Poznań. Nie żyje pięciolatek raniony przez nożownika. Na miejscu ...

18 paz 2023
Poznan
Poznań. Nie żyje pięciolatek raniony przez nożownika. Na miejscu zdarzenia znicze i maskotki

Pięciolatek zginął w Poznaniu w wyniku ataku nożownika. Napastnik ranił chłopca podczas wycieczki przedszkolnej, która odbyła się w środę (18 października). Na ulicę Karwowskiego, gdzie doszło do ataku, okoliczni mieszkańcy zaczęli przynosić znicze oraz pluszowe maskotki. Osoby, które odwiedziły miejsce tragicznego zdarzenia, były wstrząśnięte śmiercią chłopca.

W środę (18 października) około godziny 10.20 starszy mężczyzna napadł w Poznaniu na pięciolatka, który uczestniczył w wyciecze przedszkolnej. Napastnik ranił go nożem w okolicach klatki piersiowej. Pomimo prób reanimacji i starań ratowników medycznych, chłopiec zmarł w szpitalu. W obezwładnieniu 71-letniego Zbysława C. odpowiedzialnego za atak wzięli udział znajdujący się w okolicy przechodnie. Mężczyzna został zatrzymany przez policję. W czwartek mają zostać mu postawione zarzuty.

Zobacz wideo Olsztyn. Policja zatrzymała nożownika, który zaatakował 27-latka

Poznań. Pięciolatek zginął w ataku nożownika. Mieszkańcy ustawili znicze i maskotki na miejscu zdarzenia

Jak informuje PAP, przejęci zdarzeniem okoliczni mieszkańcy około godzin popołudniowych zaczęli przynosić znicze i ustawiać je w miejscu, w którym doszło do ataku. Obok nich pojawiły się również pluszowe zabawki oraz kwiaty. Jeden z chłopców, który był świadkiem ataku nożownika, zostawił również na miejscu laurkę w kształcie serca.

- To nie do pomyślenia. Zostawiasz dziecko w przedszkolu, idziesz do pracy, czy załatwiać jakieś rzeczy, i nagle dostajesz telefon, że coś się stało. A potem się okazuje, że ty już nigdy dziecka z tego przedszkola nie odbierzesz. Nigdy więcej do przedszkola nie zaprowadzisz. To się nie mieści w głowie - komentowała w rozmowie z dziennikarzami jedna z osób, które pojawiły się na miejscu zdarzenia. Na ulicy Karwowskiego, gdzie doszło do ataku, pojawiali się również stali przechodnie oraz osoby chcące pomodlić się za chłopca i jego rodzinę.

Nauczycielka komentuje przekazywanie dzieciom tragicznych informacji. "Są mądrzejsze, niż myślimy"

PAP donosi, że na miejscu pojawiły się również osoby pracujące w poznańskich przedszkolach. Jedna z rozmówczyń dziennikarzy zwracała uwagę, że tragiczna sytuacja z pewnością jest również ogromnym przejściem dla przedszkolanek. - Bardzo jest mi żal też tych nauczycielek, to jest strasznie odpowiedzialny zawód i bardzo, bardzo współczuję im tego, co doświadczyły i tego, co będą doświadczać. Ja sobie nie wyobrażam, że w mojej 25-osobowej grupie stałaby się taka rzecz. To jest po prostu straszne i bardzo współczuję rodzicom - mówiła.

Zdaniem nauczycielki tak trudne sytuacje powinny zostać wytłumaczone dzieciom bez kłamstw i ukrywania faktów. - Nie mówić im, że to nie było nic poważnego, a powiedzieć prawdę i otoczyć je pomocą psychologiczną. U nas pomoc psychologiczna dla dzieci, dla młodzieży, dla dorosłych leży, ale wierzę, że w każdym przedszkolu znajdzie się osoba, która otoczy opieką te dzieci - rekomendowała opiekunka. - To jest bardzo ważne, żeby im wytłumaczyć i przede wszystkim nie kłamać, bo dzieci są mądrzejsze, niż myślimy - podkreślała.

Czytaj dalej
Podobne wiadomości