Niesamowite, co robi Sabalenka. Jest reakcja WTA. Bezlitosna ...
Partner merytoryczny: Eleven Sports
Za nami pierwsze dwa mecze tegorocznego turnieju WTA Finals. W pierwszym z nich Aryna Sabalenka pokonała 6:3, 6:4 Chinkę Qinwen Zheng. Na zwycięstwo Białorusinki zareagował oficjalny portal WTA. W pomeczowym podsumowaniu nawiązano do walki 26-latki z Igą Świątek o miano pierwszej rakiety świata. Postawa Aryny Sabalenki została opisana jednoznacznie, co stanowi niestety bolesną prawdę dla Polki. Nasza reprezentantka znajduje się obecnie w trudnej sytuacji.
Aryna Sabalenka oraz Iga Świątek/Jason Whitman / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP
Znamy już pierwsze rozstrzygnięcia w Grupie Fioletowej podczas rozgrywanego w Rijadzie turnieju WTA Finals. Swoje premierowe mecze - obie w dwóch setach - wygrały w sobotę Aryna Sabalenka oraz Jasmine Paolini. Białorusinka pokonała 6:4, 6:3 tegoroczną mistrzynię olimpijską z Paryża - Qinwen Zheng. Mająca polskie korzenie Włoszka rozprawiła się natomiast z wracającą do gry Jeleną Rybakiną, zwyciężając 7:6(5), 6:4.
Jak się okazało, ogrywając Chinkę, Aryna Sabalenka zanotowała swoje 10. zwycięstwo w tym sezonie, biorąc pod uwagę tylko mecze z zawodniczkami z TOP 10 światowego rankingu. Białorusinka wyprzedziła pod tym względem Igę Świątek i jest obecnie liderką prowadzonego przez statystyków zestawienia.
Tenis: WTA Finals. Portal WTA reaguje na zwycięstwo Aryny Sabalnki. Padły słowa o jej walce z Igą Świątek
Aryna Sabalenka przede wszystkim jednak znajduje się na czele światowego rankingu. Na szczyt zestawienia awansowała przed imprezą w Arabii Saudyjskiej, mając 1046 punktów przewagi nad Igą Świątek. By utrzymać prowadzenie bez oglądania się na Igę Świątek, Białorusinka musi teraz albo wygrać dwa pozostałe mecze grupowe, albo bez względu na ich wynik awansować do finału WTA Finals.
Na sobotnie zwycięstwo Aryny Sabalenki zareagował oficjalny portal WTA, nawiązując do jej walki z Igą Świątek. Jak przyznali tamtejsi eksperci, Białorusinka nie zamierza zapoznawać się ze szczegółami dotyczącymi punktacji stosowanej w Rijadzie i po prostu robi swoje, notując niezwykle cenny triumf.
Aryna Sabalenka nie zapoznawała się z zapisami przedstawionymi małym drukiem. Jak na razie, unika rozwodzenia się nad skomplikowanymi scenariuszami dotyczącymi utrzymania pierwszego miejsca w rankingu
~ pisze WTA
- "Nie" - powiedziała Aryna Sabalenka w piątkowym wywiadzie. "Gdziekolwiek i kiedykolwiek przyjeżdżamy na turniej, chcemy wygrać. To pierwszy cel. Próbuję skoncentrować się na tej pierwszej części. Chcę skupić się, idąc krok po kroku. Po prostu powoli zacznijmy". Kiedy jednak nadszedł czas meczu otwarcia, podczas WTA Finals, podejście Sabalenki było dalekie od powolnego, a raczej szybkie i wściekłe - czytamy dalej.
Oficjalne portal WTA cytuje także wypowiedzi Aryny Sabalenki z pomeczowej konferencji prasowej. Białorusinka zdradziła między innymi, co - w jej mniemaniu - dało jej przewagę na korcie w starciu z Qinwen Zheng.
- Myślę, że moja siła psychiczna. To stanowi jak dotąd moją przewagę nad nią. Jestem niezwykle szczęśliwa z powodu wygranej, zwłaszcza, że ograłam akurat Qinwen. Mecze z nią są zawsze ciężkie, to trudne batalie. Dlatego jestem naprawdę zadowolona, że byłam w stanie zamknąć spotkanie w dwóch setach - cieszyła się liderka rankingu WTA.
Druga obecnie rakieta świata - Iga Świątek, swój premierowy mecz w Rijadzie rozegra w niedzielę. Na dobry - miejmy nadzieję - początek Polka zmierzy się z Czeszką Barborą Krejcikovą. Obie zawodniczki powinny wyjść na kort około godziny 13.30 czasu polskiego. Później o pierwsze zwycięstwo zagrają dwie kolejne przedstawicielki Grupy Pomarańczowej, reprezentantki Stanów Zjednoczonych - Cori "Coco" Gauff oraz Jessica Pegula.
Przypomnijmy, że po zakończeniu pierwszej fazy turnieju, dwie najlepsze tenisistki z każdej grupy awansują do półfinałów. A triumfatorką tegorocznej edycji WTA Finals poznamy w sobotę 9 listopada.
Iga Świątek/Minas Panagiotakis / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / AFP/AFP
Aryna Sabalenka/AFP/AFP CHRISTOPHE ARCHAMBAULT//AFP
Dawid Olejniczak: Współpraca Igi Świątek z nowym trenerem wcale nie musi trwać zbyt długo. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Zobacz także