Putin już w Mongolii. Nie w areszcie, a na czerwonym dywanie
Tymczasem spodziewano się raczej policyjnego zatrzymania, ponieważ w marcu zeszłego roku Międzynarodowy Trybunał Karny wydał za Władimirem Putinem międzynarodowy nakaz aresztowania, a Mongolia, która ratyfikowała Statut Rzymski, jest pierwszym krajem, który odwiedza rosyjski prezydent po decyzji MTK.
Jednak rosyjskiego prezydenta przyjęto wczoraj (2 września) w Mongolii z najwyższymi honorami: po obu stronach rozłożonego na lotnisku dywanu ustawiono ponadto gwardię honorową. Mimo wcześniejszych apeli organizacji międzynarodowych, władze Mongolii nie zdecydowały się zatrzymać Putina.
Prezydent Rosji Władimir Putin planuje oficjalną wizytę w Mongolii ryzykując aresztowanie. Ma to być jego pierwsza podróż od czasu wydania międzynarodowego nakazu aresztowania przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) do państwa, które ratyfikowało Statut Rzymski.
W wywiadzie dla mongolskiej gazety Onoodor, którego udzielił w przeddzień swojej wizyty w tym kraju Putin wyjaśniał m.in., że trwająca w Ukrainie wojna jest efektem „błędów politycznych” kierownictwa Związku Sowieckiego.
Zdaniem Putina to były I sekretarz KPZR Nikita Chruszczow przekazał Krym w prezencie ówczesnej Ukraińskiej SSR, nie licząc się z rosyjską ludnością, która tam mieszkała. Tylko dlatego – uważa Putin – Donbas, zamieszkały głównie przez Rosjan, znalazł się w granicach Ukrainy. Według niego w podobnie „sztuczny” sposób, ale zgodnie z „proletariackimi potrzebami”, wyznaczane były również granice innych republik sowieckich.
Rosyjski prezydent stwierdził też, że w 2014 r., gdy podejmowane były decyzje o „przyłączeniu” Krymu do Rosji i wsparciu ludności rosyjskiej w Donbasie, kierował się on głównie opinią publiczną. — Gdyby nie zapotrzebowanie społeczne na powrót tych terytoriów w skład Rosji, rosyjskie władze nie podejmowałyby takich decyzji — zapewnił Władimir Putin w wywiadzie dla mongolskiej gazety.
Sędziowie MTK wydali nakazy aresztowania zarówno rosyjskiego prezydenta, jak i rzeczniczki praw dziecka Marii Lwowej-Biełowej za zbrodnie wojenne polegające na bezprawnej deportacji dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji.
Mongolia została członkiem Międzynarodowego Trybunału Karnego w 2003 r. i zgodnie z traktatem założycielskim od tego czasu ma obowiązek współpracy z Trybunałem, m.in. aresztowania i wydawania podejrzanych, którzy wkraczają na jej terytorium. Dopiero jednak w zeszłym roku jeden z sędziów mongolskiego Sądu Najwyższego po raz pierwszy został wybrany do składu MTK.
— Mongolia złamałaby swoje międzynarodowe zobowiązania jako członek MTK, gdyby pozwoliła Władimirowi Putinowi na wizytę i nie aresztowała go — uprzedzała wcześniej w poniedziałek prawniczka z Human Rights Watch, Maria Elena Vignoli. — Wpuszczenie zbiega MTK, byłoby zniewagą nie tylko dla wielu ofiar zbrodni sił rosyjskich, ale także podważyłoby podstawową zasadę, że nikt, bez względu na to, jak jest potężny, nie stoi ponad prawem — dodała cytowana w mediach prawniczka.
15 czerwca Mongolia przyłączyła się do oświadczenia 94 państw członkowskich MTK, w którym zadeklarowano „niezachwiane poparcie” dla MTK wobec nasilających się gróźb wobec sądu i jego urzędników. W oświadczeniu wezwano również wszystkich członków „do zapewnienia pełnej współpracy z Trybunałem w celu realizacji jego ważnego mandatu, jakim jest zapewnienie równego wymiaru sprawiedliwości dla wszystkich ofiar ludobójstwa, zbrodni wojennych, zbrodni przeciwko ludzkości”.