Trump skazany. Jest sondaż w USA. Zaskoczenie

31 maj 2024

To pierwszy taki werdykt w historii Stanów Zjednoczonych. 11 lipca sąd zdecyduje o wyroku, czyli jaką karę poniesie b. prezydent USA.

Trump - Figure 1
Zdjęcia Money.pl

Jakie może mieć konsekwencje dla wyborów w USA, które odbędą się 5 listopada?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także:

"Chów klatkowy" pod Warszawą. Nie zostawiają suchej nitki na inwestycji dewelopera

Donald Trump skazany. Jaki to może mieć skutek dla wyborów w USA?

"Donald Trump jest teraz pierwszym byłym prezydentem Stanów Zjednoczonych skazanym w procesie karnym, ale nie jest jasne, czy ta sytuacja zniweczy lub choćby osłabi jego próbę odsunięcia Joe Bidena od władzy. Ostatnie sondaże sugerują, że werdykt skazujący może wpłynąć na to, jak kluczowe grupy wyborców postrzegają Trumpa, domniemanego kandydata Republikanów na prezydenta" - wskazuje amerykańska stacja CNBC.

Jednak według sondażu - jaki ukazał się w czwartek rano, jeszcze zanim znana była decyzja ławy przysięgłych - jest niewielka część wyborców, nie będących Demokratami, którzy deklarują, że po tym werdykcie nie są skłonni głosować na Trumpa.

To może nie wystarczyć, by zmienić trajektorię wyścigu prezydenckiego - komentuje stacja.

Chodzi o sondaż NPR/PBS NewsHour/Marist opublikowany w czwartek rano, przeprowadzony z uwzględnieniem zarejestrowanych niezależnych wyborców.

Niemal 3/4 niezależnych wyborców stwierdziło, że werdykt skazujący Trumpa nie wpłynie na ich głosowanie. Jedynie 11 proc. respondentów wskazało, że po werdykcie skazującym będą mniej skłonni popierać Trumpa w listopadowych wyborach.A 15 proc. stwierdziło, że werdykt skazujący sprawi, iż będą bardziej skłonni go popierać.

Natomiast wśród Republikanów 25 proc. stwierdziło, że będą bardziej skłonni głosować na Trumpa, jeśli zostanie uznany za winnego w sprawie dotyczącej Stormy Daniels. A tylko 10 proc. przyznało, że będą mniej skłonni do oddania głosu na byłego prezydenta.

Te odpowiedzi odzwierciedlają wyniki niedawnego sondażu Uniwersytetu Quinnipiac, w którym tylko 6 proc. wyborców Trumpa stwierdziło, że będą mniej skłonni głosować na niego, jeśli zostanie skazany. Podczas gdy niemal jedna czwarta odpowiedziała, że będą bardziej skłonni na niego głosować.

Skazanie Trumpa może być mu na rękę

Amerykanista prof. Zbigniew Lewicki, pytany przez Polską Agencję Prasową, co uznanie Trumpa winnym oznacza dla amerykańskiej polityki, ocenił, że "zapowiada to poważne kłopoty i prawdziwe problemy", bo przecież będzie kandydatem głównej partii w wyborach prezydenckich.

Wszelkiego rodzaju postępowania, których jest przeciw niemu kilka, odbierane są przez jego zwolenników jako manewry establishmentu, mające na celu utrudnienie mu kandydowania. To spowoduje narastanie napięć. Może dojść do różnych form przemocy, przy których to, co działo się w styczniu 2021 r., okaże się nagle drobnym wydarzeniem - uważa prof. Lewicki.

Pytany, czy w takim razie uznanie go winnym paradoksalnie może być Trumpowi na rękę, odpowiedział, że tak. Jego zdaniem "jeszcze bardziej pogłębi to syndrom oblężonej twierdzy, jego zwolennicy jeszcze mocniej będą przekonani, że coś tu jest nie tak".

Amerykanista ocenił, że część niezdecydowanych wyborców zdecyduje się nie głosować na Trumpa, bo "nie chce głosować na przestępcę", ale jednocześnie przekona to innych i mocniej zmobilizuje jego wyborców do oddania na niego głosu.

- Można argumentować, że jest to triumf amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości i demokracji. Ale równie dobrze można powiedzieć, że: jest to aberracja demokracji i systemu sprawiedliwości. To nie takie znowu wielkie wykroczenie, mówimy tak naprawdę o wykroczeniu buchalteryjnym, na tej podstawie ma być eliminowany poważny kandydat na prezydenta? To jest bardzo wątpliwe - powiedział.

Prof. Lewicki uważa również, że gdyby Trump wygrał jesienne wybory w USA, to może na różne sposoby próbować zemścić się na ludziach, którzy "od dawna go prześladują, bo ta anty-Trumpowa kampania trwa od lat". Dodał, że świat potrzebuje teraz Ameryki, która uchroni go od "groźby ze Wschodu", a nie rozdartej wewnętrznie i targanej konfliktami. - To nie jest moment, w którym przeciwnicy Trumpa mogą otwierać z radości szampana - dodał.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Prof. Lewicki fan Trumpa nazywa wyprowadzenie 140 tys usd z funduszy na kampanię wyborczą wykroczeniem buchalteryjnym. Gratuluję! Pomyliły mu się krateczki doprawdy. Jeżeli tak podchodzi do sprawy profesor, to czym się dziwić, że w Polsce partia wyprowadzająca setki milionów zł., a może więcej ma nadal ok. 30% poparcia. P.S. Jak republikanie i amerykanie chcą mieć za prezydenta przestępcę to ok.

Duda ułaskaw przyjaciela.

Ameryka tez ma dosc lewactwa i nie chce bidena

Jak w Polsce wśród wyznawców Pisu.Wszystkie afery Pisu jak po kaczce spływają po nich.

Kiedyś Albania wybrała Hashima Thaçi szefa mafii na prezydenta, wtedy albańska mafia rozpanoszyła się po świecie. Teraz Amerykanie idą w ślady Albańczyków, też chcą by przestępca zasiadał w Białym Domu, Ameryka schodzi na psy, początek upadku następnego mocarstwa

Czytaj dalej
Podobne wiadomości