Nie żyje prof. Philip Zimbardo. Autor słynnego eksperymentu miał 91 ...

2 godziny temu
Zimbardo
Nie żyje prof. Philip Zimbardo. Oświadczenie rodziny

"Z wielkim smutkiem informujemy, że nasz ukochany Philip Zimbardo odszedł spokojnie w swoim domu w San Francisco, otoczony żoną i dziećmi 14 października 2024 r." — czytamy w oświadczeniu opublikowanym na stronie.

"Pocieszamy się niesamowitym dziedzictwem, które pozostawił po sobie Phil. Głęboko wierzył w »rozdawanie psychologii« i poświęcił swoje życie wykorzystywaniu psychologii do poprawy życia ludzi i uczynienia świata lepszym miejscem. Jego sześć dekad pracy — badania, nauczanie, pisanie i produkcja mediów edukacyjnych — zostały przetłumaczone i udostępnione na całym świecie. Wiemy, że będzie nam go bardzo brakowało, a wiele z zasianych przez niego nasion będzie nadal rosło" — przekazała rodzina.

"Wielkie przeprogramowanie". Profesor psychologii: jesteśmy świadkami masowego niszczenia kapitału ludzkiego w skali globalnej Nie żyje prof. Philip Zimbardo. Miał 91 lat

Philip George Zimbardo urodził się w 1933 r. w Nowym Jorku. Miał włoskie korzenie. W latach 1960-1967 wykładał na: Uniwersytecie Yale, Uniwersytecie Columbia i Uniwersytecie Nowojorskim. Od 1968 r. był profesorem na Uniwersytecie Stanforda. W swoim dorobku ma wiele prac, które weszły do kanonu psychologii, w tym najbardziej znaną "Psychologię i życie".

W 2002 r. Zimbardo stanął na czele Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego. Był założycielem i patronem Centrum Zimbardo w Katowicach, które powstało w 2014 r.

Pułapka wielozadaniowości. Oto najlepszy sposób na zepsucie sobie życia Słynny eksperyment więzienny Philipa Zimbardo

Eksperyment więzienny Philipa Zimbardo to jeden z najgłośniejszych eksperymentów socjologiczno-psychologicznych w historii. Miał pokazać wpływ sytuacji społecznej na zachowanie jednostki.

Psycholog z 50-letnim stażem: moi klienci radość mogą znaleźć tylko na wakacjach. Ekspert radzi, jak wyjść z "trybu przetrwania"

W 1971 r. prof. Philip Zimbardo w piwnicy Wydziału Psychologii Stanford University zorganizował więzienie. 18 studentów podzielono na grupy więźniów i strażników. Gdy uczestnicy zaczęli wcielać się w przypisane role, okazało się, że strażnicy w brutalny sposób traktowali więźniów. W trakcie eksperymentu więźniowie wzniecili bunt. — Czuliśmy się jak w więzieniu. To był eksperyment, płacono nam za udział, ale naprawdę pozbawiono nas wolności. Usłyszeliśmy, że nie możemy wyjść — relacjonował potem jeden z uczestników.

Naukowcy próbowali ratować eksperyment. Więzienie posprzątano, a więźniów nakarmiono. Przyszli odwiedzić ich bliscy. Efekt tych zmian zaskoczył jednak naukowców. Strażnicy stali się jeszcze bardziej brutalni.

Prowadzący zakończyli więc eksperyment, ponieważ sytuacja zaczęła wymykać się spod kontroli.

Czytaj dalej
Podobne wiadomości
Najpopularniejsze wiadomości tygodnia