Pete Hegseth. Donald Trump stawia fanatyka na czele Pentagonu
Czytaj więcej
Ostrożność władz była zrozumiała: dwa tygodnie wcześniej za namową Trumpa bojówkarze skrajnej prawicy wtargnęli do Kongresu, aby uniemożliwić przejęcie władzy przez Bidena. Pentagon wykrył w mediach społecznościowych, że Hegseth ma wytatuowany na piersi tzw. krzyż jerozolimski. To symbol wypraw krzyżowych, używany przez radykalne prawicowe organizacje w USA.
Armia USA sprzeciwiała się Donaldowi Trumpowi w czasie jego pierwszej kadencji. Teraz ma być inaczejW wydanej w czerwcu tego roku książce „Wojna z wojownikami: kulisy zdrady tych, dzięki którym jesteśmy wolni” Hegseth zapowiada, że „nowy prezydent USA” będzie musiał przeprowadzić czystki w armii. Chodzi w szczególności o tych wojskowych, którzy opowiadają się za ideologią „woke”, jak określa się pogardliwie w środowiskach prawicowych idee lewicowe, w tym równości osób niezależnie od pochodzenia etnicznego czy skłonności seksualnych.
Pierwszym do zwolnienia miałby być przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, czarnoskóry generał lotnictwa Charles Q. Brown. Swój awans zawdzięcza on co prawda samemu Trumpowi, jednak stracił względy prezydenta, gdy w emocjonalnym nagraniu wystąpił w obronie praw Afroamerykanów po zamordowaniu przez policję w Minneapolis w połowie 2020 roku czarnoskórego George’a Floyda.
W wielu miastach USA wybuchły wtedy protesty, które Donald Trump chciał spacyfikować, wysyłając armię. Pentagon się na to nie zgodził, podobnie jak odmówił zgody na wysłanie sił zbrojnych do zabezpieczenia przed nielegalnymi imigrantami granicy z Meksykiem. Pentagon wydał także specjalne oświadczenie, gdy Trump straszył użyciem broni jądrowej. Przypomniał, że o tym nie decyduje sam prezydent. Wreszcie Departament Obrony stawiał opór, gdy w 2018 roku Trump rozważał wyprowadzenie kraju z NATO.