miesięcy temu Badosa. 

Białorusinka z kolei określiła Hiszpankę mianem bratniej duszy w tourze. - Jesteśmy bardzo podobne. Mamy podobne charaktery i podobnie reagujemy na różne rzeczy. Kiedy patrzysz na nią, to możesz sądzić, że jest niedostępna lub egocentryczna, ale w rzeczywistości jest zupełnie inna - opisywała. 

Zdarza się oczywiście, że stają po przeciwnych stronach kortu. Ostatnio było tak w kwietniu w Stuttgarcie. Sabalenka, która wygrała, przyznała potem, że nie mają problemu z rozdzieleniem życia na korcie i poza nim, ale wówczas sama miała pewne wątpliwości.

- Było kilka takich momentów, kiedy chciałam krzyknąć w czasie meczu swoje typowe "dawaj", ale wtedy zaczęłam się zastanawiać, czy powinnam. Bo to przecież moja przyjaciółka i pomyśli, że jestem głupia. Krzyknęłam tak jednak ostatecznie, uznając, że porozmawiam z nią o tym później - śmiała się Badosa. Dodała jednak: - Ciężko się gra przeciwko przyjaciółce.

Badosa dokonała niemal niemożliwego

O ile pod względem sportowym Białorusinka w tym roku radzi sobie świetnie, to Badosa ma za sobą trudne pół roku. W kwietniu ubiegłego roku była drugą rakietą świata, teraz jest 35. Z powodu kontuzji uda musiała wycofać się w styczniu przed półfinałem imprezy WTA w Adelajdzie i zrezygnować z Australian Open. Wróciła, zagrała kilka turniejów, ale tuż przed Roland Garros ogłosiła, że czeka ją kolejna przymusowa przerwa z powodu urazu kręgosłupa. Środowy mecz pierwszej rundy Wimbledonu był jej pierwszym występem od maja. Pokonała Amerykankę Alison Riske 6:3, 6:3.

- Jestem zadowolona z tego meczu. To był mój pierwszy występ od dłuższego czasu. Czułam się dobrze na korcie. Cieszę się, że nie odczuwałam zbytnio bólu w plecach. Czy musiałam sobie stale przypominać, by nie forsować się fizycznie? Może grałam nieco bardziej agresywnie, ale to także kwestia tej nawierzchni. Trawa sprawia, że gram w ten sposób. Być może to, że nie jestem jeszcze w stu procentach gotowa także mi w tym pomagało i byłam bardziej ofensywna ze swoimi uderzeniami. Cieszę się, że to zadziałało - zaznaczyła w rozmowie z mediami.

Zapytana o przygotowania do londyńskiej imprezy Hiszpanka gorzko się uśmiechnęła i stwierdziła, że trudno w tym wypadku w ogóle mówić o przygotowaniach.

- Zaczęłam znów grać w tenisa tydzień temu. Wtedy po raz pierwszy wzięłam rakietę do ręki. Skupiałam się na rekonwalescencji. Wiele godzin każdego dnia poświęcałam na to, by tu dotrzeć, bo na początku wydawało się niemal niemożliwe, bym wystąpiła w Wimbledonie. Wykonałam naprawdę dobrą robotę w zakresie rehabilitacji. Cieszę się, że dziś czułam się dość dobrze - podkreśliła.

Nie kryła też, że dużą motywacją było dla niej to, by nie opuścić trzeciego w tym roku turnieju wielkoszlemowego.

- To był jeden z powodów, dlaczego pracowałam tak ciężko, by tu zagrać. Nie chciałam stracić kolejnego Szlema, bo to trudne pod względem mentalnym. Oczywiście, chcesz grać we wszystkich turniejach tej rangi. Cieszę się, że tym razem mi się udało - podkreśliła Badosa, która w dwóch poprzednich edycjach londyńskiej imprezy dotarła do 1/8 finału.

Czytaj dalej
Podobne wiadomości
Najpopularniejsze wiadomości tygodnia