Szymon Hołownia w ogniu krytyki. Ekspert: to pewne, że jeszcze nie ...
Marszałek Szymon Hołownia
Po tym, jak marszałek Szymon Hołownia zdecydował się przenieść pierwsze posiedzenie Sejmu w sprawie aborcji — odbędzie się nie w tym tygodniu, a dopiero 11 kwietnia — spotkała go fala krytyki. — Zobaczyliśmy prawdziwą twarz Szymona Hołowni, PSL i całej Trzeciej Drogi, którzy stoją ramię w ramię z Konfederacją — oceniła w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus.
Jeszcze w listopadzie 2023 r. na łamach Onet Kultura prof. Tomasz Majkowski z Uniwersytetu Jagiellońskiego mówił o "trzech twarzach" Szymona Hołowni.
— Sądzę, że mamy w jego przypadku do czynienia z trzema publicznymi wizerunkami. Szymon, który roni łzy nad Konstytucją RP, czyli ktoś, kto nie boi się uczuć i wyrażania ich publicznie, ale jest przy tym szalenie niemęski. Druga twarz to właśnie ten zarządzający w Sejmie, który wie, kiedy pocieszyć, a kiedy wyszydzić i decyduje, kogo dopuścić do prezentacji czegoś przed narodem. Tu spotykają się funkcje gospodarza show i marszałka — mówił wówczas badacz.
Jest jeszcze trzeci wizerunek: Hołownia ministrant, autor książek o Matce Boskiej. On jeszcze nie doszedł do głosu. Ale odezwie się, gdy rozpocznie się debata o aborcji
— dodawał.
Dziś zapytaliśmy prof. Majkowskiego, czy ma satysfakcję z tego, że jego proroctwo się spełniło. — Jestem przyzwyczajony do tego, że moje złe przeczucia się spełniają, ale czuję się z tym okropnie — przyznaje.
"Marszałek wciąż wierzy, że może palić Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek"Czy skoro Szymon Hołownia pokazał tę "trzecią twarz", to oznacza koniec jego wizerunku polityka sympatycznego i otwartego, a początek marszałka kojarzonego z polityczną grą i zamkniętego na pewne kwestie?
— Przecież to nie o sympatię chodzi — kontruje prof. Majkowski. — Albo inaczej: sympatia dla pana marszałka jest problemem. Gdy kilka miesięcy temu rozmawialiśmy o fenomenie Szymona Hołowni i jego drodze do prezydenckiego fotela, mówiłem: poczekajcie, poczekajcie, marszałek nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Teraz gra nie toczy się o odzyskanie wspomnianej sympatii, ale o zachowanie tej, którą już zdobył. Dlatego przesunął czytanie projektów ustaw: sądzę, że wciąż wierzy, że może palić Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek
— stwierdza.
Decyzja Hołowni jest więc czysto polityczna?
— Nie do końca — zauważa badacz. — To decyzja ugruntowana moralnie. Przyznaję, że akurat w tym przypadku nie wierzę, że Szymon Hołownia pozwolił sobie na cynizm. On ma szczere, choć dla mnie trudne do zaakceptowania katolickie przekonania na temat praw kobiet i tego, czym kobieta powinna być. Dokładnie takie same, jakie ostatnio głosił postępowy papież z Argentyny, po którym też sobie niektórzy dużo obiecywali i wobec którego również, jak wobec Szymona Hołowni, nigdy nie miałem złudzeń.
Ekspertka o starciu marszałka Hołowni z Jarosławem Kaczyńskim. "Niewolnik własnego wizerunku"Prof. Majkowski podkreśla, że Hołownia próbuje zachować "moralną integralność", "wchodząc na ścieżkę swojego wielkiego politycznego protoplasty, Jarosława Gowina". — Uważam, że świetnie odnaleźliby się w jednej partii. Mają zbieżne poglądy, wolnorynkowe, ale ugruntowane w pewnym modelu katolickiego personalizmu, który wydaje się tak zwanym katolicyzmem otwartym. Ale jeśli się po nim poskrobie, to okazuje się, że jest to w rzeczywistości katolicyzm konserwatywny i ludowo-pobożnościowy jak pontyfikat Karola Wojtyły — komentuje.
Szymon Hołownia podczas posiedzenia Sejmu (6.03.2024)
Hołownia próbuje zatrzymać sympatię wyborców, ale co z wyborczyniami?
— Marszałek nie odkrywa kart, stąd przesunięcie głosowania. Gdyby dziś w Sejmie były procedowane ustawy aborcyjne Lewicy, Trzecia Droga — a wraz z nimi Szymon Hołownia — zagłosowałaby przeciwko. W kampanii przed wyborami samorządowymi ten fakt zostałby użyty przeciwko partii i marszałkowi, by zmniejszyć ich poparcie. W końcu Trzecia Droga "rosła" nie tylko kosztem rozczarowanych wyborców PiS-u, ale i kosztem popierających Lewicę. W pewnym momencie było widać, że obie partie w pewnym momencie zaczęły się zamieniać miejscami, bo uwierzono, że Trzecia Droga to nowoczesna formacja, z którą trzeba się będzie dogadać, by PiS nie miał w Sejmie większości.
"Politycy: przyjdziecie do nas, na pewno". Marek Czyż o sytuacji w TVP [WYWIAD]Prof. Majkowski podsumowuje, że to, co stanie się dalej z wizerunkiem marszałka Hołowni, ściśle wiąże się z tym, jak potoczą się losy Lewicy w koalicji rządzącej. — Wyobrażam sobie dwa scenariusze. Pierwszy zakłada, że Lewica grzecznie zniesie decyzje większych koalicjantów, skazując się przy tym na brak politycznej sprawczości. Klub rozpadnie się, bo frakcja Razem nigdy się z tym nie pogodzi. Koalicja jednak się utrzyma, a Szymon Hołownia odzyska rezon.
— Drugi scenariusz zakłada usunięcie Lewicy z koalicji i zastąpienie jej mniej radykalnym skrzydłem Konfederacji: wolnorynkowcami, którzy nie mają ekscentrycznych pomysłów Brauna, ale rzekomo wiedzą, jak uzdrowić finanse państwa. Jeśli ten ruch zostanie przeprowadzony, to Szymon Hołownia będzie musiał przebudować swój wizerunek, żeby mniej apelować do wyborców Lewicy, a mocniej łasić się do sympatyków Konfederacji — dodaje.
Co dalej z Szymonem Hołownią?Pytam, czy to nie będzie kompromitacja w obecnej sytuacji — czy obecna koalicja nie straci wiarygodności, łącząc się z Konfederacją?
— W polityce nie da się skompromitować. Usłyszymy pewnie, że konkretni politycy "trzymali się" z Konfederacją ze względu na swoją patriotyczną wiarę w wolny rynek, przedsiębiorczość i wszystkie neoliberalne postulaty, a teraz wreszcie przejrzeli na oczy — odpowiada badacz.
— To pewne, że pan Szymon Hołownia jeszcze nieraz nas rozczaruje — puentuje prof. Majkowski. — Reprezentuje wzbierającą, międzynarodową falę poglądów, według których kobieta ma siedzieć w domu i rodzić. A żona Szymona Hołowni może latać myśliwcem, ale nie może usunąć zarodka.