"Jeszcze raz zwracam uwagę, że jestem zwolennikiem suwerennej polityki skierowanej na wszystkie cztery strony świata" — napisał na Facebooku Fico, przypominając deklarację programową kierowanego przez siebie rządu.
Napisał też, że o podróży do Moskwy i jej celu najwyżsi przedstawiciele UE zostali poinformowani już w piątek. Podkreślił, że spotkanie z w Putinem było reakcją na słowa prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który powiedział, że jest przeciwny jakiemukolwiek tranzytowi gazu przez Ukrainę.
Fico w tym samym wpisie w mediach społecznościowych przypomniał, że ukraiński prezydent opowiedział się za sankcjami przeciwko rosyjskiemu programowi jądrowemu. Zdaniem Ficy Zełenski w ten sposób "finansowo szkodzi Słowacji i zagraża produkcji energii elektrycznej w słowackich elektrowniach jądrowych". Słowacki premier stwierdził, że "nie można tego zaakceptować".
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Szef słowackiego rządu napisał, że w długiej rozmowie z Putinem wymienili poglądy na temat sytuacji militarnej w Ukrainie; możliwości pokojowego zakończenia wojny oraz stosunków między Słowacja a Rosją, które, on Fico, zamierza znormalizować.
Jego zdaniem pomogą w tym przygotowywane przez Moskwę uroczystości rocznicy zakończenia II wojny światowej. O podróży premiera do Moskwy i jej rezultatach nie poinformowała kancelaria premiera. Nie jest do końca jasne, czy koalicyjni partnerzy z rządu kierowanego przez Ficę wiedzieli o podróży.
Słowacja idzie na noże z Ukrainą. "Stoimy w obliczu kryzysu gazowego". Narasta ostry spór o miliardy euroMedia napisały również, że nie wiadomo, w jaki sposób Fico znalazł się w rosyjskiej stolicy. Według źródeł żaden z samolotów specjalnych znajdujących się w gestii słowackich władz nie poleciał do Rosji. Podróż ostro skrytykowali politycy opozycji. Najczęściej akcentowano, że jest to hańba dla Słowacji i podważenie sojuszniczej współpracy w ramach UE i NATO. Powtarzano także stwierdzenie, że niezależnie co Fico i Putin uzgodnili w sprawie rosyjskiego gazu dla Słowacji, to kluczowa będzie postawa Kijowa. To z tamtejszymi politykami powinien rozmawiać Fico — podkreślano.