Protesty rolników w Polsce. Wiceminister rolnictwa Michał ...
- Samo jeżdżenie po protestach... My jeździliśmy bardzo dużo. Jeżdżenie na protesty, pokazywanie się na nich, to też paliwo dla zadymiarzy politycznych, którzy na tych protestach są - wyjaśnił Kołodziejczak.
W kontekście zapowiedzianego przez rolników na 20 marca strajku generalnego i blokady kluczowych węzłów komunikacyjnych w kraju Kołodziejczak zaapelował do protestujących o „reprezentację, liderów, którzy będą uprawnieni do rozmów i podejmowania decyzji".
- Wtedy byłoby nam dużo łatwiej. Chodzi mi o to, by ustalić najważniejsze rzeczy. Przestrzegam też wszystkich, aby wszystkiego co się dzieje, nie stracić - a to jest wielka społeczna siła, wielki społeczny mandat. Polacy w 70 proc. popierają te protesty — podkreślił wiceminister rolnictwa.
Michał Kołodziejczak, wiceminister rolnictwa
- Granica, którą mogą przekroczyć ci, którzy będą protestowali w słusznej sprawie jest bardzo delikatna. Nie wiem czy warto. Mamy rząd, który zajmuje się sprawami rolników. Poprzedni rząd doprowadził rolników do ruiny. Negocjowali Zielony ład, przyklepywali. To co zrobił PiS jest niepoważne — najpierw promował Zielony ład, kazał realizować, a teraz mówi, aby się z niego wycofać. To nas stawia jako ludzi niepoważnych w UE — dodał.
- Rolnicy dzisiaj czują, że mają rząd, który będzie realizował ich postulaty — przekonywał też Kołodziejczak.