Nie żyje Antoni Wróbel, utalentowany 18-letni polski futbolista amerykański. Nastolatek przebywał w USA, gdzie zginął w wypadku samochodowym 12 listopada na autostradzie 61 w stanie Missouri. Jego auto zderzyło się z ciężarówką. Sportowiec zmarł na miejscu. W internetowych wpisach pożegnali go m.in. przyjaciele z klubu Warsaw Eagles American Football Club. W poniedziałek jego ojciec, Robert Jałocha, również zamieścił poświęcony nastolatkowi post na Facebooku.
Zobacz: Nie żyje Antoni Wróbel. Miał zaledwie 18 latDalszy ciąg materiału pod wideo
Robert Jałocha pożegnał syna we wpisie na Facebooku. Były dziennikarz TVN ujawnił także dokładną datę ostatniego pożegnania. Podziękował też za wszystkie wyrazy wsparcia, jakie spłynęły do niego przez ostatnich kilkanaście dni.
— czytamy we wpisie zamieszczonym na Facebooku.
Robert Jałocha był bardzo mocno związany z synem. W licznych wpisach w internecie podkreślał więź, jaka ich łączyła. Czuł choćby ogromną dumę z jego osiągnięć sportowych. Antoni był bowiem nie tylko niezwykle obiecującym zawodnikiem futbolu amerykańskiego, ale też jednym z najmłodszych pilotów w Polsce. W jednym z postów Robert Jałocha wspominał, jak jeszcze przed 18. urodzinami jego syn pilotował samolot na lotnisku w Krakowie. "Brzmiał jak kapitan najlepszej linii lotniczej" – pisał wówczas były dziennikarz TVN.
Amerykański klub Culver Stockton College w Missouri, w którym grał Antoni, już teraz zapowiedział, że najbliższy mecz, który rozegrają, będzie poświęcony jego pamięci.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Plejada.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach show-biznesowych. Bądź na bieżąco! Obserwuj Plejadę w Wiadomościach Google. Odwiedź nas także na Facebooku, Instagramie, YouTube oraz TikToku.
Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat? Skontaktuj się z nami, pisząc e-maila na adres: [email protected].