Miedź Legnica wypunktowała Ruch Chorzów. Bezmyślne ...
Obie drużyny nie ukrywają swoich aspiracji. Przed bezpośrednim starciem wyżej w tabeli była Miedź, która od Ruchu miała trzy punkty więcej i jedno spotkanie rozegrane mniej. Chorzowianie po zmianie trenera wygrali dwa spotkania i marzyli o kolejnym komplecie punktów.
Od pierwszych minut nikt nie zamierzał ryzykować. Groźną okazję udało się wykreować miejscowym. W 7. minucie Florian Hartherz pomknął lewą stroną, precyzyjnie dośrodkował. Adnan Kovacević uderzył głową z pięciu metrów tuż ponad bramką. Jedenaście minut później pomylił się w tyłach Szymin Szymański, który podał piłkę rywalowi. Jacek Podgórski nie zdołał uderzyć, po chwili Iwo Kaczmarski przestrzelił z pola karnego.
Z każdą kolejną minutą coraz więcej do powiedzenia mieli chorzowianie. Jednak goście nie potrafili stworzyć sobie stuprocentowej szansy. Po dwóch kwadransach, po dograniu z lewej strony, Soma Novothny przestrzelił z sześciu metrów.
Cztery minuty później Mo Mezghrani uderzył z ok. 30 metrów tuż ponad poprzeczką. Z kolei w 42. minucie mocni strzelał z dystansu Szymon Karasiński, wprost w dobrze ustawionego Jakuba Wrąbla. Chwilę przed przerwą Ruch miał najlepszą okazję na gola. Novothny uderzył głową z pięciu metrów. W bramkę nie trafił.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie
Po zmianie stron atakować starał się Ruch, ale to Miedź zadał cios. W 49. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, niepilnowany Adnan Kovacević głową uderzył do bramki!
Zaskoczeni Niebiescy nie potrafili odpowiedzieć, a legniczanie szukali kolejnego trafienia. W 53. minucie Kamil Antonik w polu karnym zwiódł obrońcę i wystarczyło dobrze uderzyć. Zawodnik skiksował.
Gol padł chwilę później, kiedy po raz kolejny chorzowianie zgubili piłkę pod własną bramką. Strzał głową Benedika Miocia odbił się od słupka, po chwili piłkę wybił obrońca. Sędzia wskazał na środek, VAR podtrzymał decyzję. Należy dodać, że powtórki nie dały żadnej pewności, że piłka całym obwodem minęła linię.
Przegrywając dwoma golami Ruch starał się atakować, ale od 66. minuty miał kolejny problem. Nie wytrzymał Maciej Sadlok, który skomentował dość dyskusyjne decyzję sędziego. Arbiter pokazał kapitanowi Ruchu żółtą kartkę, po czym Sadlok zaczął bić mu brawo. Damian Kos, tylko na to czekał, momentalnie ukarał obrońcę drugą kartką i goście grali w dziesiątkę.
W osłabieniu chorzowianie niewiele potrafili zdziałać. Kilka razy pod bramką Wrąbla zrobiło się niebezpiecznie, ale bez konkretów. To Miedź zadała trzeci cios. W 87. minucie po rzucie wolnym i zamieszaniu Marcel Mansfeld z bliska uderzył do siatki.
W nie rozgrywając wielkiego spotkania gospodarze dowieźli efektowną wygraną do końca i w tabeli awansowali na 3. miejsce.
Miedź Legnica - Ruch Chorzów 3:0 (0:0)1:0 - Adnan Kovacević 49'2:0 - Benedik Mioc 54'3:0 - Marcel Mansfeld 87'
Składy:
Miedź Legnica: Jakub Wrąbel - Amar Drina, Adnan Kovacević, Mateusz Grudziński, Florian Hartherz - Chuca (77' Juliusz Letniowski), Iwo Kaczmarski - Jacek Podgórski (77' Kamil Drygas), Benedik Mioc (77' Bartosz Bida), Kamil Antonik (61' Krzysztof Drzazga) - Wiktor Bogacz (69' Marcel Mansfeld).
Ruch Chorzów: Martin Turk - Martin Konczkowski, Szymon Szymański, Maciej Sadlok, Szymon Karasiński (69' Bartłomiej Barański) - Mohamed Mezghrani (62' Jakub Myszor), Denis Ventura (84' Filip Borowski), Mateusz Szwoch, Łukasz Moneta (62' Wojciech Łaski) - Daniel Szczepan (69' Andrej Lukić), Soma Novothny.
Żółte kartki: Kaczmarski, Grudziński (Miedź) oraz Sadlok, Lukić (Ruch).
Czerwona kartka: Sadlok (Ruch) /66', za dwie żółte/.
Sędzia: Damian Kos (Gdańsk).