Państwowa Komisja Wyborcza już w poniedziałek może podjąć kluczową decyzję w sprawie wstrzymania pieniędzy dla PiS. Zasiadający w PKW Ryszard Kalisz w sobotę w TVN24 ujawnił, że przewodniczący Sylwester Marciniak zarządził tryb obiegowy przyjęcia "bodajże dziewięciu uchwał" do poniedziałku do godz. 12. Jedna z nich dotyczy właśnie sprawozdania Prawa i Sprawiedliwości.
To kolejny ruch w ciągnącej się od wielu miesięcy sprawie. Pod koniec sierpnia PKW odrzuciła sprawozdanie komitetu wyborczego PiS za kampanię do wyborów parlamentarnych w 2023 r. Powodem były nieprawidłowości w jej finansowaniu, przede wszystkim opłacenie ze środków Funduszu Sprawiedliwości spotu, w którym występował Zbigniew Ziobro.
Bezpośrednim rezultatem sierpniowej decyzji jest pozbawienie PiS zwrotu pieniędzy za kampanię w kwocie ponad 10 mln zł. Ale dopatrzenie się tych nieprawidłowości skutkowało w listopadzie kolejną decyzją PKW, tym razem odrzucającą roczne sprawozdanie PiS. Partia zagrożona jest utratą subwencji na trzy lata w wysokości ok. 75 mln zł. Gra toczy się więc o ogromne pieniądze.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Prawo i Sprawiedliwość zaskarżyło sierpniową decyzję PKW do Sądu Najwyższego. 11 grudnia Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych uznała skargę PiS za zasadną.
W tej sytuacji PKW zgodnie z prawem powinna "niezwłocznie" przyjąć sprawozdanie komitetu wyborczego. Tyle że większość członków PKW podważa legalność Izby Kontroli Nadzwyczajnej. W poniedziałek przegłosowali oni uchwałę odraczającą obrady w sprawie pieniędzy dla PiS do czasu "systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP" statusu kwestionowanej izby Sądu Najwyższego.
Wojciech Hermeliński: nie po to wprowadziliśmy tryb obiegowyPKW jest w tej sprawie podzielona. Pięciu jej członków nie uznaje orzeczeń Izby Kontroli Nadzwyczajnej. Czterech uważa, że orzeczenie SN powinno zostać wykonane, a sprawozdanie PiS — przyjęte. W tej drugiej grupie jest przewodniczący PKW sędzia Sylwester Marciniak. I to on właśnie niespodziewanie zarządził głosowanie w trybie obiegowym. Polega to na tym, że członkowie Komisji dostają e-maile z projektem uchwały i tą samą drogą odsyłają swoje głosy.
Taki tryb umożliwia od pewnego czasu regulamin funkcjonowania Państwowej Komisji Wyborczej. — Wprowadziliśmy ten przepis, kiedy miałem zaszczyt być jej przewodniczącym — mówi w rozmowie z Onetem sędzia Wojciech Hermeliński, który szefował Komisji w latach 2014-2019.
Wojciech Hermeliński uderza w Andrzeja Dudę. "Niczego dobrego się nie spodziewam"— Co do zasady tryb obiegowy dotyczy sytuacji nagłych, gdy nie można się szybko zebrać. Uchwaliliśmy go, bo część członków nie mieszkała w Warszawie. Przy czym nie chodziło o kwestie, które są istotą działalności PKW, takie jak ocena sprawozdań finansowych komitetów i partii. One zawsze były przeprowadzane tak, że wszyscy się zbierali i dyskutowali — tłumaczy Hermeliński.
Tomasz Gzell / PAP
Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak
W tym kontekście były przewodniczący PKW krytycznie ocenia decyzję jej obecnego szefa. — Uważam, że przewodniczący posunął się trochę za daleko. W tak istotnych sprawach nie powinno się tego robić w trybie obiegowym — uważa. Podkreśla przy tym, że nie chce podejrzewać Sylwestra Marciniaka, by "robił to intencjonalnie i liczył, że któryś z członków tego nie dopatrzy, albo po prostu machnie ręką i podpisze".
Choć Hermeliński widzi takie ryzyko. — Inaczej to wygląda, gdy wszyscy siedzą, rozmawiają, przedstawiają argumenty, a inaczej, gdy ktoś siedzi sam w domu. Jeden członek popatrzy na to bardziej skrupulatnie, a inny nie. Myślę, że ta kwestia powinna być przeniesiona na normalne posiedzenie — zaznacza.
Minister finansów zabrał głos w sprawie pieniędzy dla PiS. Wskazał istotną datę Podważanie uchwały byłoby bardzo trudneCzy jednak sprawa nie jest pilna, bo zgodnie z prawem PKW powinna rozstrzygnąć sprawę niezwłocznie po orzeczeniu Sądu Najwyższego? — Niezwłocznie, czyli bez zbędnej zwłoki, kiedy nie ma powodów do zwlekania — odpowiada Hermeliński.
— Tutaj zgadzam się, że taki powód istnieje. Nie można debatować nad czymś, co nie jest uchwałą ani wyrokiem, bo jest wydane przez nie-sąd. Trzeba poczekać, aż ta sprawa będzie wyjaśniona — zaznacza, zgadzając się z poglądem kwestionującym legalność Izby Kontroli Nadzwyczajnej.
Rodzi się też pytanie, czy ewentualna uchwała PKW podjęta obiegowo, może doprowadzić do jeszcze większego chaosu prawnego. To znaczy, że ona również mogłaby być podważana właśnie ze względu na niecodzienny tryb jej przyjęcia. — Trzeba by udowodnić, że członkowie działali w złej wierze lub nieświadomie. Myślę, że kwestionowanie takiej uchwały byłoby bardzo trudne — ocenia Hermeliński.
Szymon Hołownia o decyzji PKW. "Konsekwencje dla przyszłorocznych wyborów" PKW kluczy w sprawie kwestionowanej IzbyIzba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego została utworzona w 2018 r. w ramach zmian przeprowadzanych w sądownictwie przez PiS. Wszyscy zasiadający w tej izbie to tzw. neosędziowie, czyli osoby powołane z udziałem nowej Krajowej Rady Sądownictwa po 2017 r.
Status tych sędziów kwestionuje obecny rząd, powołując się na orzeczenia europejskich trybunałów i Sądu Najwyższego. Tym samym politycy koalicji rządzącej nie uznają decyzji podejmowanych przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej.
Sama PKW ma niejednolite stanowisko w tej sprawie. W listopadzie i grudniu uznała orzeczenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej nakazujące jej przyjęcie sprawozdań finansowych Konfederacji i Porozumienia. W tym samym czasie odmówiła jednak uznania Izby w sprawie sprawozdania Prawa i Sprawiedliwości.
Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: [email protected]