Jelena Rybakina nie zwalnia tempa. Wyrównała rachunki z Ukrainką
Na inaugurację poniedziałkowych zmagań na korcie Philippe'a Chatriera doszło do pojedynku IV rundy turnieju kobiet z udziałem Jeleny Rybakiny (WTA 4) i Eliny Switoliny (WTA 19). Ukrainka miała przed tym spotkaniem bilans 2-1 z Kazaszką, ale ich poprzedni mecz miał miejsce trzy lata temu w ramach igrzysk olimpijskich w Tokio. Od tego czasu sporo się zmieniło i to Rybakina była faworytką starcia na paryskiej mączce. Potwierdziła to zresztą na korcie, zwyciężając Ukrainkę w zaledwie 69 minut 6:4, 6:3.
Początek spotkania był dosyć wyrównany. Obie tenisistki podzieliły się przełamaniami. Na zmianie stron Switolina prowadziła 2:1, lecz nie poszła za ciosem po odrobieniu straty breaka. Z czasem to Kazaszka prezentowała się lepiej na korcie. W piątym gemie wypracowała dwa break pointy. Przy drugim posłała świetny bekhend po krosie i dzięki temu wysunęła się na 3:2.
Reprezentantka naszych wschodnich sąsiadów musiała gonić wynik. Nie było to łatwe zadanie, ponieważ czwarta rakieta świata pilnowała własnego podania. Jedyna okazja na przełamanie powrotne nadarzyła się w ósmym gemie, gdy Rybakina zepsuła prosty forhend przy siatce. Jednak w momencie zagrożenia Kazaszka wybroniła się serią znakomitych bekhendów po krosie i wyszła na 5:3. Po zmianie stron faworytka pewnie wykorzystała pierwszą piłkę setową i zamknęła partię wynikiem 6:4.
ZOBACZ WIDEO: Skrytykowała sesję zdjęciową Agnieszki Radwańskiej. "Dużo wtedy płakałam"
Zwycięstwo w premierowej odsłonie wyraźnie uskrzydliło Rybakinę. Drugiego seta rozpoczęła od mocnego uderzenia. Wykorzystała słabszą dyspozycję serwisową Switoliny i smeczem zdobyła przełamanie. Kazaszka grała bardzo swobodnie. Była wówczas niezagrożona przy własnym podaniu, dlatego stopniowo budowała przewagę. Kwestią czasu było, kiedy zaatakuje ponownie.
W piątym gemie Switolina znów znalazła się w opałach. Została zmuszona do biegania, popełniała błędy, z których korzystała przeciwniczka. Przy break poincie Rybakina świetnie rozegrała wymianę i posłała wygrywającego woleja. Zdobyła drugie w secie przełamanie i prowadziła już wyraźnie 4:1.
Przy tak dużej przewadze mistrzynię Wimbledonu 2022 dopadł kryzys. Switolina wyczuła swoją szansę. Poprawiła się w wymianach, zredukowała liczbę błędów i w efekcie wywalczyła przełamanie do zera. Udało się jej zmniejszyć dystans do jednego gema (3:4), ale na więcej nie pozwoliła jej rywalka. W dziewiątym gemie Kazaszka wykorzystała drugą piłkę meczową i kolejnym przełamaniem zwieńczyła pojedynek.
Rybakina wykorzystała w poniedziałek 5 z 7 break pointów, a sama straciła serwis tylko dwukrotnie. Do tego skończyła 26 piłek i miała 23 niewymuszone błędy. Switolina nie grała tak ofensywnie. Miała 12 wygrywających uderzeń i 15 pomyłek. Ukrainka zdobyła także o 11 punktów mniej od Kazaszki (48-59) i dlatego na etapie IV rundy pożegnała się z turniejem.
Zwycięska Rybakina awansowała do ćwierćfinału wielkoszlemowego Rolanda Garrosa 2024. Kazaszka nie była jeszcze w półfinale międzynarodowych mistrzostw Francji, dlatego będzie celować w najlepszy wynik w Paryżu. W środę jej przeciwniczką będzie Włoszka Jasmine Paolini (WTA 15).
Roland Garros, Paryż (Francja) Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 53,478 mln euro poniedziałek, 3 czerwca
IV runda gry pojedynczej:
Jelena Rybakina (Kazachstan, 4) - Elina Switolina (Ukraina, 15) 6:4, 6:3
Program i wyniki turnieju kobiet
Czytaj także: Totalna deklasacja Igi Świątek! 12:0 w 40 minut. Nieprawdopodobne Perfekcja! Musisz zobaczyć, co zrobiła Iga