— Rozpatrzymy aż 18 projektów ustaw — przekazał Hołownia na początku konferencji prasowej. — Dziś w nocy do Sejmu wpłynął rządowy projekt ustawy o pomocy powodziowej, której założenia już znaliśmy. To jest olbrzymi projekt, zaangażowanych jest 12 ministerstw. Jutro o godz. 13 będziemy go mieli w Sejmie i będzie on czytany razem z projektem, który zgłosiło Prawo i Sprawiedliwość w sprawie pomocy powodzianom. Specjalnie przewidziałem więcej czasu na debatę — dodał marszałek Sejmu.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Szymon Hołownia zapowiedział też powołanie specjalnej komisji sejmowej.
— Liczę, że jutro Sejm powoła komisję nadzwyczajną do spraw rozpatrzenia tych projektów powodziowych, ale też wszystkich tych, które będą dotyczyły usuwania skutków powodziowych. Powołujemy ją, ponieważ w projekt zaangażowany jest 12 ministerstw i nie bylibyśmy w stanie procedować go sensownie w wielu różnych komisjach — powiedział Hołownia.
Marcin Wyrwał: Powódź. W Kotlinie Kłodzkiej polskiego państwa nie byłoJak dodał, w komisji będzie zasiadać 30 posłów: 16 z koalicji rządzącej, a 14 z opozycji. — Zaproponuję koalicjantom, żeby przewodniczącym tej komisji był poseł Mirosław Suchoń, który jest jednocześnie przewodniczącym Komisji Infrastruktury — stwierdził marszałek Sejmu. Suchoń to poseł Trzeciej Drogi, partii, z której wywodzi się też sam Hołownia.
Szymon Hołownia: jak nie umiecie pomagać, to przynajmniej nie przeszkadzajcieMarszałek Sejmu odniósł się do kwestii odbudowy po powodzi.
— Dzisiaj, jak wejdę na salę sejmową, to ostatnia rzecz, jaką bym chciał usłyszeć, to polityczne wycie jednych na drugich. Ja mam cały czas w uszach głos tych poszkodowanych ludzi, tam na miejscu. I jeżeli dzisiaj usłyszę głos, który się w ten chór nie wpisuje, który będzie wył tradycyjnie, jedni na drugich, to chyba wyjdę z siebie. Nie kłóćcie się, pomagajcie. A jak nie umiecie pomagać, to przynajmniej nie przeszkadzajcie. To jest wezwanie do wszystkich tych, którzy przez najbliższe trzy dni chcieliby na tym posiedzeniu zbić swój polityczny kapitał — stwierdził Hołownia.
Jak dodał, "robota idzie, nie wszędzie jest perfekcyjnie, ale trzeba robić wszystko, żeby skala tego, gdzie nie udało się od razu, była jak najmniejsza".