Prof. Rafał Chwedoruk: Paulina Matysiak nie będzie polską Sahrą ...

wczoraj

Jeśli teraz, paradoksalnie, spojrzymy na doświadczenie samej pani poseł, to warto zwrócić uwagę, że ona w ostatnich wyborach posłanką została ledwo-ledwo. Kandydując z okręgu nazywanego często sieradzkim została posłanką z relatywnie niskim wynikiem z listy Lewicy tamże. Ale – co najciekawsze w tym wszystkim – najlepsze wyniki osiągała lista Lewicy, a więc i pani poseł, w najbardziej zurbanizowanych miejscach. Najlepszy wynik odnotowano w Pabianicach, które są de iure miastem, ale de facto niemalże dzielnicą Łodzi. Analogicznie było w Zgierzu. Dobry wynik procentowo dotyczył też jej rodzinnego Kutna, także Sieradza, jednym wyjątkiem była Zduńska Wola, ale to miasto zawsze wykazywało tendencję bardzo niskiego poparcia dla Lewicy. Pozostałe obszary – o słabszym poziomie urbanizacji – które są odleglejsze od aglomeracji, cechowało bardzo niskie poparcie dla Lewicy. To najlepiej obrazuje brak miejsca w życiu społecznym dla takiej kandydatury. Ale z perspektywy pani poseł start przeciwko koalicji rządzącej i samej Lewicy może w przyszłości owocować jakimiś ofertami z prawicy, vide pani posłanka Pawłowska. 

Czy pana zdaniem posłanka Matysiak niebawem zostanie wyrzucona z klubu parlamentarnego Lewicy? Dlaczego jeszcze się to nie stało? 

Polityka jest sztuką gry zespołowej. Każdy polityk, który żyje wciąż – jeśli chodzi o starsze pokolenie – latami 90., z reguły już jest byłym politykiem. Można tu wskazać bardzo poważne grono poważnych polityków, którzy powypadali z gry. Jeśli zaś chodzi – tak jak w przypadku pani posłanki Matysiak – o polityków młodszej generacji, to tutaj trudności z grą zespołową powodują pewne cechy generacyjne, ukształtowane w dobie triumfów indywidualizmu i żywiołowego kapitalizmu. To, że pani poseł nie została jeszcze usunięta z klubu, to pochodna dwóch czynników. Subiektywny jest taki, że Lewica jest koalicją dwóch poważnych formacji i kilku mniejszych. A teraz sama partia Razem przeżywa poważne spory wewnętrzne. A przyczyna obiektywna jest taka, że – z całym szacunkiem dla działań pani Matysiak – to nie ma większego znaczenia w polityce. Bo gdyby miało, to z całą pewnością już dawno zostałaby usunięta, by ten temat jak najszybciej zamknąć, a nie utrzymywać go na agendzie debaty publicznej. I to w przeddzień rozstrzygających tygodni dla tego, jak wyglądać będą wybory prezydenckie i kandydatury poszczególnych partii. 

Czytaj więcej

Paulina Matysiak, członkini zarządu krajowego partii Razem.

Paulina Matysiak: Lewica nie musi być przyspawana do liberałów

Z liberałami oczywiście wiele spraw, które interesują lewicę, można załatwić. Albo tak nam się wydaje, że można załatwić, bo też widzimy, że żadnych efektów w tych tematach od wielu miesięcy nie ma – mówi Paulina Matysiak w podcaście „Rzecz w tym”.

Czy jeśli posłanka Matysiak zostanie wyrzucona z klubu i zdecyduje się na start w wyborach prezydenckich, to będzie zagrożeniem dla ewentualnego kandydata Lewicy?

Nie, nie będzie dla niego stwarzała najmniejszego zagrożenia. Spośród wszystkich elektoratów partyjnych elektorat Lewicy w różnych swoich segmentach wykazuje największy dystans do PiS-u jako partii. W konsekwencji trudno sobie wyobrazić, by ta polityczka była w stanie moderować postawy wyborców, miała do tego instrumenty i społecznie nośne argumenty. Bardzo liczne kręgi najmłodszej generacji wyborców, które napłynęły do Lewicy w ciągu dwóch ostatnich kampanii wyborczych, to osoby, które socjalizowały się w czasie rządów prawicy i tkwią w intuicyjnym oporze wobec wszystkiego, co się z prawicą kojarzy. Natomiast dawni zwolennicy SLD to wyborcy, którzy, ze względów historycznych, zawsze byli przeciwko temu, kto symbolizował prawicę. Dla lewicy – przeżywającej zresztą w skali europejskiej bardzo poważne problemy – ta sytuacja, której lewica w Polsce doświadcza z jedną posłanką, nie jest niczym istotnym. Jeśli ma to na lewicy jakieś znacznie, to tylko takie, że osłabia pozycję partii Razem względem Nowej Lewicy. Bo jednak działania pani poseł Matysiak idą na konto partii Razem, jeśli chodzi o sytuację wewnątrz lewicy. 

Czytaj dalej
Podobne wiadomości