Trenerski dwugłos: #PGSWIS | TS Wisła Kraków SA

29 dni temu
Wisła Kraków

W sobotni wieczór Wisła Kraków zrealizowała cel, jakim była wygrana z Pogonią Siedlce. Po zakończeniu potyczki z mediami spotkali się trenerzy Mariusz Jop i Adam Nocoń, aby podsumować zakończony mecz.

Mariusz Jop - Wisła Kraków

„Na pewno nie było to łatwe spotkanie dla nas. Rywal próbował bronić się nisko, czekał na kontrataki i na stałe fragmenty gry. Zawsze trudno gra się z drużyną, która w ten sposób próbuje się przeciwstawić. Duże słowa uznania należą się zespołowi za to, że przede wszystkim był konsekwentny w działaniu, że był spokojny, cierpliwy i wierzył do końca w naszą filozofię. Podążaliśmy za tym, co my chcemy robić na boisku i to jest dla nas najistotniejsze” - zaczął.

Zespół z R22 na początku starcia stracił bramkę i ponownie musiał gonić wynik. Czy nie był to element rozkojarzenia zawodników? „Absolutnie nie mam żadnych pretensji i nie postrzegam tego jako rozkojarzenie. Takie sytuacje się w meczu po prostu zdarzają i tak wyszło, że był to akurat początek spotkania. Natomiast nie postrzegam tego absolutnie jako jakiś moment lekceważenia czy rozkojarzenia” - zaapelował.

W środku obrony w wyjściowym składzie zagrał Wiktor Biedrzycki zamiast Alana Urygi. Z czego wynikała ta zmiana? „Jeżeli chodzi o Wiktora Biedrzyckiego, to dobrze pracował na boisku, na treningach. Miał tak, jak Alan trzy żółte kartki, a poza tym i tak nie będzie mógł grać z Termalicą. W związku z tym chcieliśmy uniknąć sytuacji, w której nie będziemy mieli do dyspozycji dwóch stoperów na ten mecz, stąd taka decyzja o składzie” - mówił.

Na pytanie, dlaczego Wisła ponownie wyglądała lepiej po przerwie, szkoleniowiec odparł: „Myślę, że trener Nocoń częściowo odpowiedział na to pytanie. Jeśli zespół przeciwny ma dużo siły, asekuruje się, to nam jest po prostu trudniej budować ataki, bo rywal bardzo mocno pracuje w defensywie i nie jest to łatwe zadanie dla żadnej drużyny, kiedy przeciwnik broni nisko, dużą liczbą zawodników. W drugiej połowie po prostu są większe przestrzenie. My chcemy narzucić dużą intensywność gry i korzystać później z tego, że rywal właśnie trochę opada sił. Wtedy jest nam troszeczkę łatwiej wykorzystywać te przestrzenie, które się tworzą i w efekcie tego mamy więcej sytuacji bramkowych”.

Adam Nocoń - Pogoń Siedlce

„Uważam, że pierwsza połowa była niezła w naszym wykonaniu, ale już w tej pierwszej połowie trzeba było uważać, bo było widać dużą jakość Wisły. Dlatego ja się trochę obawiałem drugiej połowy, że Wisła w niej jeszcze podkręci tempo, przyśpieszy grę i tak też się stało. Przegraliśmy za dużo pojedynków w bocznych sektorach boiska. Widać było, że jak zawodnicy mieli siły, to się asekurowali w tych bocznych sektorach, a potem już nie. Tutaj wychodziły umiejętności zawodników przeciwnika, jeżeli chodzi o grę jeden na jeden w bocznych sektorach boiska. Tu mieliśmy problem i myślę, że to był problem największy, że te pojedynki przegrywaliśmy. Druga połowa była słabsza w naszym wykonaniu. Wisła była bezwzględnie lepsza i przegrywamy mecz. Szkoda, że zadebiutowałem taką porażką, ale trzeba też uczciwie przyznać, że Wisła to naprawdę wielka jakość, jeżeli chodzi o I ligę, dlatego z takim przeciwnikiem to trzeba mieć też trochę szczęścia. Trzeba trafić na jego słabszy moment, żeby był w słabszej dyspozycji, a my tym razem trafiliśmy na rozpędzoną Wisłę, która grała naprawdę bardzo dobrze” - powiedział opiekun gospodarzy.

Czytaj dalej
Podobne wiadomości