„Tych lat nie odda nikt”: Zobacz wideo z benefisu Ireny Santor
Oklaski na wejście- Dobry wieczór państwu. Pierwszy raz w mojej karierze zawodowej jestem w takiej sytuacji, że nie mam żadnych wątpliwości, co powiedzieć, żeby wywołać nie życzliwe oklaski, ale histerię, aplauz, szał. I to teraz powiem: Irena Santor! - tymi słowami Artur Andrus rozpoczął wyjątkowy koncert. I tak też się stało! Kiedy artystka pojawiła się na scenie, a tłum w żywiołowy sposób przywitał oklaskami legendę polskiej sceny muzycznej.
Wyjątkowy debiutSatyryk i dziennikarz prowadził koncert z wyjątkowym dla siebie poczuciem humoru. - Benefis to jest coś z kategorii kodeksu karnego, bo to trzeba odsiedzieć za to, co się w życiu zrobiło, tak że ja tylko zapewniam, że będzie to w miłym towarzystwie - śmiał się. - Dziękuję państwu, że zechcieli państwo przyjść i dzisiejszy wieczór spędzić z nami. Bardzo jestem wdzięczna, całym sercem dziękuję - głos zabrała Irena Santor. Następnie duet porozmawiał o początkach kariery gwiazdy i wykonaniu utworu „Ej, przeleciał ptaszek”. - To były moje pierwsze brawa i muszę przyznać, że były one miłe - przyznała gwiazda. - Jeszcze się pani miłych braw nasłucha - zapowiedział prowadzący wieczór.
„Serce tak mi zabiło, zakołysał się bal...”Jako pierwsza na scenie w Teatrze im. Wiliama Horzycy w Toruniu stanęła dobrze znana widzom Telewizji POLSAT jurorka programu „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”. Małgorzata Walewska sięgnęła po utwór „Walc Embarass”. To dzieło, które Irena Santor usłyszała po raz pierwszy w wykonaniu Barbary Kraftówny. - Powiedziałam wtedy do mojego męża, że chciałabym tę piosenkę tak zaśpiewać... ale tak jakoś inaczej, tak szeroko. Skąd mi to przyszło do głowy? Nie wiem - wspominała. Następnego dnia została zaproszona do radia, gdzie wyjątkowy zbieg okoliczności sprawił, że utwór ostatecznie trafił w jej ręce. - To było dla mnie wyróżnienie - przyznała.
Cenne wspomnieniaPo pierwszej części niezwykle ciekawych opowieści pierwszoplanowej bohaterki, Katarzyna Groniec zaprezentowała znany i lubiany utwór „Już nie ma dzikich plaż”. To jedna z piosenek, którą Irena Santor wykonywała podczas festiwalu w Sopocie w 2009 roku z okazji 50-lecia pracy artystycznej. Widzowie mogli obejrzeć archiwalne nagrania z tego wydarzenia. - Aż się dziwię, że po bożemu zaśpiewała tę piosenkę, czyli tak klasycznie jak na nią - oceniła występ Irena Santor.
Benefis za benefisCo dalej? Przypomniano benefis Włodzimierza Korcza i Alicji Majewskiej z 2015 roku. Pierwszy z wymienionych artystów grał na fortepianie tego wieczora w Toruniu, a po krótkiej zapowiedzi pojawiła się i druga osoba. - Pozwól Irenko, że zadedykuję ci piosenkę, której przesłanie - jestem o tym głęboko przekonana - jest bliskie twojemu sercu - zapowiedziała wokalistka. Chodziło o utwór „Panie Wasowski, Panie Przybora” z 2022 roku. Ciekawostką jest, że tekst napisał prowadzący benefis Ireny Santror Artur Andrus.
Odrobina rockowej nutyKrzysztof Cugowski został nazwany przez Irenę Santor „jej słonkiem”. Muzyk kojarzony z Budką Suflera i były juror programu „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” miał okazję wspólnie wystąpić z artystką podczas 35-lecia zespołu w Sopocie. Zaśpiewali wtedy „Jest taki samotny dom”. Zaproszony gość, wraz z Henrykiem Miśkiewiczem, postawił tym razem na piosenkę „Cisza jak ta”.
Miłość trwa- Boże, gdyby tak mieć głos tego Cugowskiego... - zastanawiała się po występie Irena Santor, a następnie opowiedziała o pierwszym spotkaniu z nim. - Pokochałam go miłością pierwszą i to trwa do dziś - zakończyła.
Wybitni instrumentaliściCo dalej? Włodzimierz Nahorny i Krzysztof Herdzin w interpretacji utworu „Małe mieszkanko na Mariensztacie”. Warto wspomnieć, że drugi z nich był kierownikiem muzycznym koncertu. Zagrana piosenka pochodzi z płyty „Moja Warszawa” z 1972 roku. Artur Andrus i Irena Santor porozmawiali o dzieciństwie gwiazdy i dorastaniu na terenach województwa kujawsko-pomorskiego, a następnie dzięki Grupie MoCarta wybrzmiało „Gdybym ja miał cztery ręce”.
Wszystko, co najlepszeSzacunek dla Ireny Santor mają artyści z każdego pokolenia. Pochodzący z Torunia Tomasz Organek sięgnął po utwór „La Canzone del Ciuccio”, który znalazł się na ścieżce dźwiękowej do filmu „IO” w reżyserii Jerzego Skolimowskiego. - Chciałem tylko powiedzieć, panie Ireno, żeby było jasne. To jest piosenka kalabryjsko-sycylijska, w dialekcie sycylijskim. To jest najlepsze, co możemy pani dzisiaj dać, bo to jest piosenka oscarowa prawie że -stwierdził popularny artysta.
Specjalne wyróżnieniePodczas wieczoru nie mogło zabraknąć nagrody dla bohaterki wieczoru, którą wręczył marszałek województwa kujawsko-pomorskiego Piotr Całbecki. - Nigdy pani nie zapomniała o swoich korzeniach i tak pięknie świadczy pani o tym, że jest z Pomorza i Kujaw. Bardzo pani za to dziękujemy - powiedział mężczyzna, po czym przekazał ogromny bukiet czerwonych róż. Irena Santor otrzymało zaszczytne wyróżnienie: honorowe obywatelstwo województwa. - W zamian za to, co mnie tutaj dzisiaj spotkało, ja wam wszystko albo tu, albo z chmurki odśpiewam - podziękowała artystka.
Podwójne zakończenieCo na koniec? Alicja Majewska i inni artyści z wykonaniem „Tych lat nie odda nikt”. Do śpiewania przyłączyła się również Irena Santor.
Niespodzianka dla bohaterki wieczoruAle to nie był finał! Artur Andrus, Grupa MoCarta i przyjaciele przygotowali jeszcze „Pean na cześć Ireny Santor”. Gratulujemy wspaniałej kariery i życzymy dalszych sukcesów!
„Tych lat nie odda nikt”. Benefis Ireny Santor:
Oficjalny profil POLSAT na Instagramie - @polsatofficial
Oficjalny profil POLSAT na TikToku - @polsat