Paulina Smaszcz opublikowała zdjęcie prosto ze szpitalnego łóżka ...
Paulina Smaszcz w ostatnim poście w mediach społecznościowych podała, że czeka ją kolejna wizyta w szpitalu. Musi regularnie poddawać się kontrolnym badaniom ze względu na różne dolegliwości. Nie ukrywała lęku. Po badaniach ruszyła na InstaStories i poinformowała o samopoczuciu.
Paulina Smaszcz nie ukrywa, że w ciągu ostatnich lat podupadła na zdrowiu. "Niedzieli już się boję, bo wieczorem szpital, a w poniedziałek kontrola" - informowała w sobotę 8 lipca na Instagramie. Dziennikarka przyznała, że zmaga się w potwornym bólem i musi rehabilitować się do końca życia. Stresowała się wizytą w szpitalu. Po badaniach opublikowała nowe zdjęcie na InstaStories i dołączyła do niego krótki opis.
Zobacz wideo Paulina Smaszcz wspomina małżeństwo z Kurzajewskim. „Zawsze zarabiałam swoje pieniądze"
Paulina Smaszcz nie chciała martwić fanów. Po wizycie w szpitalu i przebytych badaniach zrobiła sobie selfie. "Kobieta-petarda" na zdjęciu wygląda na zmęczoną, nie uśmiecha się, tylko z powagą spogląda wprost do obiektywu. Na nosie nie ma słynnych i kolorowych oprawek od okularów i jest całkowicie bez makijażu. W opisie dziennikarka zaznaczyła, że najgorsze ma za sobą. Przy okazji podziękowała opiekującym się nią lekarzom i całemu personelowi medycznemu Szpitala Południowego.
Już po wszystkim. Trzeba dziękować, bo za mało wokół wdzięczności i lojalności. Dziękuję ogromnie i z serca za pomoc, dr B. Korczyńskiej i dr M. Uchman oraz zespołowi Szpitala Południowego, za absolutnie wszystko. Najbardziej za serce, szybkie działanie, wyrozumiałość i trzymanie kciuków za dalsze leczenie - napisała.Więcej zdjęć Pauliny Smaszcz znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Smaszcz po wizycie w szpitalu opublikowała nowe zdjęcie. Poinformowała o samopoczuciu Fot. Instagram/ paulina.smaszcz
Dziennikarka kilka dni temu informowała, że powrócił do Polski jej młodszy syn, który przebywał na wymianie międzynarodowej w Holandii. Nie ukrywała, że przepełnia ją duma. Julian Kurzajewski mógł również liczyć na huczne powitanie ze strony ojca, który zadbał o najmniejsze detale, czym Maciej Kurzajewski pochwalił się w mediach społecznościowych. Więcej możecie przeczytać tutaj.