7 wróżb na nowy sezon Premier League

16 sie 2024
Premier League

Już dzisiaj startuje nowy sezon Premier League! A wraz z nim kilka wróżb na przebieg nadchodzących miesiący na angielskich boiskach. Czy wszystkie się sprawdzą? Tego nie można obiecać, ale przekonamy się już niedługo.

Wszystkie beniaminki Premier League znów spadną do Championship

Poprzednie rozgrywki okazały się brutalną weryfikacją dla beniaminków i tego samego można się spodziewać również tym razem. Żaden z zespołów, które wywalczył awans z Championship nie ma silniejszej kadry od którejkolwiek drużyny z elity. Leicester ma problemy finansowe, nowego trenera i wisi nad nimi kara punktowa za złamanie przepisów FFP. Ipswich Town wykonuje co prawda przemyślane ruchy tego lata, a Kieran McKenna jest świetnym fachowcem, jednak The Tractor Boys zwyczajnie brakuje doświadczenia w rywalizacji z najlepszymi. Z kolei Southampton ma doświadczoną kadrę, a ich transfery wyglądają obiecująco, ale styl gry Russella Martina nie pozwoli na walkę o utrzymanie. Świętych spotka to samo, co wcześniej Burnley Vincenta Kompany’ego, czy Norwich Daniela Farke. Przerost formy nad treścią.

REKLAMA

Thomas Frank po raz kolejny zaskoczy faworytów

Brentford jest przez wielu wskazywane jako jeden z najsłabszych zespołów ligi. Na całe szczęście dla The Bees na ich ławce trenerskiej stanowisko piastuje Thomas Frank. Duński menedżer już w poprzednim sezonie mimo problemów z kontuzjami skutecznie wygrał z przeciwnościami losu. Teraz powinien zrobić to po raz kolejny, tylko tym razem zaprowadzi to jego zespół w okolice górnej połowy tabeli.

Emile Smith Rowe odbuduje się w Fulham

Wielu kibiców może już o tym nie pamiętać, ale gdyby nie Smith Rowe, to Mikela Artety mogłoby już nie być na The Emirates. Anglik zabłysnął talentem kiedy klub najbardziej tego potrzebował, co pozwoliło zbudować Kanonierom fundament, dzięki któremu teraz są jednymi z najlepszych w Europie. Na nieszczęście dla samego pomocnika, gdy drużyna zaczęła piąć się w górę, ten łapał kolejne kontuzje. W obecnym Arsenalu nie było już miejsca, żeby rozwijać jego możliwości, ale w Fulham karta powinna się odwrócić. Pod warunkiem, że 24-latkowi dopisze zdrowie. Jeśli ten wymóg zostanie spełniony, to Smith Rowe znów pokaże światu, że kryje się w nim świetny piłkarz.

Erik ten Hag zostanie zwolniony

Holender jest menedżerem Czerwonych Diabłów już od ponad dwóch lat, ale pomimo tego, za jego kadencji nie udało się zbudować żadnych stałych pozytywów. Awans do Ligi Mistrzów został zaprzepaszczony, po wielkiej formie Marcusa Rashforda nie ma już śladu, a trudno wskazać piłkarza United, który zyskałby na byciu prowadzonym przez 54-latka. Przynajmniej poza juniorami – Kobbie Mainoo i Alejandro Garnacho otrzymali od trenera sporo zaufania. Gdyby nie wygrana w Pucharze Anglii, ten Haga już mogłoby nie być na Old Trafford. Jednak zdobycie trofeum tylko odciągnęło nieuniknione. W Manchesterze już niebawem skończy się cierpliwość do holenderskiego szkoleniowca.

Newcastle wróci do Ligi Mistrzów

Sroki o poprzednim sezonie najchętniej chciałaby jak najszybciej zapomnieć. Kadra nie była przygotowana na grę w Champions League, co zakończyło się zajęciem ostatniego miejsca w grupie i wieloma kontuzjami. Urazy spowodowały brak rotacji, a to kolejne problemy zdrowotne. Jednak w Newcastle wyciągnęli wnioski i wzmocnili się w każdej formacji, mimo że w nadchodzącej kampanii nie rywalizują w europejskich pucharach. Z Eddiem Howem na ławce trenerskiej i ogromem talentu na boisku można się spodziewać ich rychłego powrotu do Ligi Mistrzów. Alexander Isak, Anthony Gordon i Bruno Guimaraes już o to zadbają.

Liverpool mocno odczuje zakończenie ery Jurgena Kloppa

Każda era w futbolu kiedyś się kończy. Jednak im większą schedę zostawi po sobie trener, tym ciężej odnaleźć się w klubie jego następcy. Przydarzyło się to po kadencji Jose Mourinho, Arsene’a Wengera, czy Sir Alexa Fergusona. I zapewne ten sam schemat czeka Liverpool po odejściu Jurgena Kloppa. Mimo, że Arne Slot wygląda na odpowiedni wybór do roli następcy zasłużonego Niemca, to ciężar jaki spadnie na Holendra nie będzie należał do najlżejszych. Nawet jeśli skład The Reds wygląda bardzo mocno, to presja na wyniki będzie olbrzymia. Na Anfield przez lata przyzwyczaili się do walki o trofea. Jednak w nadchodzącej kampanii problemem może okazać się nawet zajęcie miejsca w top4.

Arsenal wygra Premier League

Czy to ten sezon The Gunners? Tak, bo jeśli nie teraz to kiedy? Arsenal wzmocnił się w miejscach, które najbardziej przyczyniły się do braku mistrzostwa w minionym sezonie. Kai Havertz i David Raya są już przystosowani do gry Mikela Artety, a Manchester City… wygląda najsłabiej od lat. Albo zdaje się tak wyglądać. Wielu doświadczonych piłkarzy jak Kevin De Bruyne czy Ederson nie bez powodu byli łączeni z klubami z Bliskiego Wschodu. W końcu ile można wygrywać i zachować ten sam poziom motywacji? Chęci zdobywania trofeów. Domykania każdego meczu. Z klubu odszedł Julian Alvarez, poważnej kontuzji doznał Oscar Bobb, a jedynym wzmocnieniem Obywateli na ten moment jest Savinho. Jeśli Haaland znów będzie nieskuteczny, a defensywa znów będzie zbyt łatwa do sforsowania, to chyba już nawet wybitna forma Phila Fodena nie pomoże. Ten sezon będzie należał do Arsenalu.

***

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

Czytaj dalej
Podobne wiadomości