„Stranger Things 5” na pierwszej zapowiedzi. Poznaliśmy datę ...
„Stranger Things” na platformie Netflix cieszy się ogromną popularnością od pierwszego sezonu. Czwarta odsłona zadebiutowała w 2022 roku i osiągnęła rekordowy wynik oglądalności w ciągu pierwszych 28 dni od premiery (choć pierwsze miejsce nadal należy do niekwestionowanego hitu serwisu – serialu „Squid Game”). Po dwóch latach w końcu otrzymaliśmy konkretne informacje na temat zbliżającego się finału serii.
6 listopada obchodzimy Stranger Things Day, czyli rocznicę wydarzeń z 1983 roku przedstawionych w serialu. To właśnie tego dnia zaginął Will Byers, a miasteczko Hawkins zostało na zawsze odmienione. Z tej okazji Netflix zaprezentował zapowiedź piątego sezonu „Stranger Things”, a także potwierdził datę premiery – do Hawkins powrócimy już w 2025 roku.
Poznaliśmy również tytuł każdego z ośmiu odcinków: „Odsiecz”, „Zniknięcie”, „Pułapka u Turnbowów”, „Czarownik”, „Elektowstrząs”, „Ucieczka z Camazotz”, „Most” i „Ta strona”.
Niestety Netflix nie zdradził żadnych szczegółów dotyczących fabuły. W ogłoszeniu padło jednak hasło: „Jesienią 1987 roku rozpoczyna się ostatnia przygoda. Piąty sezon Stranger Things już w 2025 roku”. To by oznaczało przeskok czasowy aż o 18 miesięcy względem wydarzeń z 4. sezonu, których akcja rozgrywała się w marcu 1986 roku.
Już wcześniej Shawn Levy, producent serialu, w rozmowie z Total Film obiecał, że finałowa seria będzie miała rozmach na miarę największych kinowych blockbusterów:
“
Nie ma możliwości, aby pozostać w ciągłości z 4. sezonem i, szczerze mówiąc, nie zwiększyć skali i głębi. To wielka, ogromna opowieść kinowa, która tylko nazywana jest serialem telewizyjnym. 5. sezon „Stranger Things” jest tak duży, jak każdy z największych filmów, które oglądamy.
Natomiast David Harbour, odtwórca roli szeryfa Jima Hoppera, w podcaście Happy Sad Confused opowiedział o pracach nad finałem serialu. Z jego słów wynika, że to będzie bardzo emocjonujące zakończenie:
“
Tylko czytaliśmy scenariusz, a pod koniec ludzie zaczęli płakać. Przez ostatnie 20 minut co chwila ktoś wybuchał niekontrolowanym płaczem. Dla tych dzieciaków to było dzieciństwo. Zaczęli pracę przy tym serialu, gdy mieli po 10–12 lat, a tutaj nagle czytamy scenariusz finału. Minęła dekada i to wszystko zostało zrobione tak dobrze i pięknie. To wspaniały odcinek i wspaniały sezon. Pokochacie go.
Oprócz stałej obsady, w której znajdują się m.in. Millie Bobby Brown, Finn Wolfhard, Sadie Sink, Gaten Matarazzo czy Caleb McLaughlin, w piątym sezonie pojawią się też nowe postacie grane przez Nell Fisher, Jake'a Connelly’ego, Alexa Breaux czy Lindę Hamilton.