Sąd ogłosił upadłość Rafako. Łabędzi śpiew notowań na GPW

Inwestorzy na GPW pozytywnie zareagowali na ogłoszenie upadłości Rafako przez sąd w Gliwicach. W czwartek 19 grudnia kurs akcji producenta kotłów wzrósł o 10 proc. do poziomu 0,165 zł. Dzienny wolumen obrotu sięgnął 2,2 mln akcji, co świadczy o dużym zainteresowaniu inwestorów.

Jednak spojrzenie na szerszy horyzont czasowy pokazuje skalę problemów spółki. W ciągu ostatnich trzech miesięcy akcje Rafako potaniały o niemal 77 proc. Kurs spadł z poziomów około 0,50 zł we wrześniu do zaledwie 0,165 zł obecnie. Szczególnie gwałtowne spadki miały miejsce po złożeniu przez spółkę wniosku o upadłość pod koniec września bieżącego roku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Niepewność inwestorów

Analiza wykresu pokazuje wysoką zmienność notowań w ostatnich miesiącach. Amplituda wahań między maksimum a minimum sięgnęła prawie 75 proc. Szczególnie widoczne jest to w okresie poprzedzającym złożenie wniosku o upadłość, gdy rynek reagował na doniesienia o problemach spółki z realizacją kontraktu dla JSW Koks.

Dzienne obroty akcjami Rafako w ostatnim czasie utrzymują się na podwyższonym poziomie. W czwartek przekroczyły 800 tys. zł, co wskazuje na aktywność spekulacyjną inwestorów liczących na krótkoterminowe wzrosty w reakcji na przełomowe informacje.

Perspektywy dla akcjonariuszy

Obecna sytuacja spółki nie napawa optymizmem. Rafako od dłuższego czasu borykało się z problemami finansowymi, co doprowadziło do utraty płynności i złożenia wniosku o upadłość. Spór z JSW Koks dotyczący budowy elektrociepłowni w Radlinie i utrata 55 mln zł z zabezpieczenia kontraktu dodatkowo pogorszyły sytuację.

Z technicznego punktu widzenia wykres pokazuje formację długoterminowego trendu spadkowego z okresowymi, gwałtownymi wzrostami. Najnowszy ruch w górę może być jednak krótkotrwały, biorąc pod uwagę fundamentalną sytuację spółki i ogłoszoną upadłość.

Warto zauważyć, że w ciągu ostatniego roku akcje Rafako straciły ponad 85 proc. wartości. Kapitalizacja spółki spadła do poziomu zaledwie kilkunastu milionów złotych, co pokazuje skalę deprecjacji tej niegdyś znaczącej firmy z sektora energetycznego.