Ursula von der Leyen przewodniczącą KE po raz drugi

18 lip 2024

Czytaj więcej

Problem braku mieszkań w przystępnej cenie staje się zarzewiem niepokojów społecznych, napędza niech

Czy drogie mieszkania podpalą Unię Europejską?

Rynek mieszkań w Europie staje się miejscem inwestycji dla globalnych funduszy. Skutki będą katastrofalne dla wszystkich mniej i średnio zamożnych, co już prowadzi do protestów społecznych.

Lewicy podobało się też zobowiązanie von der Leyen do dalszych prac na rzecz równości płciowej, w tym m.in. równej płacy za tę samą pracę i walki z przemocą wobec kobiet. Przewodnicząca KE w programie ujęła też liczne zobowiązania społeczne dotyczące m.in. walki z ubóstwem, jak również z uzależnieniem dzieci od mediów społecznościowych i ich negatywnym wpływem na zdrowie psychiczne. Te same postulaty zostały pozytywnie przyjęte przez Zielonych. – Czy to jest zielona kandydatka? Nie. Czy jej program jest zielony? Nie. Ale negocjowaliśmy ciężko i jej program jest kompromisem. Jest większość proeuropejska, trzeba zatrzymać skrajną prawicę – powiedziała Terry Reintke, przewodnicząca grupy Zielonych.

Strach przed skrajną prawicą

I w tym ostatnim zdaniu kryje się tajemnica sukcesu von der Leyen. Wygrała bezpieczniejszą większością głosów niż pięć lat temu, bo zagrożenie ze strony skrajnej prawicy jest poważniejsze niż w przeszłości. Trzecią grupą w PE są Patrioci, w imieniu których przemawiał w PE Jordan Bardella, przewodniczący francuskiego Zjednoczenia Narodowego. On akurat, choć opowiedział się zdecydowanie przeciw kandydaturze von der Leyen, próbował być wierny budowanemu mozolnie od lat wizerunkowi bardziej umiarkowanej partii Marine Le Pen. Ale już Ewa Zajączkowska-Hernik, przemawiająca w imieniu grupy Europa Suwerennych Narodów, pokazała radykalną, wręcz agresywną i obraźliwą twarz skrajnej prawicy. – Jest pani twarzą paktu migracji. Miliony kobiet i dzieci czują się zagrożone na ulicach miast. Jest pani odpowiedzialna za każdy gwałt, za każdy akt przemocy. Za to, co pani robi, powinna pójść do więzienia, a nie do KE – tak do von der Leyen mówiła europosłanka Konfederacji.

Czas na konkurencyjność gospodarczą

W przemówieniu programowym von der Leyen miała też własne priorytety, uzgodnione wcześniej w gronie jej rodzimej chadecji. To przede wszystkim konkurencyjność gospodarki, bo panuje przekonanie, że ta dziedzina w ciągu ostatnich lat została nieco zaniedbana. Przewodnicząca KE obiecała zmniejszyć obciążenia administracyjne, w szczególności dla małych i średnich firm. Jej niezmiennym celem jest natomiast kwestia wzmocnienia bezpieczeństwa i obrony UE oraz uszczelnienia granic, a także rozszerzenie UE. Nie odwołuje też Europejskiego Zielonego Ładu, będzie natomiast większą uwagę zwracać na to, jak wpływa on na wspomnianą już konkurencyjność gospodarczą.

Czytaj dalej
Podobne wiadomości