Irena Santor zaczęła śpiewać w zespole Mazowsze, kiedy miała 17 lat. Pierwsza dama polskiej piosenki pond 7 dekad jest obecna na estradzie, a jej piosenki takie jak "Embarras", "Tych lat nie odda nikt", "Powrócisz tu" czy "Już nie ma dzikich plaż" znają wszyscy. Dzisiaj 9 grudnia artystka obchodzi swoje 90. urodziny.
Irena Santor znana jest z anielskiego głosu o nienagannej intonacji i dykcji. Ponadto gwiazda polskiej estrady uchodzi za jedną z najlepiej ubranych artystek. Jej kariera zaczęła się w 1951 roku, kiedy to dostała się pod skrzydła Tadeusza Sygietyńskiego, doskonałego dyrygenta, założyciela Państwowego Zespołu Ludowego Pieśni i Tańca "Mazowsze". Właśnie w tym zespole Irena śpiewała jako solistka i zjeździła z "Mazowszem" niemal całą Europę. Odbyła też tournée po Chinach i Mongolii.
8 grudnia TVP wyemitowała film dokumentalny o artystce "Irena Santor. Magiczny jeden krok". W dokumencie legenda polskiej estrady ujawniła kilka nieznanych dotąd szczegółów ze swojego życia.
Wiele wspomnień pani Irena przedstawiła z humorem. Opowiedziała między innymi, że od najmłodszych lat nie lubiła chodzić w butach. W domu mówili na nią Bosonóżka, bo kiedy mogła, zdejmowała byty i biegała boso.
Choć uchodzi za jedną z najbardziej eleganckich kobiet w polskim show-biznesie, to potrafi się zdenerwować.
"Jestem łagodną osobą bardzo. Ale niektórzy mówią, że mam różki. Nie wiem dlaczego, ale ja się cieszę".
Tu artystka opowiedziała anegdotę, jak w dosadnych słowach odpowiedziała jednemu ze swoich rozmówców, aż ten zakrzyknął "To pani zna takie słowa?", na co Santor zapewniła, że nawet więcej podobnych może mu przedstawić.
"Jak mnie do narożnika wepchną, to trzeba się bronić" - mówiła ze śmiechem.
W Mazowszu Irena poznała swojego męża, Stanisława Santora, wybitnego skrzypka. Stanisław był o 12 lat starszy od artystki, mimo to szybko się w sobie zakochali i wzięli ślub. Po niespełna 20 latach doszło jednak do rozwodu, ale do aż do śmierci Stanisława oboje pozostali dobrymi przyjaciółmi.
"Jak się raz zakochałam, to na śmierć i życie. Skończyło się małżeństwem, ale po 19 latach się rozwiodłam. To było ciężkie przeżycie. A potem się zakochałam drugi raz i też na śmierć i życie" - mówiła Irena Santor w wywiadzie dla Vivy. Drugą wielka miłością Ireny Santor był Zbigniew Korpolewski. Nigdy nie wzięli ślubu, a przeżyli razem blisko 40 lat.
Zbyszek - jak o nim mówi Irena Santor - nie raz się z nią kłócił, spierał, ale dziś wokalistka przyznaje, że często to on miał rację. Jego rady ustrzegły ją od wielu błędów zawodowych.
W filmie "Irena Santor. Magiczny jeden krok" artystka zdobyła się też na pewne wyznanie. Powiedziała, że muzyka jest jej schronieniem.
"Śpiewałam, bo chciałam, bo lubiłam, a potem zdałam sobie sprawę, że nie mogę bez tego żyć. Dzisiaj chodzę do opery, do filharmonii na koncerty moich przyjaciół i to mnie chroni przed wszystkim, co brudne. Mam swój świat intymny".
Irena Santor nie jeździ już w trasy koncertowe i nie pojawia się często na scenie. 9 grudnia, artystka obchodzi swoje 90. urodziny.
"Co jest ważniejsze od tego, żeby zachować po sobie pamięć? Nic. Najważniejsze, żeby o nas chciano pamiętać, bo dopóty żyjemy, dopóki o nas pamiętają" - mówiła Irena Santor podczas swojej ostatniej trasy koncertowej.
Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Tyle lat życia dają lekarze Irenie Santor. Otwarcie wszystko potwierdziła
Irena Santor świętuje 90. urodziny. Na tym zarobi krocie
Irena Santor musiała zmienić nazwisko. Nazywa się zupełnie inaczej