Jest "lodową dziewicą" Donalda Trumpa. "Kontroluje jego impulsy"
Donald Trump jest teraz w swojej rezydencji Mar-a-Lago w Palm Beach na Florydzie, gdzie według informacji Reutersa kompletuje administrację. Dzisiaj poinformował, że szefową personelu w Białym Domu zostanie jego wieloletnia doradczyni i współautorka sukcesu wyborczego Susie Wiles. Będzie pierwszą kobietą na tym prestiżowym stanowisku.
Prezydent elekt docenił jej wytrwałość i skuteczność. "Susie Wiles właśnie pomogła mi osiągnąć jedno z największych politycznych zwycięstw w amerykańskiej historii i była nieodłączną częścią obu moich udanych kampanii w 2016 i 2020 r. Jest twarda, innowacyjna oraz powszechnie podziwiana i szanowana" — napisał. "Nie mam wątpliwości, że nasz kraj będzie z niej dumny" — dodał.
Zobacz też: Donald Trump zaorze Zielony Ład? "Europejska gospodarka nie wytrzyma"
Chwalił ją również na początku miesiąca w Milwaukee, kiedy mówił, że "jest niesamowita". Z kolei, kiedy dziękował jej w środę nad ranem, zauważył, że "lubi być w cieniu". — Nazywamy ją "lodową damą" — powiedział. Rzeczywiście Wiles nie zabrała głosu i przekazała mikrofon współprzewodniczącemu kampanii Chrisowi LaCivitcie.
Nowa szefowa personelu wyraźnie stroni od mediów. Podczas jednego z nielicznych wywiadów, którego udzieliła w 2016 r. gazecie "Tampa Bay Times", pytana o agresywną retorykę Trumpa, mówiła: "Donald Trump, którego znam, tak się nie zachowuje. [...] Widzę jego mocne strony: spryt i niezrównaną etykę pracy".
Na początku tego roku Politico opisywało ją jako osobę mało znaną, ale budzącą postrach. Czytamy, że "jest siłą bardziej wyczuwalną niż widzialną". Ona sama podkreśla, że wywodzi się z "tradycyjnego" środowiska politycznego. "Na początku mojej kariery liczyły się takie rzeczy jak maniery i oczekiwano pewnego poziomu przyzwoitości" — mówiła. Dorastała w New Jersey, jest córką wybitnego zawodnika NFL i komentatora sportowego Pata Summeralla. Sama ma dzieci i wnuki.
"Wiles jest powszechnie szanowana w wewnętrznym kręgu Trumpa i poza nim za prowadzenie zdecydowanie najbardziej zdyscyplinowanej kampanii" — opisuje "The Guardian". "Była w stanie zrobić to, co udało się niewielu: pomóc kontrolować impulsy Trumpa, nie poprzez karcenie go lub pouczanie, ale poprzez zdobycie jego szacunku i pokazanie mu, że lepiej będzie, jeśli zastosuje się do jej rad" — czytamy dalej.
Chris Whipple, autor książki "The Gatekeepers" opowiadającej o roli szefa sztabu Białego Domu, mówi w rozmowie z portalem, że Wiles "pokazała, że potrafi zarządzać Trumpem i czasami potrafi powiedzieć mu trudną prawdę". Zwrócił jednak uwagę na to, że nie ma doświadczenia w Białym Domu, co jest jej wadą.
Zobacz też: Chiny odpowiadają na wybór Trumpa. Wprowadzają potężny pakiet
Susie Wiles w 1980 r. pracowała przy kampanii prezydenckiej Ronalda Reagana. W 2016 r. i 2020 r. kierowała sztabem Donalda Trumpa na Florydzie i koordynowała współpracę z prawnikami broniącymi go w procesach karnych. W 2018 r. pomogła wygrać gubernatorowi Ronowi DeSantisow. Kiedy on i Trump starli się w republikańskich prawyborach prezydenckich, Wiles nie bała się uderzyć w swojego byłego szefa i podważała jego kompetencje, czym pokazała, że potrafi być bezwzględna.
"Myślę, że nie ma nikogo, kto dysponowałby takim bogactwem informacji jak ona" — powiedział Politico sondażysta Trumpa Tony Fabrizio. Były republikanin Carlos Curbelo nazwał ją "jedną z najbardziej wpływowych obecnie osób w amerykańskiej polityce".