W obliczu rosnących problemów demograficznych i wojny w Ukrainie Rosja zmienia swoje podejście do imigracji. Władze Kremla, dotychczas krytyczne wobec migrantów, przyznają, że kraj pilnie potrzebuje siły roboczej, a także nowych rekrutów do wojska. O desperacji Kremla może świadczyć fakt, że w ubiegłym tygodniu przyjęto ustawę zakazującą "bezdzietnej propagandy". Ma to zachęcić obywateli do większej liczby urodzeń.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział w wywiadzie opublikowanym w piątek, że Rosja potrzebuje migrantów, aby się rozwijać, ponieważ maleje jej siła robocza w kraju - podała francuska agencja prasowa AFP.
"Migranci są koniecznością" - powiedział państwowej agencji informacyjnej RIA Novosti. "Mamy napiętą sytuację demograficzną. Żyjemy w największym kraju na świecie, ale nie ma nas tak wielu" - dodał Pieskow.
W Rosji od lat powszechna jest antyimigracyjna retoryka wymierzona zwłaszcza wobec robotników z byłych republik radzieckich w Azji Środkowej, którzy pracują w kluczowych sektorach gospodarki. Jednak jak przyznał w wywiadzie rzecznik Kremla "władze rosyjskie przyjmują migrację z zadowoleniem".
Wszystko z powodu narastających problemów kraju Władimira Putina w sferze demografii. W lipcu Kreml przyznał, że niska liczba ludności jest "katastrofalna dla przyszłości kraju".
Dane Rosstatu pokazują, że w Rosji od stycznia do września tego roku urodziło się 920 200 dzieci, co stanowi spadek o 3,4 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Media w Rosji podały, że jest to najniższa liczba urodzeń od lat 90.
Oficjalne dane nie przedstawiają się różowo, a możliwe, że rzeczywista sytuacja jest jeszcze gorsza. Według szacunków krajowego urzędu statystycznego Rosstat, na które powołuje się agencja informacyjna RBC, w 2023 r. współczynnik dzietności wynosił 1,41 urodzenia na kobietę w wieku rozrodczym.
Problem potęguje duża liczba zgonów z powodu Covid-19, z którą rosyjski rząd nie potrafił sobie poradzić, a także wyzwania w związku z wojną prowadzoną na terytorium Ukrainy. Choć nie są znane dokładne statystyki, to wielu mężczyzn w wieku poborowym, w obawie przed wysłaniem na front, wyjechało z kraju, kiedy nie było to jeszcze utrudniane.
Liczba ludności w Rosji nie podniosła się od czasów Związku Radzieckiego i to mimo różnego rodzaju zachęt finansowych skierowanych do rodzin.
Sytuacja demograficzna w kraju Putina jest tak trudna, że w listopadzie rosyjski parlament przyjął ustawę zakazującą "propagandy bezdzietnej". W praktyce oznacza to, że żadna osoba ani organizacja nie może namawiać innych do nieposiadania dzieci.
"Potrzebujemy siły roboczej, aby dynamicznie się rozwijać i realizować wszystkie nasze projekty rozwojowe" - oznajmił Pieskow, cytowany przez agencję AFP.