Szalona końcówka w Rzeszowie: Stal Rzeszów - Wisła Kraków 1:2 ...
To była udana inauguracja rundy dla Wisły Kraków, która rzutem na taśmę w niemalże ostatniej akcji meczu wyrwała rywalowi trzy punkty. Z Rzeszowa po meczu ze Stalą krakowianie wracają z wygraną 2:1 po bramkach Angela Rodado i Eneko Satrustegui.
Początek meczu przyniósł wzajemnie sprawdzanie możliwości obu drużyn. W pierwszych minutach dużo było walki i agresywnej gry, co przynosiło stałe fragmenty. Po kwadransie gry aktywniejsi byli Wiślacy, którzy coraz częściej gości w okolicy pola karnego gospodarzy, lecz wszystkie próby wrzucenia piłki kończyły się na obrońcach Stali. Aż do 25. minuty, gdy ciężar wziął na siebie Goku, podciągnął parę metrów piłkę i uderzył. Na posterunku był jednak Bieszczad, lecz Biała Gwiazda zyskała rzut rożny. W odpowiedzi w 28. minucie to gospodarze objęli prowadzenie po strzale Bukowskiego zza 16. metra, wykorzystując błąd krakowian. Pięć minut później mogło być 1:1, ale Rodado nieznacznie mylił się, dobijając futbolówkę głową. Ostatnia faza meczu to naprzemienne próby ataków. Bliscy szczęścia byli w 42. minucie zawodnicy z R22, ale w zamieszaniu pod bramką nie zdołali wcisnąć piłki do siatki. Chwilę później wyczyn ten się powiódł, a gola zdobył Angel Rodado!
Udany powrót po przerwie
Od strzału nad poprzeczką rozpoczęli drugą połowę zawodnicy Wisły. Chwilę później powinni być 2:1 dla gości, lecz futbolówka nie chciał wpaść do bramki, mimo kilkukrotnych prób z bliskiej odległości. Stal mogła odetchnąć z ulgą. W 53. minucie ekipa z Rzeszowa popędziła w stronę bramki Ratona, zawiązując kontratak, ale na szczęście zostawili zatrzymani. Z biegiem czasu rytm meczu został podtrzymany, lecz Stal nastawiła się głównie na kontry. Wiśle brakowało z kolei decyzyjności i skuteczności, co wynikało ze zmniejszonej siły ofensywnej.
Ostatnie dziesięć minut regulaminowego czasu gry zintensyfikowały działania Wisły, w czym pomóc miały nowe siły posłane na murawę. Strzałów na bramkę Bieszczada próbowali Goku czy Rodado, ale bezskutecznie. Nieoczekiwanie w końcówce meczu - po interwencji VAR - arbiter podyktował jedenastkę dla gości, ale Danielewicz nie zdołał zamienić jej na gola. Doliczony czas gry przyniósł to, na co czekali kibice z Krakowa! Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Eneko Satrustegui, gwarantując swojej drużynie upragnione trzy punkty!
Stal Rzeszów – Wisła Kraków 1:2 (1:1)
1:0 Bukowski 28’
1:1 Rodado 43’
1:2 Satrustegui 90+6’
Stal Rzeszów: Bieszczad - Warczak, Kościelny, Góra, Simcak - Łysiak – Kłos (62’ Łyczko), Bukowski (86 Danielewicz), Thill, Prokić – Salamon (77’ Diaz)
Wisła Kraków: Raton - Jaroch (62’ Szot), Uryga, Colley, Krzyżanowski (62’ Satrustegui) - Carbó, Duda (75’ Kutwa) - Villar (75’ Bregu), Goku, Alfaro (85’ Sobczak) - Rodado
Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Żółte kartki: Thill - Carbó
Widzów: 6018
#RazemPoAwans