Real Madryt znowu to zrobił! Przegrywał 0:2 i wygrał

21 sty 2024
Real

Piłkarze Realu Madryt pokonali u siebie ostatnią w tabeli i pozostającą bez żadnego zwycięstwa Almerię 3:2 w 21. kolejce hiszpańskiej ekstraklasy. Do 57. minuty "Królewscy" przegrywali jeszcze 0:2.

W poprzednią niedzielę ich zespół wywalczył w Arabii Saudyjskiej Superpuchar Hiszpanii, wygrywając w finale z Barceloną aż 4:1, a kilka dni wcześniej w półfinale z Atletico Madryt 5:3 po dogrywce.

W czwartkowy późny wieczór nastroje w klubie z Santiago Bernabeu były już jednak inne. Real odpadł wówczas w 1/8 finału Pucharu Hiszpanii. Znów rywalizował 120 minut z Atletico, ale tym razem lepsi - na swoim terenie - okazali się podopieczni Diego Simeone, zwyciężając 4:2.

"Odpadnięcie z pucharu kraju jest bolesne, ponieważ w Realu wymagania są maksymalne, a my zawsze chcemy walczyć we wszystkich rozgrywkach. Chcieliśmy kontynuować rywalizację, która nas bardzo ekscytuje. To niczego nie zepsuje, wciąż jesteśmy pewni siebie. Musimy uczyć się na naszych błędach" - przyznał wówczas kapitan "Królewskich" Nacho Fernandez.

Podopieczni Carlo Ancelottiego mieli prawo być zmęczeni, ale w niedzielę czekało ich teoretycznie łatwe zadanie. Podejmowali zamykającą tabelę Almerię, która nie wygrała jeszcze ani razu w tym sezonie.

Do przerwy zanosiło się jednak na wielką sensację. Skazywani na porażkę goście prowadzili 2:0 po golach Belga Largie Ramazaniego już w pierwszej oraz Edgara Gonzaleza w 43. minucie.

W drugiej połowie Real rzucił się na rywali i systematycznie poprawiał niekorzystny wynik. Sygnał do odrabiania strat dał w 57. minucie Jude Bellingham, wykorzystując rzut karny, podyktowany po długiej analizie VAR. To 14. trafienie Anglika w obecnym sezonie hiszpańskiej ekstraklasy, lidera klasyfikacji strzelców.

W 67. minucie było już 2:2, tym razem po golu Brazylijczyka Viniciusa Juniora. Wcześniej po analizie VAR anulowano trafienie dla gości.

Remis utrzymywał się ponad pół godziny, aż wreszcie w 90+9. minucie zwycięstwo faworytom zapewnił Dani Carvajal po podaniu Bellinghama.

Dzięki zwycięstwu Real, który ma jeszcze mecz zaległy, prowadzi w tabeli z dorobkiem 51 punktów. Dwa mniej wywalczyła Girona, która w niedzielny wieczór podejmie słabo spisującą się Sevillę, dopiero 17. w tabeli.

W niedzielę gra również czwarta obecnie Barcelona (mecz zaległy). Mistrz Hiszpanii, z Lewandowskim w składzie, rywalizuje od 18.30 na wyjeździe z Betisem Sewilla.

jb, PAP

Przejdź na Polsatsport.pl

Czytaj dalej
Podobne wiadomości