"Wcześniej zamknąć mecz" - wypowiedzi po #HUTPIA

25 wrz 2024
Piast Gliwice

Piast Gliwice wygrał po rzutach karnych z Hutnikiem Kraków i awansował do kolejnej rundy Pucharu Polski. Przedstawiamy pomeczowe wypowiedzi Andreasa Katsantonisa, Jakuba Lewickiego, Tihomira Kostadinova oraz trenerów oby zespołów Aleksandara Vukovicia i Macieja Musiała.

Andreas Katsantonis: "To nie był dobry mecz w naszym wykonaniu. Mieliśmy wiele sytuacji, które mogliśmy zakończyć bramką. W końcówce graliśmy gorzej, czego efektem były stracone dwa gole. Będziemy analizować popełnione przez nas błędy, żeby nie powtórzyły się przy kolejnych meczach".

Jakub Lewicki: "Ważne jest to, że drużyna awansowała do kolejnej rundy. W pierwszej połowie dominowaliśmy i mogliśmy strzelić więcej goli. Natomiast w drugiej części spotkania intensywność uciekła i straciliśmy dwie bramki. To jest cenna lekcja dla nas na przyszłość. Najważniejsze, że awansowaliśmy dalej".

Tihomir Kostadinov: "Dla neutralnych kibiców super mecz, bo było w nim dużo dramaturgii. Sami do tego doprowadziliśmy, że taki był. Wygrywaliśmy 2-0 i mieliśmy to skończyć, strzelając trzeciego gola. Niestety, ale nam się to nie udało. Czasami tak jest w piłce nożnej, że jak odpowiednio wcześnie nie zamkniesz tego spotkania, to pada jedna, potem druga bramka i przeciwnik nas dogania. Później dogrywka i znowu dramaturgia. Na szczęście na końcu każdy zawodnik, który strzelał karne wykorzystał swoją szansę i awansowaliśmy dalej".

Aleksandar Vuković (trener Piasta Gliwice): "Gratuluję postawy zespołowi gospodarzy. Zaprezentowali się tak, jak mogliśmy się tego spodziewać. Uczulałem drużynę, że to niełatwy rywal i godny szacunku. Tak też zagraliśmy, szczególnie w pierwszej połowie i większej części drugiej. Nie wykorzystaliśmy sytuacji do tego, aby zamknąć ten mecz. Mieliśmy swoje szanse, aby strzelić gola na 3-0. To się nie udało i później z pierwszej groźnej sytuacji przeciwnika, po uderzeniu zza pola karnego jest 2-1 i potem, jak to bywa w Pucharze Polski, nic już nie jest pod kontrolą, a jest futbol, w którym działają impulsy i odruchy, a nie wypracowane rzeczy. Można powiedzieć, że dzieją się cuda. Potem bramka na 2-2 i dogrywka, w której dużo się działo. Na koniec jeśli nie mogliśmy awansować pewnie, to gratuluję drużynie tego, że potrafiła zachować zimną krew, pewnie wykonała rzuty karne i zasłużenie wywalczyła awans. Nie bez trudu i problemów, ale tak czasami bywa i to trzeba przeżyć. Niektórym się wydaje, że to jest kompromitacja, bo padają takie hasła. Co roku jest pożywka i naśmiewanie, ale ludzie się nie reflektują, że to jest po prostu piłka nożna, która ma swoje niepisane zasady. Jedną z nich jest to, że każdy w tym jednym meczu ma swoją szansę i to też było widać. Na koniec gratulacje jeszcze raz dla gospodarzy, ale też gratulacje dla mojej drużyny za awans".

Maciej Musiał (trener Hutnika Kraków): "Nie chcę powiedzieć, że jestem rozczarowany, bo nie jestem. Zdawałem sobie sprawę z kim gramy i jak ten mecz będzie wyglądał. Trzeba podkreślić, że wygrał zespół lepszy, Piast zasłużył na ten awans i gratulacje dla tego zespołu za to, jak wyglądał, zwłaszcza w pierwszym fragmencie tego meczu. Mieliśmy duży problem z graniem swojej piłki, bo przeciwnik dobrze nas pressował. Uważam, że byliśmy trochę za bardzo spięci, szczególnie na początku. Dodatkowo zmieniliśmy sposób bronienia i nie do końca to funkcjonowało. Druga połowa wyglądała trochę lepiej. Mimo porażki, a w zasadzie porażka po karnych to dla mnie nie do końca porażka. Nie awansowaliśmy do kolejnej rundy, ale mecz zakończył się remisem 3-3. Chciałem podziękować zawodnikom za charakter. Momentami piłkarsko było średnio, ale przeciwnik był bardzo mocny, to zawodnicy wierzyli do końca, dwukrotnie odrobiliśmy wynik". 

Biuro Prasowe
GKS Piast SA

Czytaj dalej
Podobne wiadomości