Robert Gonera z dwoma synami przyszedł do TVN! Jeden ...
Robert Gonera sporo w życiu przeszedł. Mimo że swego czasu był - dzięki roli w "M jak miłość" - bardzo popularnym aktorem, który zapewne zarabiał dobre pieniądze, w pewnym momencie zamieszkał w... samochodzie. Było to po tym, gdy rozpadło się jego drugie małżeństwo - z Karoliną Wolską. Dom, w którym wspólnie mieszkali, zostawił żonie i dwóm synom - Teodorowi i Leonardowi. - Zwykle mówią w takich sytuacjach: chlał, pił, ćpał, sam sobie zgotował taki los. U mnie nic takiego nie było. Po prostu tak się ułożyło - tłumaczył Robert Gonera w wywiadzie dla "Newsweeka". - Porzuciłem samochód dopiero wczoraj, po prawie trzech latach życia w nim. Był to rodzaj bezdomności - dodał. Potem aktor stanął na nogi. Wrócił nawet - ku uciesze wielu fanów - do serialu "M jak miłość".
Pod artykułem prezentujemy galerię: Kasia Cichopek teraz i przed laty. Tak wyglądała, gdy zaczynała w "M jak miłość"
Robert Gonera synowie. Straszy już gra w serialachWidać także, że Robert Gonera na świetny kontakt ze swoimi synami. W sobotę, 30 listopada, aktor zabrał ich do śniadaniówki TVN. - Co za wspaniała wizyta! Odwiedził nas Robert Gonera z synami - czytamy na profilu "Dzień dobry TVN" na Instagramie. Ale ten czas leci! Straszy syn gwiazdora "M jak miłość" to już dorosły facet. Wyrósł z niego niezły przystojniak. Młodszy z kolei ma 16 lat. Przypomina i ojca, i brata. Aktor zawsze podkreślał, że zależy mu na kontakcie z dziećmi
Jestem szczęśliwy, że poukładałem sobie z nimi relacje. Chłopcy są jeszcze mali, ale niedługo wejdą w trudny wiek. Czas dzielę pomiędzy pracę i synów
- mówił w 2018 roku w rozmowie z "Faktem".
Co ciekawe, Teodor Gonera poszedł w ślady ojca. Studiuje w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi i występował już w serialach telewizyjnych, m.in. w "Lombardzie" i "Dzielnicy strachu".
Pod galerią znajduje się zdjęcie Roberta Gonery z synami
M jak miłość. Julia znów zniszczy rodzinę Magdy i Andrzeja! Razem z Dimą zabierze im Nadię