Pies w mieście. Sprzątają po zwierzakach czy nie?
O tym, że w Jastrzębiu i nie tylko mieszkają psiaki, nie trzeba nikogo specjalnie przekonywać. Jakie są zalety posiadania czworonoga wiedzą najlepiej ich właściciele. Mają też świadomość - albo mieć powinni - obowiązków, jakie się wiążą z posiadaniem psa. Czy da się pogodzić wielbicieli zwierzaków z tymi, którzy uważają, że nie powinny żyć w mieście?
Na naszych oczach budzi się do życia przyroda. Zachwycamy się kwitnącymi krzewami, drzewami, ale jak spojrzymy na trawę, to nasze wiosenne upojenie szybko mija. Każdy wie, że chodzi o nieczystości pozostawione przez psy, mieszkające na naszych osiedlach. Czy to w ogóle powinno być problemem? Każdy właściciel psa jest zobowiązany do sprzątania po nim i to pod karą grzywny. Rzeczywiście, wielu to robi, nie wyłączając piszącej ten tekst. Co, jednak kiedy właściciel/opiekun psa za nic ma zasady i się do nich nie stosuje?
Jastrzębianie kochają swoje psy, czy jednak sprzątaj po nich nieczystości? Fot. pixabay
Konia z rzędem temu, kto widział albo słyszał, jak straż miejska karze mandatem za niesprzątanie po swoim psie. Cóż, jeśli tłumaczenia i edukacja nie są skuteczne, trzeba sięgnąć po inne środki. Trudno, żeby zwykły mieszkaniec wchodził w rolę mundurowych, którzy przecież mają dbać o ład i porządek w mieście. Wygląda na to, że tego typu wykroczenia nie leżą w sferze ich zainteresowań lub mieszańcy nic o tym nie wiedzą.
Jest też druga strona medalu - sfrustrowani mieszkańcy pałają niechęcią do każdego czworonoga. Najchętniej zakazaliby ich obecności w mieście. Przegonili ze wszystkich skwerów i terenów. Jest to działanie niezgodne z prawem. Nie ma zakazu przebywania psa, nawet w parkach czy na terenach zielonych, jednak pod pewnymi warunkami. Najważniejsze jest bezpieczeństwo innych ludzi, potem - sprzątanie nieczystości. Jeśli właściciel/opiekun należycie wywiązuje się z tych obowiązków, wszystko jest w porządku.
Uchwała rady miasta regulująca utrzymanie porządku i czystości na terenie Jastrzębia-Zdroju mówi o tym, że zwierzęta domowe nie mogą być uciążliwe dla innych ludzi. Konieczność zakładania kagańców dotyczy psów agresywnych. Nakłada się obowiązek wyprowadzania psa na smyczy, jednak dopuszcza się jego swobodne bieganie, pod warunkiem kontrolowania go przez właściciela. Oczywiście zbieranie nieczystości jest również nakazane.
Czy da się znaleźć jakieś porozumienie pomiędzy mieszkańcami, który nie wyobrażają sobie życia bez psa oraz ich przeciwnikami? Nierzadko dochodzi przecież do niepotrzebnych kłótni i awantur. Nie każdy pies, zwłaszcza ten domowy, jest pełen agresji i stwarza realne niebezpieczeństwo dla innych ludzi. Może warto okazać sobie wzajemne zrozumienie? Jeśli pies wolno biegający budzi obawy, to wystarczy spokojnie o tym powiedzieć. Ne można też przeganiać psiaków z trawników, gdzie chcą się załatwić. Wystarczy, że właściciele/opiekunowie po nich posprzątają i nie ma problemu.
Warto też tabliczki zakazujące wstępu dla psów zastąpić informacjami o konieczności sprzątania po nich. Tym bardziej że część z nich nie ma żadnej mocy prawnej, bo jest umieszczona bez należytego rozeznania.
Straż Miejska powinna bezwzględnie egzekwować obowiązek sprzątania po psiakach. Póki w miasto nie pójdzie informacja, że można słono zapłacić, niewielu będzie się do tego stosować.