Kłamliwy wieniec pod pomnikiem smoleńskim. Kaczyński w ...
Komisja regulaminowa rozpatruje w środę wnioski Komendanta Głównego Policji o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności za wykroczenia posłów PiS, m.in. prezesa Jarosława Kaczyńskiego, które dotyczą rzekomego zniszczenia wieńców na pl. Piłsudskiego w Warszawie podczas obchodów miesięcznic katastrofy smoleńskiej. Sprawę tę zainicjował niejaki Zbigniew Komosa.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkęSytuację przedstawiła - ze szczegółami dotyczącymi kłamliwych haseł na tabliczce zamieszczonej na wieńcu - funkcjonariuszka polskiej policji.
Jarosław Kaczyński ustanowił jako swojego pełnomocnika podczas posiedzenia komisji posła Zbigniewa Boguckiego.
"Bulwersująca postawa policji"Bogucki odczytał podczas obrad oświadczenie prezesa PiS, który nie wyraził zgody na pociągnięcie go do odpowiedzialności prawnej oraz wniósł o niewyrażenie takiej zgody przez komisję.
"Objęte wnioskiem zachowanie było uprawnioną reakcją na działania Zbigniewa Komosy"
- oświadczył Kaczyński
Prezes PiS podkreślił też, że Komosa jest osobą głęboko z nim skonfliktowaną, która naruszała wielokrotnie i uporczywie prawo oraz dobre obyczaje, m.in. poprzez ataki na dobra osobiste w postaci prawa do kultu i pamięci po zmarłym bracie, śp. prezydencie RP Lechu Kaczyńskim.
- Będąca przedmiotem wniosku sprawa może być postrzegana jako odwracanie uwagi opinii publicznej od skrajnej bierności policji, która nie jest w stanie, lub co gorsza - nie chce - wystąpić przeciw publicznym ekscesom Zbigniewa Komosy, naruszającym dobre obyczaje i porządek prawny. Bulwersująca postawa policji nie tylko nie przyczynia się do właściwego zabezpieczenia miejsca upamiętniania wszystkich 96 ofiar tragedii smoleńskiej, a co więcej poprzez bierność, a też przyzwolenie - zachęca osoby naruszające dobre obyczaje do odrażających aktywności, które jak w przypadku Komosy, ukierunkowane są wyłącznie na szkalowanie ofiar i ich rodzin
- napisał w oświadczeniu prezes PiS.
Jarosław Kaczyński podkreślił, że "nie może być zgody na to, aby uporczywe nękanie czy wręcz psychiczne znęcanie się Zbigniewa Komosy nad rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej pozostawało pod ochroną organów ścigania".
Wniosek chybiony pod względem prawnymDodał, że wniosek jest chybiony pod względem prawnym.
- Żadne mienie nie uległo uszkodzeniu, nie uległa deprecjacji wartość rynkowa wieńca. Dołączona do wieńca tabliczka żadnej wartości majątkowej nie reprezentuje, co najwyżej wartość symboliczna, w tym przypadku publicystyczną, w najgorszym tego słowa rozumieniu. Wieniec pozbawiony tego komunikatu został pełnoprawnym wieńcem w kategoriach prawa materialnego
- argumentował Kaczyński.
- Mój czyn był reakcją na bezprawie i powinien być traktowany jako kontratyp obrony koniecznej (...) lub stan wyższej konieczności - dodał.
Źródło: niezalezna.pl
#Jarosław Kaczyński
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
dm