Andrzej Gołota grzmi przed wyborami w USA. "Jak wygra, będzie ...
Andrzej Gołota w styczniu skończył 56 lat. Do Stanów Zjednoczonych wyjechał w 1989 r., mając 21 lat. Dlatego też łatwo obliczyć, że wychowany w Warszawie jeden z najlepszych polskich pięściarzy w historii większą część swojego życia spędził za oceanem. W 2013 r. Gołota doczekał się amerykańskiego obywatelstwa i trzy lata później mógł oddać głos w wyborach prezydenckich. Padło na Donalda Trumpa.
— Pierwszy raz w życiu głosowałem w Stanach. Oddałem głos na Trumpa. Uważam to za słuszny wybór i prawidłowy wybór — wyjawił wówczas w rozmowie z portalem Plotek. Wtedy Gołota przyznał też, że nie wyobraża sobie powrotu do Polski. — Tam [w Chicago] są moje dzieci, tam jest moje życie — dodawał. Tak było w 2016 r., a jak jest dzisiaj?
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Jan Juszczuk: Co u pana słychać? Jak zdrowie?
Andrzej Gołota: Dobrze było i jest! Dlaczego miałoby być źle? Spaceruję często z psem, dzień jak co dzień.
Stany Zjednoczone żyją wyborami, które już 5 listopada. Pan to widzi z bliska. Kogo wolą Amerykanie?
Jak Kamala Harris wygra, to będzie tragedia! Absolutna tragedia. Niezależnie od tego, kto zostanie wybrany, będzie źle, ale jak wygra Harris, to będzie tragedia! Naprawdę będzie źle.
Dlaczego?
Kamala Harris to jest kobieta, która wszystko robi za coś. O! Teraz właśnie w telewizji pokazują Trumpa, jak jeździ śmieciarką! Biden powiedział, że wyborcy Trumpa to "śmieci". Dobre, co? Wziął śmieciarkę i jeździ! Nie do wiary. Trump zamienił to w swój atrybut.
Trump miał przegrać z kretesem, a tu się okazuje, że ma duże szanse na wygraną.
Na razie, z tego, co widzę tu w Illinois, Trump ma straszną przewagę. A przecież Illinois to jest stan demokratyczny. Tu jeszcze nigdy nie wygrał republikanin. Ale z tego, co widzę, to Trump ma przewagę, bo Kamala to jest tragedia.
Wybiera się pan na wybory? W 2016 r. głosował pan po raz pierwszy w USA i wtedy oddał głos na Trumpa, o czym mówił pan otwarcie.
Ja wie pan... co mój głos jest ważny? Ale pójdziemy z pieskiem. Tak, ja pierwszy raz w Stanach głosowałem w 2016 r. Wtedy wybrali Trumpa.
Pan się zresztą zna z Donaldem Trumpem. W 1997 r. pojawił się on na pana walce z Lennoxem Lewisem w Atlantic City o mistrzostwo świata WBC. Co więcej, postawił na pana milion dolarów, które przegrał.
To było kiedyś... dawno i nieprawda. To było bardzo dawno temu. Wtedy pierwszy raz się poznaliśmy. Ale to było prawie 30 lat temu. Postawił na mnie? Nie wiem, nie znam się...
Czyli, pańskim zdaniem, kto wygra wybory prezydenckie w USA w 2024 r.?
Jak Trump nie wróci, to będzie tragedia w tej Ameryce, Boże kochany...
W Polsce od kilku lat mówi się, że Stany Zjednoczone to już nie jest to samo co kiedyś. Że American Dream już nie ma i Polacy przestali marzyć wyjeździe do USA.
To jest trudna sprawa. Polska leży w Europie i nie jest łatwo przenieść się czy tym bardziej swój biznes do Stanów. Jak nie masz interesów w Stanach, to ciężko jest wyjechać, bo jest po prostu daleko.
Ale faktycznie zauważył pan, że w Stanach w ostatnich latach żyje się gorzej? Że przeciętny Amerykanin nie jest już tak bogaty?
Poważnie? Nie zauważyłem! Przepraszam, ale ja tej biedy nie zauważyłem. Może Harris tak mówi. Dlaczego ma być gorzej?
Mówi się o coraz większej bezdomności w USA, ale też o tym, że na coraz mniej może pozwolić sobie klasa średnia.
Ja uważam, że Amerykanie cały czas żyją dobrze. Moja ulica, z tego, co ja widzę, przez te lata nic się nie zmieniła.
Ale pan pewnie mieszka w bardzo dobrej dzielnicy.
Byle jakiej... na wsi można powiedzieć.
No właśnie, a w takich większych miastach jak Chicago czy Los Angeles albo San Francisco z bezdomnością jest duży problem.
Proszę pana, w San Francisco zawsze było dużo bezdomnych! Jak w 1992 r. przyjechałem do San Francisco, to nie wierzyłem, że może być taka tragedia!
Bezdomni to jednak niejedyny problem. W Ameryce wskaźnik przestępczości jest też zdecydowanie wyższy niż Polsce.
Tak? No nie wiem. Na mojej ulicy nikt nie chodzi z pistoletem. Nigdy nie było niebezpiecznie tu gdzie mieszkam. W USA czuję się najbardziej bezpiecznie.
Czyli u pana w okolicy nie ma z tym problemu? Nie ma włamań, napadów?
Do mnie nigdy nikt się nie chciał włamać.
W maju odwiedził pan Polskę i od razu pojawiły się głosy, że jest pan w dobrej formie.
Dlaczego miałoby być źle? Nogi nie złamałem.
To może powrót do ringu? Pański dawny rywal, Mike Tyson, wraca i niedługo zawalczy w walce pokazowej.
Gdzie wraca? Do ringu? I niby z kim będzie się bić? Ten youtuber Jake Paul, o tym mówisz? No nie wiem...
A pana nie ciągnie do ringu?
Ja do ringu? Raczej nie. Nie myślałem o tym. Ja tylko ze swoim psem się siłuję. Trzeba z nim często wychodzić.
Spora część pięściarzy z pańskich czasów potraciła fortuny i później musi decydować się na udział w różnych przedsięwzięciach, by łatać dziury finansowe. Ale pan chyba nie miał nigdy tego problemu?
Nigdy nie miałem fortuny, więc nie miałem nigdy takiego problemu. Nigdy nie było fortuny i nie było co tracić.
Andrzej Gołota na spacerze w czerwcu 2024 r. pod swoim domem w USA:
Korzysta pan ze sportowej emerytury? Z Chicago do Miami bilety lotnicze można kupić za grosze.
Floryda to najładniejsze miejsce w Ameryce. Ostatnio tam nie jeżdżę, ale kiedyś tam bywałem. Palm Beach to jest najbogatsze miejsce w Ameryce. To jest miejsce, w którym mieszkają sami milionerzy. West Palm Beach to jest tak naprawdę wyspa. 1/4 wartości Ameryki tam mieszka. Każdy bogaty ma tam dom. Tam 150 tys. dol. rocznie trzeba płacić samego podatku!
Planuje pan powrót do Polski? Mam na myśli powrót na stałe.
Do Polski raczej nie, ale... nie wiadomo czy nie wrócę. Nigdy nie wiadomo, co się stanie. Zależy od dzieci, co planują.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło:Przegląd Sportowy Onet
Data utworzenia:
1 października 2024 21:21
Dziennikarz Przeglądu Sportowego Onet