Ryszard Bogucki skazany za morderstwo 'Pershinga' niewinny ...

Sprawa zabójstwa Andrzeja Kolikowskiego, znanego jako „Pershing”, to jeden z najbardziej sensacyjnych i tajemniczych wątków polskiej historii kryminalnej ostatnich 30 lat. Ryszard Bogucki, skazany za tę zbrodnię, od 24 lat odsiaduje wyrok w zakładzie karnym, ale nowe dowody i zeznania rzucają cień na rzekomą nieomylność wymiaru sprawiedliwości. Czy człowiek, którego kiedyś przedstawiano jako jednego z najgroźniejszych mafiosów w Polsce, faktycznie stoi za śmiercią „Pershinga”? A może jest jedynie kozłem ofiarnym w grze, która sięga znacznie głębiej? Ryszard Bogucki skazany za morderstwo 'Pershinga’ niewinny? Szokujące dowody mogą zmienić wszystko!

Ryszard Bogucki to postać o niezwykle barwnej, choć kontrowersyjnej przeszłości. Na początku lat 90. błyskawicznie wspiął się po szczeblach sukcesu biznesowego, stając się jednym z najbogatszych Polaków. Jego majątek szacowano na kilkanaście milionów złotych, co plasowało go na liście najbardziej wpływowych osób w kraju. Zaczynał skromnie – od prowadzenia kantoru i sklepu z elektroniką, jednak to otwarcie ekskluzywnego salonu samochodowego przyniosło mu ogromną sławę. Salon oferował najdroższe i najbardziej luksusowe auta z całego świata. Ponadto Bogucki szybko znalazł się w centrum uwagi elit biznesowych, a także – jak się okazało – przestępczego półświatka.

Bogucki był także głównym sponsorem konkursu Miss Polski w 1992 roku, na którym poznał swoją przyszłą żonę – zwyciężczynię tego konkursu. Jego życie towarzyskie od początku przeplatało się z obecnością osób związanych z polską mafią. Wśród jego znajomych znaleźli się m.in. Nikodem Skotarczak „Nikoś” – boss mafii z Trójmiasta, oraz inne znaczące figury przestępcze, takie jak „Słowik” i „Malizna”. Co ciekawe, Bogucki twierdzi, że „Pershinga” nigdy nie poznał. Mimo że to właśnie on został skazany za zastrzelenie bossa mafii pruszkowskiej.

Śmierć „Pershinga” – czy Bogucki był winny?

Zabójstwo „Pershinga”, bosa pruszkowskiego gangu, które miało miejsce w Zakopanem w 1999 roku, wstrząsnęło całą Polską. Choć za zabójstwo skazano Ryszarda Boguckiego, coraz więcej dowodów wskazuje na to, że mogło dojść do poważnych błędów w śledztwie. Bogucki, od lat podkreślający swoją niewinność, uważa, że został celowo wplątany w tę zbrodnię. Miało to pomóc zakończyć sprawę szybko i bez dodatkowych komplikacji.

W sprawie zabójstwa „Pershinga” kluczową rolę odgrywali ci sami świadkowie, którzy zeznawali również w sprawie innej głośnej zbrodni . Mianowicie morderstwa generała Marka Papały, ówczesnego szefa polskiej policji. Co ciekawe, świadkowie byli uznawani za wiarygodnych, kiedy mówili o śmierci „Pershinga”. Co ciekawe ich zeznania w sprawie Papały były już podważane i pełne sprzeczności.

Marek Siewert: Bogucki jako kozioł ofiarny?

Na nowo światło na sprawę Boguckiego rzucił emerytowany policjant Marek Siewert, który przez lata zajmował się śledztwami dotyczącymi najcięższych przestępstw. W swoich oświadczeniach, przedłożonych w kancelarii notarialnej we Wrocławiu, Siewert ujawnia nieprawidłowości, które miały miejsce podczas śledztwa w sprawie morderstw zarówno „Pershinga”, jak i generała Papały.

Według Siewerta, śledczy mieli „montować” świadków i fabrykować dowody, by przypisać Boguckiemu zbrodnie, które w rzeczywistości mogły być dziełem kogoś innego. Szczególnie kontrowersyjne są zeznania jednego z informatorów, znanego pod pseudonimem „Gruby”. Miał on rzekomo miał podsłuchać Boguckiego, wykrzykującego przez okno celi szczegóły dotyczące zabójstwa Papały. Te rewelacje miały uwiarygodnić wersję, że Bogucki zabił również „Pershinga”. Jak ujawnił Siewert, słowa tego świadka mogły być całkowicie zmanipulowane. Sam „Gruby” mógł być celowo umieszczony w celi obok Boguckiego, by wydobyć z niego „dowody”.

Jeszcze bardziej sensacyjnie brzmią twierdzenia Siewerta dotyczące głównego świadka koronnego – Adama Korczaka, który był kierowcą rzekomych sprawców zabójstwa „Pershinga”. Korczak zyskał status świadka koronnego, ale Siewert twierdzi, że od początku kłamał i mógł być jednym z bezpośrednich wykonawców zbrodni. Co więcej, Korczak – który już nie żyje – odpowiadał rysopisowi i miał tatuaże, o których mówili świadkowie, sugerując, że to on, a nie Bogucki, był bezpośrednio zaangażowany w morderstwo.

Sąd Najwyższy ponownie bada sprawę

W październiku 2024 roku Sąd Najwyższy po raz kolejny zajmuje się sprawą Ryszarda Boguckiego. To, co miało być zakończoną sprawą, nagle staje się przedmiotem poważnych wątpliwości. Bogucki walczy nie tylko o swoją wolność, ale przede wszystkim o prawdę, która – jak twierdzi – została zafałszowana. „Obecnie biję się o honor, o prawdę i o to, co będą myślały o mnie moje dzieci i wnuki” – mówi Bogucki. Ponadto nie kryje rozgoryczenia z powodu lat spędzonych za kratami.

Co przyniesie przyszłość?

Jeśli Sąd Najwyższy zdecyduje o wznowieniu postępowania, będzie to oznaczać, że wiele niejasności, które od lat wiszą nad tą sprawą, może zostać wreszcie wyjaśnionych. Nie oznacza to jednak automatycznie uniewinnienia Boguckiego, ale wskazuje na potrzebę ponownego przyjrzenia się dowodom i zeznaniom, które do tej pory mogły być zmanipulowane. Czy Ryszard Bogucki jest niewinny? A może był tylko pionkiem w większej grze, której kulisy dopiero teraz zaczynają wychodzić na światło dzienne?

Jedno jest pewne: im więcej czasu upływa, tym trudniej będzie odkryć całą prawdę o zabójstwie „Pershinga” i generała Papały. Wątpliwości, które pojawiają się teraz, mogą nie tylko przewrócić wyroki sądowe. Mogą także zmienić nasze postrzeganie jednej z najczarniejszych dekad w polskiej historii przestępczej.

Przeczytaj też o Karol Nawrocki prezydentem RP? Blady strach w IPN

Dziękujemy że przeczytałeś ten artykuł, przygotowany przez naszą redakcję składającą się z osób z niepełnosprawnościami.

Pierwsza w UE radiowa i portalowa redakcja z niepełnosprawnościami

Prowadzimy restaurację ZDRÓWKO którą wspiera Jarosław Uściński